autor: Kamil Zwijacz
Amazon nawiązał współpracę z Crytekiem. Umowa opiewa na 70 mln dolarów
W serwisie Kotaku opublikowano informacje głoszące nawiązanie współpracy Cryteka z koncernem Amazon. W ramach umowy opiewającej na 50 - 70 mln dolarów, deweloper użyczy licencji na wykorzystanie technologii CryEngine.
Według źródła serwisu Kotaku firma Crytek, znana przede wszystkim z serii Crysis, nawiązała współpracę z koncernem Amazon. Nie znamy szczegółów umowy, ale informatorzy witryny twierdzą, że chodzi o technologię CryEngine, która w nieznany jeszcze sposób zostanie wykorzystana przez właściciela największego internetowego sklepu. Transakcja opiewa ponoć na 50 – 70 mln dolarów. Kwota ta wystarczyła, by wyciągnąć dewelopera z dołka finansowego, który zmusił niemieckie studio m.in. do sprzedania oddziału Crytek UK wraz z prawami do gry Homefront: The Revolution. Niestety to tyle konkretów. Przedstawiciele Cryteka i Amazonu odmówili skomentowania tych doniesień, ale jedno ze źródeł Kotaku zasugerowało, że koncern być może wykorzysta silnik jako podstawę do stworzenia nowej technologii.
Tak czy siak jest to kolejna duża inwestycja Amazonu w świecie gier wideo. W lutym 2014 roku gigant przejął studio Double Helix Games (autorzy Killer Instinct i Silent Hill: Homecoming), wypuścił urządzenie multimedialne Amazon Fire TV, na którym można pograć m.in. w tytuły stworzone przez wewnętrznego dewelopera Amazon Game Studios, czy też przejął popularny serwis Twitch, służący głównie do strumieniowania wideo z gier.
Firma Crytek została założona w 1999 roku, a kilka lat później zdobyła spory rozgłos za sprawą strzelanki Far Cry. Ta mogła się pochwalić znakomitą jak na owe czasy grafiką, generowaną przez silnik CryEngine, który rozwijany jest po dziś dzień, a najsłynniejszą produkcją wykorzystującą jego możliwości jest kultowy już Crysis z 2007 roku. Gra sama w sobie okazała się bardzo dobrą strzelanką z otwartym światem, jednak prawdziwą rewolucją była jej strona technologiczna. Tytuł „niszczył” ówczesne PC-ty i nawet dziś, osiem lat po premierze, wygląda bardzo dobrze.