autor: Zuzanna Domeradzka
Chiny spuściły z tonu w sprawie nowych przepisów o wydatkach w grach. Pomogła ostra reakcja rynku
Ze względu na gwałtowną reakcję giełdy nowe regulacje dotyczące gier w Chinach zostaną zmienione. Zważywszy na to oraz na rzekome rozmowy firmy NetEase z Blizzardem, przyszłość gigantów branży nie wygląda aż tak źle, jak się wydawało.
Przed świętami świat obiegła istotna informacja dotycząca przyszłości gier oraz ich monetyzacji w Chinach. Zapowiedziane regulacje jawiły się tak bardzo niekorzystnie dla dwóch ogromnych firm, Tencentu oraz NetEase, że zaniepokoiły inwestorów i doprowadziły do drastycznych spadków akcji chińskich gigantów na giełdzie. Okazuje się, że Państwo Środka nie pozostało całkowicie obojętne wobec takiej reakcji.
Zmiana zasad
Przypomnijmy, że pierwotnie nowe regulacje dotyczyły przede wszystkim mikropłatności w grach. Ich efektem byłoby ograniczenie przychodów chińskich firm z najróżniejszych produkcji. Twórcy musieliby bowiem nałożyć limity doładowań na konto, zrezygnować z zachęcania graczy do kontynuowania zabawy w tytule (np. poprzez nagrody za codzienne logowanie się), a także ostrzegać użytkowników przed nadmiernymi wydatkami.
Informacja ta spowodowała spadek wartości akcji chińskich firm (Tencentu o 15%, NetEase o 25%). Regulator gier wideo w tym kraju (National Press and Publication Administration, w skrócie NPPA) postanowił spuścić z tonu i poprawić zasady, „rzetelne badając opinię publiczną” (via agencja Reutera).
Nie wiemy, co dokładnie zostanie zmienione i czy ostatecznie kwestia mikropłatności w grach nie będzie drastycznie ograniczona. Analitycy spółki Nomura nie są jednak całkowicie przekonani:
Uważamy, że te środki prewencyjne mogą nieco pomóc złagodzić obawy rynku, ale nie wystarczą, aby wyeliminować spadek wywołany projektem rozporządzenia.
Zarówno sytuacja giełdowa Tencentu, jak i NetEase nieco się poprawiła, co mogło być wynikiem deklaracji o zmianie zasad w chińskiej branży gier. Co ciekawe, w związku z całą sytuacją ze swojego stanowiska miał zostać usunięty Feng Shixin, który był szefem jednostki wydawniczej departamentu nadzorującego NPPA. Według ekspertów decyzja ta może dodatkowo uspokoić nastroje inwestorów, panicznie sprzedających akcje chińskich gigantów.
NetEase i Blizzard w końcu się pogodzą?
Zapewne słyszeliście o tym, że na początku zeszłego roku Blizzard zakończył współpracę z NetEase, gdyż firmy nie dogadały się w kwestii przedłużenia umowy licencyjnej. Odbiło się to na chińskich graczach, którzy utracili dostęp do takich gier jak World of Warcraft czy Diablo.
Firma NetEase była poruszona tą sprawą do tego stopnia, że zlikwidowała biura funkcjonujące na potrzeby realizowania umowy z Blizzardem, pomnik orka z WoW-a, a ponadto domagała się 43,5 mln dolarów odszkodowania. Mimo tej nieciekawej relacji chiński gigant ma od jakiegoś czasu prowadzić nowe rozmowy z amerykańskim wydawcą (via agencja Reutera). Odnowienie współpracy i dostęp do znanych serii z pewnością pomogłyby dodatkowo NetEase w tym niepewnym okresie.
Będzie trzeba obserwować, jak rozwinie się sytuacja w kwestii monetyzacji gier w Chinach. Czy zapowiedziane zmiany okażą się w pełni korzystne dla gigantów, czy może regulator doprowadzi do kompromisu, mając na uwadze dobro graczy i dalszą walkę z uzależnieniem.