Bobby Kotick opuszcza Activision Blizzard; Microsoft ogłosił zmiany organizacyjne [Aktualizacja]
Nastał dzień, w którym Bobby Kotick miał ustąpić jako szef Activision Blizzard. Wiemy, kto z Microsoftu będzie odtąd nadzorował studia należące do wydawcy.
Aktualizacja: Dziś ostatni dzień Bobby’ego Koticka w Activision Blizzardzie. Wygląda na to, że prezes kończy wieloletnią karierę bez pompy i nie jest żegnany z łzami, biorąc pod uwagę ciszę w tym temacie, która panuje w światowych mediach (społecznościowych).
To już praktycznie oficjalne – 29 grudnia Bobby Kotick odchodzi z Activision Blizzarda. Prezes firmy rozstanie się ze spółką dwa miesiące po zakończeniu fuzji z Microsoftem, o czym poinformował we wpisie na oficjalnej stronie wydawcy. Co prawda nie było w nim daty (tak jak w poprzednim komunikacie), ale tę miał przekazać Phil Spencer w liście dla pracowników, do którego dotarła redakcja serwisu The Verge.
Jak czytamy w tymże ogłoszeniu szefa Xboxa, Kotick nie będzie miał bezpośredniego następcy. Zamiast tego od teraz osoby stojące na czele podmiotów wchodzących w skład Activision Blizzarda (tj. Activision, Blizzarda oraz Kinga; ich szefowie pozostaną na stanowiskach) będą odpowiadać przed Mattem Bootym, prezesem ds. zawartości gier i studiów w Microsofcie.
Spencer nie omieszkał podziękować wkrótce byłemu prezesowi za „nieoceniony wkład w branżę gier, jego współpracę przy finalizowaniu przejęcia Activision Blizzard oraz po jego zakończeniu”. Sam Kotick wyraził wdzięczność dla osób, które pomogły w budowaniu pozycji spółki.
Jednakże raczej nie ma co liczyć on na podziękowania od wszystkich pracowników. Gracze raczej też nie opłakują jego odejścia, choć niektórzy mają obawy, czy jego „następca” poradzi sobie z kolejnym wielkim zadaniem – Booty odpowiada już za Xbox Game Studios, w tym Mojang, Rare oraz wiele innych zespołów.
Ponadto pod koniec grudnia z Activision Blizzard odejdzie Humam Sakhnini (wiceszef Blizzarda i Kinga), a 31 stycznia Lulu Meservey (dyrektor ds. komunikacji; via X / Twitter). W marcu firmę mają opuścić kolejni dyrektorzy.