Choć już „jedynka” prawie wyczerpała skalę, sequel mrocznej gry z 2021 roku ma jeszcze lepsze oceny. Sukcesu Ender Magnolii raczej nie przyćmi nawet podwyżka ceny na Steam
Na rynek trafiła kontynuacja Ender Lilies: Quietus of the Knights. Sequel zatytułowany Ender Magnolia: Bloom in the Mist otrzymał pierwsze recenzje, z których wynika, że metroidvania powtórzy sukces „jedynki”.
Po blisko 4 latach od premiery gry Ender Lilies: Quietus of the Knights na rynku pojawiła się kontynuacja tej świetnie przyjętej metroidvanii. Dzieło studia Live Wire zatytułowane Ender Magnolia: Bloom in the Mist uwolniło się dziś – o godz. 16:00 polskiego czasu w Japonii, skąd pochodzą deweloperzy, rozpoczął się 23 stycznia – z oków wczesnego dostępu i zadebiutowało w pełnej wersji.
- Tytuł dostępny jest na PC, PS4, PS5, XOne, XSX/S i Switchu.
- Na Steamie oraz w sklepie Xboxa został wyceniony na 114,99 zł (na PC mamy zatem do czynienia z podwyżką ceny o 25 zł względem wersji wczesnodostępowej). Użytkownicy konsol Sony oraz Nintendo za produkcję muszą natomiast zapłacić odpowiednio 109 zł i 24,99 dolara (około 101 zł).
- Ender Magnolia: Bloom in the Mist nie oferuje języka polskiego.
Ender Magnolia: Bloom in the Mist – szczegóły i odbiór
Tych, którzy nie śledzili informacji o grze, odsyłamy do naszych poprzednich wiadomości na jej temat. Wspomnijmy tylko, że akcja metroidvanii ma miejsce kilkadziesiąt lat po wydarzeniach z pierwszej części. Gracze trafiają do krainy Lands of Fumes, w której zagrożenie stanowią nie tylko spowijające ją toksyczne opary, ale także śmiercionośne stwory.
Główną bohaterką Bloom in the Mist jest dziewczyna o imieniu Lilac. Dysponująca mocą uzdrawiania zakażonych protagonistka wyrusza w celu oczyszczenia całej krainy. Podobnie jak bohaterka Quietus of the Knights, Lilac może wykorzystywać w walce zdolności pokonanych wrogów.
W serwisie Metacritic Ender Magnolia: Bloom in the Mist może się pochwalić średnią ocen wynoszącą aż 89/100 (na podstawie 9 recenzji wystawionych wersji pecetowej). Taki sam wynik widnieje na stronie Opencritic. Dla porównania, Ender Lilies: Quietus of the Knights na pierwszym ze wspomnianych serwisów ma średnią 86/100.
Ender Magnolia: Bloom in the Mist – wybrane oceny
- God is a Geek – 95/100
- Try Hard Guides – 90/100
- Noisy Pixel – 90/100
- GamingBolt – 90/100
- XboxEra – 87/100
- The Games Machine – 85/100
Wśród opinii najczęściej przewijają się pochwały pod adresem niezwykle wciągającej fabuły oraz ciekawej mechaniki walki. Recenzenci docenili także oprawę graficzną, która w połączeniu ze ścieżką dźwiękową daje niesamowity efekt.
Co do opinii graczy, na razie musimy polegać na recenzjach wystawionych wersji gry z wczesnego dostępu. Tutaj jednak również mamy do czynienia z bardzo wieloma pochwałami w kierunku produkcji. W momencie pisania tej wiadomości Bloom in the Mist na Steamie ma aż 98% pozytywnych opinii.
Czytając komentarze, można natrafić na wiele mówiących o bardzo dobrze dopracowanej grze, która wizualnie prezentuje się jeszcze lepiej niż „jedynka”. Gracze są zdania, że Bloom in the Mist powinno przypaść do gustu wszystkim, którzy dobrze wspominają pierwowzór.
Wraz z premierą Ender Magnolia: Bloom in the Mist w wersji 1.0 delikatnej zmianie uległy wymagania sprzętowe gry na PC (twórcy zalecają m.in. posiadanie procesorów graficznych z większą ilością pamięci VRAM). Oto jak prezentują się one teraz:
Ender Magnolia: Bloom in the Mist – minimalne wymagania sprzętowe na PC
- System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
- Procesor: Dual Core 2.5 GHz
- Pamięć RAM: 4 GB
- Karta graficzna: 2 GB VRAM
- DirectX: wersja 12
- Miejsce na dysku: 5 GB dostępnej przestrzeni
Ender Magnolia: Bloom in the Mist – zalecane wymagania sprzętowe na PC
- System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
- Procesor: Quad Core 3.0 Ghz
- Pamięć RAM: 8 GB
- Karta graficzna: 4 GB VRAM
- DirectX: wersja 12
- Miejsce na dysku: 5 GB dostępnej przestrzeni
Na koniec dodajmy, że twórcy wypuścili już łatkę zawierającą pewne poprawki. W związku z tym radzą oni, aby gracze upewnili się, iż pobrali grę w wersji 1.0.1 lub nowszej.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!