Al Pacino mógł zagrać Hana Solo w Star Wars, ale kiedy przeczytał scenariusz George’a Lucasa, stwierdził, że „nic z tego nie zrobi”
W Hana Solo w Gwiezdnych wojnach mógł wcielić się Al Pacino, któremu zaproponowano rolę w dziele sci-fi George’a Lucasa. Aktor zrezygnował, kiedy tylko przeczytał scenariusz.
Jedną ze swoich najbardziej ikonicznych ról Al Pacino stworzył w kultowym Ojcu chrzestnym. Choć zdjęcia nie zawsze przebiegały tak, jak aktor mógłby sobie tego wymarzyć, a samej współpracy z Francisem Fordem Coppolą artysta nie wspomina najlepiej, to jednak kreacja Michaela Corleone uczyniła z Pacino wielką gwiazdę i otworzyła wiele drzwi.
Jak się okazuje, po premierze Ojca chrzestnego (z której – warto dodać – Al Pacino wyszedł, nie chcąc oglądać się na wielkim ekranie) aktorowi proponowano niemalże wszystkie możliwe role. Zaoferowano mu nawet angaż w Star Wars George’a Lucasa, o czym artysta opowiedział w swoich wydanych niedawno wspomnieniach (vide EW).
Choć Al Pacino nie od razu przekreślił rolę Hana Solo w dziele, które później zapoczątkowało ogromną franczyzę sci-fi, to po przeczytaniu scenariusza stwierdził, że nie będzie w stanie „nic z tym zrobić”. Potencjału w bohaterze nie dostrzegł nawet nauczyciel aktorstwa i mentor Ala Pacino, Charlie Laughton.
Ojciec chrzestny prześladował mnie i przyćmiewał wszystko, co robiłem. Płoszyło mnie to, a świat nie chciał, bym był nieśmiały. Byłem skonsternowany całym tym poruszeniem. Po Ojcu chrzestnym pozwoliliby mi zagrać wszystko.
Zaoferowali mi rolę Hana Solo w Gwiezdnych wojnach. Więc oto jestem, czytam scenariusz Star Wars. Dałem go Charliemu i powiedziałem: „Charlie, nic z tego nie zrobię”. Oddzwonił i rzekł: „Ja również”. Więc się tego nie podjąłem.
Całe szczęście propozycję zagrania Hana Solo przyjął Harrison Ford, który świetnie sprawdził się w tej roli. Nie oznacza to bynajmniej, że przepadał za portretowanym przez siebie bohaterem. Aktor ponoć przekonywał George’a Lucasa, że postać powinna zginąć już w Nowej nadziei.
Produkcje ze świata Star Wars znajdziecie na platformie Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!