Assassin's Creed Odyssey z najemnikami w stylu systemu Nemesis?
Serwis Game Informer przeprowadził wywiad z dyrektorem kreatywnym Assassin's Creed. Jonathan Dumont przybliżył mechaniki związane z najemnikami, ich rankingiem oraz niesławą. Całość nieco przypomina system Nemesis z gry Środziemie: Cień Mordoru.
Sierpień przyniósł ze sobą mnóstwo doniesień na temat Assassin’s Creed Odyssey. Od początku miesiąca poznaliśmy szczegóły dotyczące walki (w tym zdolności specjalnych) oraz mechanik RPG. Mieliśmy też okazję obejrzeć kolejny pokaz rozgrywki, prezentujący nie tylko klimat starożytnej Grecji, lecz także nowy system dialogowy. W międzyczasie serwis Game Informer przeprowadził wywiad z Jonathanem Dumontem, dyrektorem kreatywnym gry, w trakcie którego padły informacje na temat dotychczas nieomawianego elementu – systemu najemników.
Pomysł stanowi rozwinięcie mechaniki z Assassin’s Creed Origin, w którym na bohatera polowało dziesięciu łowców – elitarnych gwardzistów faraona. W Odyssey każda rozgrywka rozpocznie się dodaniem do świata gry pięćdziesięciu najemników, wybranych spośród puli starannie zaprojektowanych bohaterów oraz losowo wygenerowanych zawadiaków. Każdy z nich ma posiadać unikatowe talenty i słabości, jak również zdolności oraz ekwipunek (a niektórzy będą mieć własnego niedźwiedzia). Ten ostatni może uwzględnić legendarne przedmioty, mające stanowić łakomy kąsek dla graczy.
- producent/wydawca: Ubisoft
- gatunek: action RPG
- platformy sprzętowe: PC, PS4, XONE
- data premiery: 5 października 2018 roku
- inne: starożytna Grecja; dalsza adaptacja mechanik RPG w stosunku do Assassin’s Creed Odyssey; nieliniowa fabuła
Powyższy opis może dla Was brzmieć znajomo. Game Informer porównał tę mechanikę do systemu Nemesis – znaku rozpoznawczego Środziemia: Cienia Mordoru i jego kontynuacji. Jednak w przeciwieństwie do orków i wspomnianych łowców, najemnicy nie staną się z miejsca naszymi zaprzysięgłymi wrogami, atakującymi nas przy pierwszym spotkaniu. Ich uwagę przyciągną dopiero pieniądze – w postaci nagrody za głowę bohatera.
W grze znajdzie się pięciostopniowy system rozgłosu, przy czym zdecydowanie nie chodzi tu o uwielbienie nas przez lud, lecz o stopień niesławy. Niczym poziom poszukiwań z serii Grand Theft Auto, wskaźnik będzie wzrastał wraz z popełnianymi przez nas zbrodniami. Im bardziej damy się we znaki lokalnej populacji, tym większa szansa, że przyciągniemy wzrok najemników zainteresowanych nagrodą za zabicie bohatera. Wyższe poziomy infamii poskutkują częstszymi wizytami „adoratorów” (sygnalizowanymi charakterystycznym dźwiękiem rogu), a do tego zwiększą szansę na pojawienie się przeciwników o wyższym poziomie. Zapomnijcie też o ucieczce na statek – zdeterminowani awanturnicy nie zawahają się wypłynąć na szerokie wody, by zarobić na swoje życie przez zakończenie naszego.
Gdy wzrośnie nasza niesława, będziemy mogli postąpić na kilka sposobów. Można będzie starać się poprawić swoje postępowanie i nie dokonywać dalszych wykroczeń, co z czasem zacznie zmniejszać poziom rozgłosu, aczkolwiek musimy liczyć się z kolejnymi atakami dopóki nie zniknie on całkowicie. Zabicie osoby, która wyznaczyła nagrodę za naszą głowę, natychmiastowo wyeliminuje karę, o ile nikt inny nie przyłapie nas na eliminacji zleceniodawcy. Jednakże większość graczy zapewne zdecyduje się na trzecie wyjście: konfrontację z najemnikami. Po wymagającej walce otrzymamy wybór: zabić bądź zrekrutować agresorów. W obu przypadkach zdobędziemy ich ekwipunek i umocni się nasza pozycja w rankingu najemników, dająca określone korzyści w zależności od rangi.
Jeśli zdecydujemy się oszczędzić przeciwników, trafią oni do naszej załogi. Część z nich wzmocni statek bohatera specjalnymi zdolnościami, na przykład zwiększając jego szybkość. Co więcej, w grze znajdzie się zdolność” Wezwanie do broni” (w oryg. „Call to Arms”), pozwalająca na przyzwanie na pewien czas sojusznika do pomocy w walce.
Całość rzeczywiście przypomina system znany ze Środziemia: Cienia Wojny, choć w nieco okrojonej formie. Poza tym raczej nie ma mowy o powrocie pokonanych wrogów, jak miało to miejsce z orkowymi wodzami. Nie znaczy to, że otrzymamy powtórkę z łowców z Odyssey i po ubiciu lub zrekrutowaniu 50 łowców głów nagle staniemy się jednym najemnikiem w świecie Assassin’s Creed Odyssey. Pokonani zostaną natychmiastowo zastąpieni przez kolejnych awanturników, tak więc rozrabiający gracze będą musieli liczyć się z zasadzkami przez całą grę.
A co z osobami, które zechcą przejść Assassin’s Creed Odyssey jako – mniej więcej – praworządny obywatel? Również oni otrzymają możliwość awansu w rankingu najemników, tyle że poprzez oficjalnie sankcjonowane walki na arenie. Nie wspomniano, czy również w tym przypadku zdobędziemy ekwipunek bądź wsparcie pokonanych. Z pewnością nie zabraknie nagród za zwycięstwa w tych starciach, być może niedostępnych w inny sposób. Sprawdzimy to po premierze Assassin’s Creed Odyssey, wyznaczonej na 5 października.
- Oficjalna strona gry Assassin’s Creed Odyssey
- Graliśmy w Assassin's Creed Odyssey – pełnoprawne RPG?
- Assassin’s Creed Odyssey – kompendium wiedzy