Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 kwietnia 2005, 07:07

Close Combat: First to Fight już na rynku

Od wczoraj, popularna seria gier strategicznych o nazwie Close Combat, ma swojego przedstawiciela w popularnym gatunku strzelanin korzystających z perspektywy pierwszej osoby. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, First to Fight – najnowsza odsłona kultowej serii - jest dostępna w amerykańskich sklepach.

Od wczoraj, popularna seria gier strategicznych o nazwie Close Combat, ma swojego przedstawiciela w popularnym gatunku strzelanin korzystających z perspektywy pierwszej osoby. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, First to Fight – najnowsza odsłona kultowej serii - jest dostępna w amerykańskich sklepach.

Close Combat: First to Fight już na rynku - ilustracja #1

Dotychczas wszystkie części serii Close Combat (w sumie pięć), były przedstawicielami strategii czasu rzeczywistego, wszystkie też osadzono w realiach II Wojny Światowej. Należy też dodać, iż wyznaczyły one nową drogę w rozwoju gier wojennych i zdobyły sporą ilość prestiżowych nagród. Close Combat: First to Fight zrywa z tą tradycją, i to zarówno gatunkowo jak i fabularnie. Jest to bowiem taktyczna gra akcji rozgrywająca się w czasach obecnych, gdzieś na Środkowym Wschodzie. W tym miejscu skojarzenia z innym głośnym tytułem Full Spectrum Warrior, są jak najbardziej na miejscu, niemniej jednak, gry te różni kilka rzeczy. Jedną z nich jest fakt, iż akcja CC zaprezentowana została z perspektywy pierwszej osoby, a nie trzeciej jak w FSP. Dowodzić przyjdzie nam też inną liczbą żołnierzy, mówiąc dosłownie oddziałem czterech marines.

Podobnie jak w przypadku FSW, tak i tu w pracach nad grą brali udział amerykańscy żołnierze (w tym weterani z Iraku i Afganistanu), i wzorem Full Spectrum Warrior, Close Combat: First to Fight również stworzono w dwóch wersjach: cywilnej, dla graczy, oraz specjalnej, przeznaczonej do treningu marines w amerykańskich bazach szkoleniowych. Według zapewnień autorów, obie wersje są identycznie w około 90%, co rzecz jasna gwarantuje rzadko spotykany realizm rozgrywki. Nie dziwnie więc, iż w czasie wykonywania zadań, naszych czterech bohaterów, tj. gracz w roli dowódcy (pseudonim „Team”), strzelec („Ready”), żołnierz z ciężką bronią automatyczną („Fire”) oraz żołnierz kryjący tył oddziału („Assist”), porusza się zgodnie z panującymi w oddziałach marines zasadami i taktyką walki w terenie urbanizowanym. Możemy być więc pewni, że np. podczas pokonywania ulicy, dwóch marines zapewni pozostałym dwóm dobrą osłonę ogniową.

W Polsce Close Combat: First to Fight ukaże się dzięki staraniom firmy Cenega, ale w chwili obecnej nie wiadomo, kiedy to dokładnie nastąpi. Rodzima wersja językowa zostanie wzbogacona wypowiedziami pułkownika Romano Polko, byłego dowódcy elitarnego oddziału GROM, który wystąpi w roli narratora. Więcej informacji na temat gry, znajdziesz w naszej Encyklopedii.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej