Carrie Fisher sądziła, że Gwiezdne wojny będą „totalną katastrofą”, a scenariusz do Star Wars oceniła jako „naprawdę głupi”
Gwiezdne wojny w 1977 roku odniosły ogromny sukces, choć sama Carrie Fisher początkowo nie wierzyła w powodzenie projektu. Aktorka bardzo nisko oceniła scenariusz George’a Lucasa, nie przypadły jej do gustu także postacie, które stały się kultowe.
Star Wars w dniu premiery odniosło ogromny sukces. Tak pozytywnego przyjęcia przez widzów i krytyków nie spodziewał się ani George Lucas, ani jego znajomi. W powodzenie Gwiezdnych wojen wątpiła także filmowa Leia Organa – Carrie Fisher, która w widowisku sci-fi stworzyła jedną ze swoich najbardziej znanych kreacji.
O tym, jak niskie oczekiwania wobec dzieła miała aktorka, w nowym wywiadzie dla The Times opowiedział Griffin Dunne, najlepszy przyjaciel Carrie Fisher. Jak się okazuje, artystka nie najlepiej oceniła sam scenariusz do Star Wars. Nie widziała potencjału w takich postaciach jak Chewbacca czy R2-D2, a w przyjętej roli nie upatrywała szansy na rozwój kariery.
To był rok 1976 i pewnego dnia Carrie wspomniała, że wylądowała w jakimś filmie science fiction kręconym w Anglii. Zamiast pogratulować jak normalny człowiek, zapytałem, czy jest tam jakaś rola dla mnie. [Carrie powiedziała:] „Jedyna, którą chciałbyś przyjąć, to ta, którą dostał Mark. To naprawdę głupi scenariusz i ty byś go odrzucił, obiecuję ci to. Gram z kilkumetrowym yeti i koszem na śmieci na kółkach. Ten film będzie totalną katastrofą.
Przypomnijmy, że nie tylko Carrie Fisher nie wróżyła dziełu George’a Lucasa powodzenia. Tego, że Gwiezdne wojny poniosą porażkę, po próbnym pokazie obawiali się także słynni przyjaciele reżysera – Francis Ford Coppola, Martin Scorsese oraz Brian de Palma. Tylko Steven Spielberg od początku był przekonany, że Lucas stworzył hit.
Jak dziś wiemy, film Star Wars z 1977 roku zapoczątkował ogromną franczyzę, która z George’a Lucasa uczyniła milionera, a fanom wciąż dostarcza emocji i rozrywki.
Wszystkie produkcje, których akcja rozgrywa się w gwiezdowojennym uniwersum, znajdziecie na Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
