autor: Bartosz Świątek
Belgijska Komisja ds. Gier przygląda się Battlefrontowi II i Overwatchowi
Belgijska Komisja ds. Gier – ciało odpowiedzialne za nadzorowanie wszelkich form hazardu występujących w tym kraju – przygląda się rozwiązaniom zastosowanym w niektórych grach wideo. Uwagę urzędników zwróciły na razie dwa tytuły: Star Wars: Battlefront II oraz Overwatch.
Komisja ds. Gier, zajmująca się nadzorowaniem hazardu w Belgii, postanowiła bacznie przyjrzeć się rozwiązaniom, które znalazły się w niektórych grach wideo. Mowa tu o stworzonym przez EA DICE, debiutującym jutro w atmosferze dużych kontrowersji związanych z mikropłatnościami Star Wars: Battlefront II oraz megahicie studia Blizzard z maja zeszłego roku – Overwatch. Członkowie komisji chcą upewnić się, czy zdobywane (a także, co ważne, kupowane za prawdziwe pieniądze) w tych tytułach skrzynki z (co być może jeszcze ważniejsze) losowym sprzętem nie nadają wspomnianym produkcjom cech typowych dla gry hazardowej. Hazard wymaga w Belgii specjalnego zezwolenia.
Jeśli to zależy od szczęścia, to to jest już hazard. Jeśli zaś mamy do czynienia z grami losowymi, to nie mogą one funkcjonować bez zezwolenia Komisji ds. Gier – powiedział dla VTM News Peter Naessens, przewodniczący Komisji ds. Gier.
Znaczenie ma tutaj także to, czy przedmioty wyciągane ze skrzynek wpływają na możliwość osiągania przez gracza sukcesu w grze. Z uwagi na kosmetyczny charakter rzeczy znajdujących się w „loot boxach” dostępnych w Overwatch, w zdecydowanie większych tarapatach może być Star Wars: Battlefront II, w którym w ten sposób zdobyć możemy m.in. nowy sprzęt dla poszczególnych klas postaci. Sytuację skomentowała już odpowiedzialna za wydanie tej gry firma Electronic Arts.
Stworzenie uczciwej i dającej radość gry jest krytycznie ważne dla EA. Mechanizm skrzynek w Star Wars: Battlefront II nie jest grą hazardową. Osiąganie przez gracza sukcesu nie jest uzależnione od kupowania skrzynek. Gracze mogą również zdobywać je poprzez granie w grę, nie wydając żadnych pieniędzy. Po zdobyciu, skrzynka zawsze gwarantuje zawartość, która może być wykorzystana w rozgrywce – czytamy w oświadczeniu.
Uznanie wspomnianych produkcji za gry hazardowe przez belgijską Komisję ds. Gier – jeśli do niego dojdzie – może skutkować liczonymi w setkach tysięcy euro karami dla wydawców. Co więcej, niewykluczone jest nawet usunięcie omawianych tytułów z tamtejszego rynku, z uwagi na błędną klasyfikację wiekową.
Oświadczenie belgijskiej komisji stanowi kolejny cios wizerunkowy dla Battlefronta II, który mierzy się ostatnio z falą oskarżeń o nieuczciwy, „zachęcający” graczy do wydawania dodatkowych pieniędzy w celu uniknięcia męczącego „grindu” system mikropłatności. Gra, delikatnie mówiąc, nie cieszy się ostatnio wielką przychylnością graczy.
Przypominamy, że Star Wars: Battlefront II zadebiutuje jutro na PS4, Xboksach One oraz komputerach osobistych.
- Recenzja gry Star Wars: Battlefront II – blasterem w stopę?
- Star Wars: Battlefront II – kompendium wiedzy
- DICE zabiera głos na temat kontrowersji związanych z Battlefrontem II
- Star Wars: Battlefront II – 7500 zł lub pół roku grania, aby odblokować (prawie) wszystko