Battlefield 4 - EA przyznaje się do błędów
Dyrektor generalny Electronic Arts w wywiadzie z serwisem Eurogamer uznał sytuację związaną z wydaniem skrajnie niedopracowanego Battlefielda 4 jako "niemożliwą do zaakceptowania" i zapowiedział zmiany w procesie wydawniczym przy następnych tytułach.
W rozmowie z serwisem Eurogamer dyrektor generalny Electronic Arts Andrew Wilson oraz szef DICE Karl-Magnus Troedsson przyznali się wreszcie do błędów popełnionych przy wydawaniu Battlefield 4. Przy okazji gracze uzyskali zapewnienie, że firma już wdraża nowe metody pracy nad swoimi kolejnymi produkcjami, by uniknąć podobnej sytuacji w przyszłości.
Czwarta część niezwykle popularnej serii FPS-ów została wydana w październiku ubiegłego roku i właściwie od momentu trafienia na sklepowe półki znalazła się w ogniu krytyki graczy. Twórcom zarzucano skrajne niedopracowanie finalnego produktu, wywołane rzekomym pośpiechem, by zdążyć z premierą na debiut dwóch konsol nowej generacji: Xboksa One oraz PlayStation 4. Błędy były zarówno niewielkie, bardziej wywołujące zażenowanie niż naprawdę utrudniające zabawę, jak i takie, przez które rozgrywka stawała się wręcz niemożliwa. Sytuacja była na tyle poważna, że na początku grudnia odpowiedzialne za grę studio DICE wstrzymało prace nad dodatkową zawartością, by skupić się na „łataniu” podstawowej wersji. Wkrótce później Electronic Arts zostało pozwane przez niezadowolonych inwestorów twierdzących, że zatajanie informacji na temat prawdziwej kondycji Battlefield 4 naraziło ich na straty finansowe.
Obecnie producenci poradzili sobie z większością nękających produkcję problemów. Wreszcie też wzięli odpowiedzialność za popełnione podczas wydawania gry błędy, uznając zaistniałą sytuację za „niemożliwą do zaakceptowania”. Jednocześnie Wilson zapewnił, że tytuł nie ucierpiał na jakości ze względu na pośpiech związany z premierą nowych konsol, a z powodu ambicji zespołu. „Bitwy po 64 osoby na gigantycznych mapach, 1080p, zmieniający rozgrywkę na bieżąco system Levolution – przy takiej ilości innowacji jest szansa, że nie zauważy się kilku niedoróbek” - mówił dyrektor generalny EA, podkreślając przy tym, że nie oznacza to, że firma ma zamiar zrezygnować z wprowadzenia nowych rozwiązań.
„Elektronicy” wprowadzą za to pewne usprawnienia do cyklu tworzenia swoich kolejnych gier, wydłużając sam proces oraz okres pomiędzy ukończeniem produkcji a jej premierą, dając czas na dokładniejsze testy. Tę politykę widać już na przykładzie Battlefield: Hardline, którego beta ruszyła jeszcze podczas tegorocznych targów E3, chociaż premiera zapowiedziana jest na koniec października. Andrew Wilson przestrzegł jednak, by nie odczytywać jego słów jako zapewnienia, że kolejne wydawane przez Electronic Arts tytuły będą już bez skazy. Jak sam powiedział, EA może albo stanąć w miejscu i wydawać podobne gry co roku, albo zaryzykować, spróbować jakichś nowych rozwiązań i w najgorszym wypadku skończyć z sytuacją taką, jaka miała miejsce w przypadku czwartej części Battlefielda.
Pozostaje mieć nadzieję, że firma z takimi środkami jak „Elektronicy” potrafi w jakiś sposób pogodzić próby wprowadzania na rynek świeżych, innowacyjnych produkcji z wydaniem chociaż części budżetu na ich solidne przetestowanie.
- Oficjalna strona internetowa Battlefield 4
- Battlefield 4 w Encyklopedii Gier
- Recenzja Battlefield 4 – wkraczamy na pole walki nowej generacji