Call to Arms - wczesna wersja następcy serii Men of War trafiła do sprzedaży
Do sprzedaży trafiła wczesna wersja Call to Arms, czyli duchowego spadkobiercy cyklu Men of War, nad którym pracują twórcy kilku ostatnich odsłon tej serii.
Aktualizacja:
Zgodnie z zapowiedziami wczesna wersja Call to Arms trafiła do sprzedaży w Steam Early Access. Produkcja wyceniona została na 19,99 euro, czyli w przeliczeniu około 83 złote.
Nadszedł wreszcie dzień, na który fani serii Men of War czekali od dawna. Dzisiaj o 19:00 do dystrybucji w ramach Steam Early Access trafi wczesna wersja duchowego spadkobiercy tej marki, czyli gry Call to Arms. Nad projektem pracują ludzie ze studia Digitalmindsoft, czyli zespół, który stworzył m.in. Men of War: Assault Squad oraz Men of War: Assault Squad 2. Dopuszczenie tytułu do sprzedaży na tak wczesnym etapie ma pozwolić autorom na jego lepsze dopracowanie oraz uzyskanie dodatkowych środków na dokończenie produkcji. To ostatnie ma istotne znaczenie, gdyż Call to Arms powstaje jako gra niezależna, bez wsparcia finansowego żadnego wydawcy.
Gra pełnymi garściami czerpie z dorobku cyklu Men of War, ale zaoferuje również wiele zmian i ulepszeń. Najważniejszą nowością jest przeniesienie akcji w realia współczesnych konfliktów zbrojnych. Produkcja wystartuje z dwoma grywalnymi frakcjami – armią Stanów Zjednoczonych oraz fikcyjnym tworem nazwanym Światowym Ruchem Rewolucyjnym (ang. Global Revolutionary Movement). Obie grupy otrzymają własne jednostki i sprzęt, a gracze będą mogli w dużym stopniu konfigurować wyposażenie maszyn oraz ekwipunek żołnierzy.
Podczas rozgrywki będziemy głównie toczyli bitwy w czasie rzeczywistym, a wśród dostępnych map znajdziemy m.in. tereny wiejskie, miasta, fabryki czy dworce kolejowe. Wszystkie te lokacje mają być gęsto zapełnione różnorodnymi obiektami, które wykorzystamy jako osłony. Jednocześnie większość elementów otoczenia będzie można zniszczyć.
Gra zaoferuje tradycyjny RTS-owy system sterowania, ale wzorem serii Men of War, nie zabraknie także opcji przejęcia bezpośredniej kontroli nad pojedynczą jednostką i zabawy w stylu strzelankowym. Wszystko to napędzane jest mocno ulepszoną wersją silnika znanego z poprzednich produkcji studia, oferującą ładniejszą grafikę i bardziej zaawansowaną fizykę.
Call to Arms powstaje wyłącznie z myślą o pecetach. Na razie autorzy nie są jeszcze gotowi podać planowanej daty premiery, gdyż zależeć ona będzie on przebiegu testów w ramach Steam Early Access.