autor: Daniel Sodkiewicz
Beta-test Hearts of Iron 2 – część II
Premiera Hearts of Iron 2 już 28 stycznia, my zaś w pocie czoła gramy w wersję beta gry, aby móc podzielić się z Wami przeżyciami jakie towarzyszą tym testom, w serii newsów o HoI2. Dziś przyjrzymy się dokładnie szacie graficznej programu.
Premiera Hearts of Iron 2 już 28 stycznia, my zaś w pocie czoła gramy w wersję beta gry, aby móc podzielić się z Wami przeżyciami jakie towarzyszą tym testom, w serii newsów o HoI2. Dziś przyjrzymy się dokładnie szacie graficznej programu.
Beta-test Hearts of Iron 2 (linki do poprzednich części):
Grafika
Hearts of Iron to przykład gry, która ucieleśnia stwierdzenie, jakoby wspaniała grafika nie była jedynym sposobem na sukces multimedialnego produktu. Druga część gry w stosunku do pierwowzoru, nie wprowadzi w kwestii oprawy wizualnej znaczących zmian. Co więcej, na pierwszy rzut lekko niedowidzącego oka, trudno w ogóle zauważyć innowacje graficzne.
Jeżeli spojrzymy na całą sprawę zdrowym okiem, okazuje się jednak, iż gra wyładniała. Ogólnie rzecz ujmując, „odpicowano” wszelakie menu i szczegóły składające się na interfejs programu.
Po zaznaczeniu jednej z prowincji (warto tutaj nadmienić, iż liczba prowincji na mapie została znacznie powiększona w stosunku HoI1) w menu (umiejscowionym po lewej stronie ekranu) pokazuje się szczegółowy opis danych ziem, wraz z m.in. zdjęciem owych rejonów, znajdującymi się tam surowcami i wyszczególnieniem sąsiadujących ziem. Niezgorszy widok otrzymujemy po kliknięciu na jedną z jednostek wojskowych. Statystyki naszych żołnierzy, także zostały okraszone odpowiednimi zdjęciami. Nie ma tutaj przełomu, nie ma też zbytnio nad czym się zachwycać. Najważniejsze, iż priorytetowe informacje zostały umieszczone w widocznych miejscach, a całość prezentuje się bardzo przejrzyście.
Podobnie wygląda sprawa z menu: technologicznym, produkcyjnym, dyplomatycznym i ze statystykami. Ogrom możliwości drzemiących w rozwoju naszego państwa, zarówno w sprawach ekonomii, jak i militariów, wciąż przytłacza swoją objętością. Tym jednak razem, nikt nie powinien pogubić się w planowaniu odkryć nowych technologii, przyjemnie pracuje się również w dziale dyplomatycznym.
Mapa świata zaś, wciąż posiada zróżnicowane tła tematyczne. Tak też, możemy zobaczyć mapę polityczną, pogodową, krajobrazową, czy obrazującą możliwość wystąpienia rebelii. Obraz można przybliżać i oddalać, jednak szczegółowość jego przedstawienia nie została poprawiona. Płaska dykta z kolorowymi obszarami nie wygląda może rewelacyjnie, niemniej jednak posiada urok i wprowadza nieporównywalny klimat gry wojennej. Dopracowano natomiast animację jednostek i samolotów. Niestety wciąż poruszają się one dość pokracznie i „nudno”, pewien postęp w stosunku do pierwszej części gry można jednak zanotować.
Nie wdając się jednak w dalsze szczegóły, gra mimo swojej „brzydoty” wygląda naprawdę wspaniale. Osobiście mam zastrzelenia jedynie do mapy (którą warto byłoby troszkę upiększyć, nie przesadzając oczywiście z detalami) i jednostek wojskowych, które wyglądają ładnie, ale z pewnością mogłyby wyglądać jeszcze ładniej. Tabelki i kolejne okienka z opcjami, jakie przewijają się podczas rozgrywki, świetnie komponują się z rodzajem rozgrywki. Klarowność i czytelność, w takim natłoku informacji to nie lada wyczyn. Hearts of Iron 2 w kwestii grafiki zdaje u mnie celująco,... no może z małym minusikiem.