Bobby Kotick neguje, by był najgorszym szefem w historii branży gier i zdradza wiele zakulisowych ciekawostek o Activision
Activision mogło stać się częścią Electronic Arts, a Bobby Kotick wskazuje na „najgorszego prezesa” w historii branży gier.
![](/i/h/17/477066419.jpg)
Bobby Kotick nie uważa, by jego zła reputacja była uzasadniona – a w każdym razie zapewnia, że nie jest „najgorszym prezesem” w historii.
Były prezes wykonawczy firmy Activision Blizzard to z pewnością jeden z najbardziej rozpoznawalnych szefów w branży gier – aczkolwiek nie z powodów, dla których ktokolwiek chciałby zyskać sławę. Dla wielu graczy Kotick od lat był uosobieniem robienia z gier „biznesu”, co bynajmniej nie było komplementem.
Oczywiście nie był on jedynym „biznesmenem” znienawidzonym przez graczy. W rozmowie z Bingiem Gordonem (dawnym CCO Electronic Arts), zorganizowanej na kanale YouTube firmy Kleiner Perkins, Kotick stwierdził, jakoby Activision mogło nawet „zapłacić”, by prezesem EA na zawsze pozostał inny kontrowersyjny „szef”: John Riccitiello (via GameSpot).
John Riccitiello – „najgorszy” boss EA, ulubiony szef Activision
Jeśli potrzebujecie szybkiego przypomnienia: Riccitiello zasłynął z wypowiedzi, które w najlepszym przypadku można uznać za kontrowersyjne. Za czasów swojego szefostwa w Electronic Arts firma de facto wybiła twórców wielu znanych marek.
Amerykanin dał się też poznać jako zwolennik maksymalnej monetyzacji gier. Co prawda niektóre z jego wypowiedzi wydają się „oczywistym” żartem (choćby pomysł opłaty za… przeładowanie wirtualnych broni), to zamieszanie wokół zmian licencji użytkowania Unity, gdzie Riccitiello dołączył po pracy w EA, utwierdziły graczy w przekonaniu, że faktycznie skupia się on głównie / tylko na pieniądzach. Do tego owa afera sprawiła, że również deweloperzy znienawidzili go – tak bardzo, że szybko pożegnał się z Unity.
Choć nie ma wątpliwości co do „renomy” Riccitiello, to już jednoznaczne wskazanie go jako „najgorszego prezesa” przez Koticka wygląda jak próba wybielenia własnego wizerunki. Co prawda nie ma on na sumieniu tak wielu marek, jak były szef EA, ale konflikt z oryginalnymi twórcami Call of Duty, kontrowersyjne premie oraz afera na tle seksualnym na pewno nie zyskały mu uwielbienia graczy i twórców.
Activision u EA i „złe przejęcie” Koticka
Co ciekawe, według Koticka istniała szansa na przejęcie Activision Blizzarda przez Electronic Arts. Na długo przed tym, jak Microsoft wykupił spółkę, EA miało wielokrotnie przymierzać się do dodania AB do swojego katalogu. Ba, trwały nawet rozmowy na ten temat.
W temacie przejęć Kotick wskazał też na jedną nieudaną transakcję, której do dziś żałuje. Nie podał wprost nazwy spółki, ale chodzi o twórcę „gry wyścigowej” na Xboxa z Manchesteru, na którego Activision wyłożyło 80 mln dolarów – tylko po to, by zamknąć zespół zaledwie 2 lata później.
Jak zauważył serwis Insider Gaming, miejsce się nie zgadza, ale Kotick zdaje się odnosić do studia Bizzare Creations, twórców Project Gotham Racing. Pod szyldem Activision deweloper opracował tylko jedną grę, nim w 2011 roku zespół został zamknięty. Najwyraźniej była to dla Koticka „kosztowna lekcja”.
Poza tym, jak okazuje, były szef Activision Blizzard nie znosił kinowego Warcrafta, uznając go za „jeden z najgorszych filmów, jakie widział”.