autor: Bartosz Świątek
AMD zaprzecza doniesieniom o ograniczonej dostępności Radeona 7
Firma AMD zdementowała plotki na temat ograniczonej dostępności Radeona VII. Popyt ma odpowiadać podaży – wszyscy gracze, którzy będą zainteresowani nabyciem nowej karty graficznej, otrzymają taką możliwość.
Firma AMD zapowiedziała niedawno nową kartę grafiki – Radeona VII. Niedługo później pojawiły się informacje, jakoby chciano wyprodukować jedynie 5 tys. egzemplarzy wspomnianego układu. Koncern zdementował dziś tę plotkę, zapewniając, że podaż będzie odpowiadała popytowi – każdy gracz zainteresowany nowym produktem czerwonych powinien mieć możliwość dokonania zakupu. Nie przedstawiono jednak konkretnej liczby urządzeń, które zostaną wprowadzone na rynek.
Radeon VII będzie produkowany w litografii 7nm i zostanie wyposażony w 60 jednostek obliczeniowych (3840 SP), a także 16 GB pamięci HBM o przepustowości 1 TB/s. Urządzenie nie zaoferuje natomiast wsparcia dla technologii ray tracingu ani sztucznej inteligencji, co dla niektórych osób może być dość rozczarowujące – szczególnie, że omawiany produkt ma stanowić odpowiedź AMD na GeForce’a RTX 2080.
Szef Nvidii nie szczędził słów krytyki pod adresem konkurencyjnego układu, jednak o ostatecznym sukcesie lub porażce karty czerwonych zdecyduje wydajność. Pierwsze testy wypadają… tak sobie – co prawda gry na ogół działają płynnie w 4K i maksymalnych ustawieniach detali, ale w benchmarkach nie widać niczego, co usprawiedliwiłoby wydanie 699 dolarów, czyli około 2600 zł, nie licząc podatku VAT. Sprzedawany za takie same pieniądze układ zielonych pożera mniej prądu, oferując przy tym podobną wydajność, a także obsługę ray tracingu i DLSS. Na korzyść produktu AMD mogą natomiast przemawiać gry, które dostaniemy w zestawie (Devil May Cry 5, Tom Clancy’s The Division 2 oraz Resident Evil 2).
Radeon VII zadebiutuje 7 lutego. Warto też odnotować, że firma AMD dotychczas nie zdementowała plotek, jakoby na rynek miały trafić jedynie modele referencyjne. Wiele wskazuje na to, że tym razem rzeczywiście nie otrzymamy konstrukcji tworzonych przez zewnętrznych partnerów, czyli tzw. podmioty AiB.