Apple wyprowadza zakupy poza App Store w USA. Tim Sweeney wskazuje, co jest nie tak
App Store w końcu pozwala twórcom aplikacji na system iOS na wprowadzenie zewnętrznych płatności. Szef Epic Games krytykuje sposób, w jaki Apple zaimplementowało to rozwiązanie. Nie jest w tym odosobniony.
Apple w końcu pozwoli na kupowanie aplikacji na swoje urządzenia poza platformą App Store. Firma długo starała się odwlec implementację tego nakazu sądu, nawet po w zasadzie wygranej z Epic Games. Teraz jednak właściciel systemu iOS wyłożył zasady zewnętrznych płatności na swoim sprzęcie, po tym jak Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił możliwość złożenia apelacji przez obie strony, o czym poinformował Tim Sweeney (via 9to5Mac).
Dotychczas prezes Epic Games uznawał zmuszenie Apple do zezwolenia na płatności poza App Store za małe zwycięstwo w skądinąd przegranym procesie. Jednak szybko zmienił zdanie po zapoznaniu się z zasadami zakupów poza sklepem (via X).
Sweeney bynajmniej nie jest sam w krytyce sposobu implementacji tego systemu. W założeniu miał on umożliwić użytkownikom na kupowanie aplikacji poza App Store, co pozwoliłoby twórcom uniknąć płacenia marży za korzystanie z platformy. Tyle że według zasad App Store przy zakupach poza platformą deweloperów nadal obowiązuje marża 27% (lub 12% w przypadku firm biorących udział w programie App Store Small Business).
Już samo to raczej zniechęci twórców do wysyłania podania o dodanie zewnętrznych linków (bo taki wymóg również znalazł się w zasadach), a już na pewno nie pozwoli im na potencjalne obniżenie ceny (co było jednym z argumentów Epic Games przeciwko marży w dystrybucji cyfrowej). Niemniej dyskusyjnych ograniczeń jest więcej.
- Linki muszą być wyraźnie oddzielone na karcie aplikacji w App Store. Do tego deweloperzy nie mogą „umieszczać informacji o zakupach w swojej witrynie internetowej ani w linku do swojej witryny internetowej w celu dokonania zakupu na stronie produktu aplikacji na platformie” (ma marginesie: Apple narzuca także tekst hiperłącza do zewnętrznych zakupów).
- Linki nie mogą się otwierać jako nakładka w aplikacji, a jedynie poprzez domyślaną przeglądarkę internetową urządzenia (adresy URL nie mogą zawierać żadnych parametrów użytkownika). To oznacza konieczność ponownego zalogowania do aplikacji, ale też ponownego wyszukania aplikacji.
- Tim Sweeney krytykuje też powiadomienie o opuszczeniu App Store i związanym z tym ryzyku. Inna sprawa, że podobne rozwiązanie z linkami stosują inne platformy dystrybucji cyfrowej, wliczając w to Steama.
„Zła wola” Apple
Według prezesa Epic Games te i inne zasady to dowód „złej woli” Apple. Firma zdaje się w ten sposób zniechęcać do płatności poza App Store tak twórców (zmniejszenie marży o 3% to słaba zachęta, skoro deweloper musi jeszcze zapłacić za własną stronę), jak i użytkowników (przez lekkie skomplikowanie procesu zakupu). Poza tym, jak wspomniano, utrudni to oferowanie niższych cen za zakupy w grze, skoro twórcy de facto nie zaoszczędzą na korzystaniu z własnej witryny.
Spółka uzasadnia takie podejście „sprawiedliwą opłatą” za korzystanie z infrastruktury technologicznej (narzędzi, zabezpieczeń itd.) oraz dostęp do bazy użytkowników App Store. Firma zwraca też uwagę, że przy „setkach tysięcy deweloperów z aplikacji na iOS i iPadOS w amerykańskich wersjach App Store” sprawi, że zbieranie opłat od twórców będzie niezwykle trudne, jeśli wręcz niemożliwe.
Jak na razie te argumenty nie przekonują wielu osób. Być może sprawa stanie się przyczyną kolejnego sporu z Komisją Europejską, która wkrótce ma wprowadzić regulacje ułatwiające użytkownikom płacenie za usługi poza platformą Apple. Jeśli spółka nie podporządkuje się, grozi jej grzywna w wysokości 10% jej rocznego obrotu.
Na razie właściciel AppStore próbuje uzyskać zwrot co najmniej 73 milionów dolarów kosztów sądowych od Epic Games, co miałoby zniechęcić inne firmy do podobnych pozwów (via Gamesfray / X / Jez Corden).