autor: Maciej Myrcha
Bully z Rockstar łatwego życia mieć nie będzie
Wygląda na to, że panowie z Rockstar muszą zaopatrzyć się w duże ilości proszków od bólu głowy spowodowanego kłopotami z grą Bully. Gra wzbudza kontrowersje na długo przed swoją premierą a do grona osób przeciwnych ukazaniu się Bully na rynku dołączyła matka nastolatka, który prześladowany w szkole przez osobników podobnych do głównego bohatera gry, popełnił samobójstwo.
Wygląda na to, że panowie z Rockstar muszą zaopatrzyć się w duże ilości proszków od bólu głowy spowodowanego kłopotami z grą Bully. Nie dość, że jej wydanie przesunięte zostało na kwiecień przyszłego roku to jeszcze gra wzbudza kontrowersje na długo przed swoją premierą (Nagonka na Rockstar trwa). Do grona osób przeciwnych ukazaniu się Bully na rynku dołączyła matka nastolatka, który prześladowany w szkole przez osobników podobnych do głównego bohatera gry, popełnił samobójstwo.
Pani Rochelle Sides opublikowała w Internecie petycję (obecnie podpisaną przez 369 osób), w której apeluje do prezesa Rockstar Games, Sama Housera, o "zastanowienie się nad wydaniem gry". W dalszej części pada wprost prośba o nie wydawanie gry, poparta statystykami - każdego roku w USA przynajmniej 16 nastolatków popełnia samobójstwo z powodu prześladowania przez rówieśników. Duża część osób, które podpisały petycję, straciło dzieci właśnie w taki sposób. Widnieje tam także podpis "krzyżowca" w walce z brutalnymi grami, Jacka Thompsona.
Nie wiadomo jak Rockstar zareaguje na tę, niewątpliwie pisaną pod wpływem emocji, petycję. Jak sucho twierdzą obserwatorzy rynku, żadna z osób, których podpisy widnieją na apelu nie widziała gry Bully, a jedynie kilka screenshotów i ogólny jej opis. Dodatkowo, jeśli zostanie ona wydana z pewnością otrzyma w USA kategorię M (przynajmniej) co, jak przekonują przedstawiciele przemysłu rozrywki elektronicznej, decyzję o jej zakupie i późniejszej rozgrywce, "zrzuca na barki" rodziców.