futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 18 sierpnia 2021, 13:37

Chiński satelita został trafiony przez fragment rosyjskiej rakiety

Wysoko nad Ziemią doszło do kosmicznej kolizji. Chiński satelita Yunhai 1-02 zderzył się z kawałkiem rosyjskiej rakiety. To efekt coraz większego śmietnika, który tworzy się wokół naszej planety.

W SKRÓCIE:
  • Chiński satelita został trafiony fragmentem rosyjskiej rakiety;
  • wokół Ziemi krążą miliony kosmicznych śmieci.

W marcu 2021 roku raportowano uszkodzenie jednego z chińskich satelitów. Meteorologiczno-obserwacyjne urządzenie Yunhai 1-02 wystrzelone w 2019 roku nagle rozpadło się na wiele części. Początkowo sądzono, że przyczyną mogła być eksplozja w części napędowej. Jednak brano też pod uwagę kolizję i prześledzono trasy wszystkich obiektów w pobliżu. Ta druga hipoteza okazała się trafna – potwierdzono zderzenie Yunhai 1-02 z częścią rosyjskiej rakiety Zenit-2.

Trafienie miało miejsce na wysokości 780 km nad powierzchnią Ziemi. Rozmiar kawałka rakiety zawierał się pomiędzy 10 a 50 cm. To resztki z misji wyniesienia rosyjskiego satelity, która odbyła się w 1996 roku. Co ciekawe, nadal wykrywany jest sygnał z satelity, mimo iż zauważono co najmniej kilkadziesiąt nowych odłamków (przynajmniej część z nich musi pochodzić z chińskiego urządzenia). Być może ocalał jakiś moduł komunikacyjny, wątpliwe jednak jest, by satelita nadal mógł wykonywać swoją pracę.

Problem liczby odłamków krążących wokół Ziemi może z czasem coraz bardziej dawać się we znaki. Według informacji podawanych przez ESA kosmicznych śmieci o jednostkowej średnicy poniżej centymetra na orbitach może być nawet 128 milionów. Tych większych, mających pomiędzy 1 a 10 cm jest zaś ok. 900 tys. Jak widać większość z nich jest dość mała, ale to nie rozmiar ani masa jest problemem.

Chiński satelita został trafiony przez fragment rosyjskiej rakiety - ilustracja #1
Wizualizacja kosmicznych śmieci krążących wokół Ziemi. Źródło: NASA

Na wysokości 420 kilometrów nad powierzchnią Ziemi, na jakiej znajduje się np. ISS (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna), obiekt musi poruszać się z prędkością ponad 27 000 km/h, aby utrzymać się na orbicie. Nawet niewielka drobina staje się wtedy niebezpiecznym pociskiem, który leci ok. 7,5 razy szybciej niż kula wystrzelona z karabinu. A w przestrzeni znajdują się też tysiące śmieci większych niż 10 cm.

Odpadków przybywa, gdyż każda misja pozaziemska dostarcza ich nową porcję. Są to na ogół niewielkie części pozostawione przez rakiety, kawałki farby, zestalone grudki paliwa stałego. To także kawałki satelitów i uszkodzonej aparatury. Tylko te większe (pow. 5 cm) jesteśmy w stanie śledzić i monitorować. W ramach ochrony przed mniejszymi stosuje się powłoki ochronne na kadłubach urządzeń i pomieszczeń stacji kosmicznych. Nie wszystko jednak można w ten sposób zabezpieczyć, o czym mogliśmy przekonać się w maju, gdy niewielki odłamek uszkodził ramię dźwigu na ISS.

Chiński satelita został trafiony przez fragment rosyjskiej rakiety - ilustracja #2
Ślad po odłamku, który uszkodził ramię dźwigu na ISS. Źródło: NASA

Podczas gdy niektóre agencje kosmiczne są świadome problemu kosmicznych śmieci (np. SpaceX), inne nie przejmują się tym, co pozostawiają po sobie ich rakiety. Pod tym względem niepokojącym zjawiskiem jest raczkująca kosmiczna turystyka, organizowana przede wszystkim przez miliarderów Jeffa Bezosa, Richarda Bransona i Elona Muska. Ta nowa nisza „biznesu” może spowodować wzrost liczby startów i co za tym idzie – ich orbitujących pozostałości. Ale to już jest temat na odrębny artykuł, a Wam polecam związany z tym materiał filmowy:

Arkadiusz Strzała

Arkadiusz Strzała

Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.

więcej