autor: Artur Falkowski
Capcom radzi: w trakcie instalowania Devil May Cry 4 na PS3 zrób sobie kanapkę
Kiedy w 2001 roku na rynek wszedł pierwszy Xbox, krytyce nie było końca – „co to za konsola, która ma dysk twardy” – naśmiewali się pecetowcy – „to pecet, a nie konsola” – dorzucali swoje trzy grosze konsolowcy. Czasy się zmieniły, a wraz z nimi potrzeby rynku. Teraz z kolei Microsoft krytykowany jest za to, że wydał X360 w wersjach pozbawionych twardego dysku.
Kiedy w 2001 roku na rynek wszedł pierwszy Xbox, krytyce nie było końca – „co to za konsola, która ma dysk twardy” – naśmiewali się pecetowcy – „to pecet, a nie konsola” – dorzucali swoje trzy grosze konsolowcy. Czasy się zmieniły, a wraz z nimi potrzeby rynku. Teraz Microsoft krytykowany jest z kolei za to, że wydał X360 w wersjach pozbawionych twardego dysku. Nowa konsola Sony posiada natomiast takowy w każdej konfiguracji sprzętowej. Wygląda jednak na to, że nie wszyscy producenci potrafią sobie radzić z tym udogodnieniem.
Jak się bowiem okazało, posiadacze PS3, którzy nabędą grę Devil May Cry 4 i pierwszy raz ją uruchomią, będą skazani na oczekiwanie trwające, bagatela, 21 minut. Tyle właśnie zajmie przegranie na dysk twardy 5 GB danych, które wedle wcześniejszych informacji miały sprawić, że gra będzie ładować się o wiele szybciej od wersji na X360.
Niestety choć Capcom twierdzi, że dzięki temu zabiegowi dane ładują się z prędkością bliską tej, jaką osiągały mieszczące się na kartridżach gry na Super Nintendo, test przeprowadzony przez serwis CVG pokazał, że wcale nie jest tak różowo. Porównanie obu wersji rzeczywiście wykazało, że gra na PS3 ładuje się szybciej niż na X360. Różnica jest jednak nieznaczna, rzędu paru sekund.
Chris Kramer na blogu Capcomu proponuje co bardziej niecierpliwym posiadaczom PS3 zrobienie sobie kanapki i picia w trakcie instalacji.
Mamy więc 5 GB na dysku zajęte, ponad dwadzieścia minut czekania na instalację, a to wszystko w zamian za nieznaczną różnicę w doczytywaniu danych. Inna sprawa, że w przypadku zamontowanego w PS3 napędu Blu-ray, który jest wolniejszy od DVD w X360, inne rozwiązanie mogłoby być kłopotliwe.
Gdy Sony zapowiadało PS3, chwaliło się tym, że będzie to nie konsola, a prawdziwy komputer. Patrząc na sytuację z DMC4 nietrudno dojść do wniosku, że Capcom zbyt mocno wziął sobie do serca uwagi producenta. Wszak nie zawsze to, co jest dopuszczalne na komputerach, może zdać egzamin na konsolach i odwrotnie.