Blizzard ma w planach niezapowiedziany projekt. Fani liczą na powrót kultowych serii po słowach Phila Spencera
Nowa marka czy powrót zapomnianych serii? Blizzard niewiele zdradził na temat kolejnej gry, a część fanów nie jest przekonana, czy po ostatnich tytułach studia jest na co czekać.
Firma Blizzard Entertainment zaczyna prace nad niezapowiedzianym projektem. Po wielkich zwolnieniach i skasowaniu pewnych gier studio poszukuje osób na kilka kluczowych stanowisk (w tym reżysera narracji i dyrektora kreatywnego; via Windows Central).
Ogłoszenia na oficjalnej stronie firmy nie zdradzają niemal nic na temat projektu. Wzmianki o misjach i fabule jasno wskazują, że mowa o produkcji w jakimś stopniu nastawionej na historię i z kampanią fabularną, ale to w zasadzie wszystko, co można wyciągnąć z tych ofert pracy.
Wzmianki o „ikonicznych” lokacjach mogłyby wskazywać, że chodzi o znaną już markę – tyle że w tym kontekście raczej ma się na myśli tworzenie miejscówek, które mają stać się „kultowe”. Wszelkie inne informacje są na tyle ogólne, że w zasadzie nie ma co ich przytaczać.
Niemniej, jak to zwykle bywa, brak konkretów nie zniechęca internautów do spekulowania na temat tajemniczego projektu Blizzarda. Część fanów „Zamieci” ma nadzieję na powrót zapomnianych serii (StarCrafta lub nawet RTS-a z serii Warcraft). Zwłaszcza po słowach Phila Spencera z zeszłego roku.
Niektórzy fani liczą jednak, że twórcy stworzą coś zupełnie nowego. Oczywiście są też „optymiści”, którzy cynicznie zauważają, że po ostatnich dokonaniach Blizzarda (głównie w kontekście Diablo 4 i Overwatcha 2) zapowiedź nowej gry studia jakoś nie ekscytuje ich tak bardzo jak w przeszłości.
Jednakże na razie żadne spekulacje nie mają większego sensu – nie tylko z powodu braku konkretów. Blizzard poszukuje do projektu osób na kluczowych stanowiskach, co wskazuje, że gra jest na bardzo wczesnym etapie produkcji; jeśli wręcz nie na etapie wstępnych prac koncepcyjnych.
Nawet jeżeli tytuł ostatecznie ujrzy światło dzienne (co wcale nie jest pewne), minie jeszcze dużo czasu, nim usłyszymy o nim oficjalnie. Nie mówiąc już o tym, że to zapewne nie jedyny nieujawniony projekt, przy którym grzebią pracownicy Blizzarda.