Aktor potwierdza istnienie Assassin’s Creed: Empire
Od dłuższego czasu wiadomo, że w tym roku zadebiutuje kolejna odsłona cyklu Assassin’s Creed. Nieoficjalne doniesienia zdawały się wskazywać na to, że produkcja będzie nosić podtytuł Empire. Te rewelacje zostały potwierdzone przez Davida Bana – aktora dubbingowego.
Jeden tweet i jedno zdjęcie wystarczą, by Assassin’s Creed: Empire po raz kolejny znalazło się na ustach miłośników serii z całego świata. Poniższy screenshot pochodzi z twitterowego profilu Davida Bana – aktora, który najwyraźniej wystąpi w kolejnej odsłonie serii o Asasynach i Templariuszach.
Pomimo że nadal nie poznaliśmy żadnych oficjalnych konkretów na temat tej produkcji, wiemy przynajmniej, że w istocie będzie nosić podtytuł Empire. A to otwiera furtkę dla potwierdzenia kolejnych doniesień z przeszłości…
Nadciąga największy Assassin’s Creed w historii?
Zacznijmy od doniesień sprzed ponad roku. Wówczas światło dzienne ujrzały rewelacje, wedle których Assassin's Creed: Empire miałoby zabrać graczy w podróż do starożytnego Egiptu, by opowiedzieć o początkach konfliktu, jaki od wieków toczą między sobą Asasyni i Templariusze. Twórcom (swoją drogą, mowa o zespole, który dostarczył wysoko oceniane Black Flag) zależało podobno na jak największej swobodzie w kwestii fabuły, stąd decyzja o cofnięciu się w czasie.
W tym momencie warto wspomnieć o słowach Serge'a Hascoeta, który wyjawił, że Ubisoft zamierza przebudować konstrukcję swoich gier. Assassin's Creed: Empire ma podobno zapoczątkować trend na mniej oskryptowaną rozgrywkę oraz nową koncepcję fabuły – gracze mają mieć wolną rękę w kwestii tego, czym będą się zajmować w danym momencie, a opowiadana historia ma być „źródłem anegdot” lub wręcz drugoplanowym elementem kolejnych produkcji.
Co więcej, tytuł ma całkowicie odmienić wizerunek serii – dość powiedzieć, że autorzy wzorują się podobno na... trzecim Wiedźminie, a świat ma być trzykrotnie większy i o wiele bardziej zróżnicowany, aniżeli ten, który zwiedzaliśmy w skórze Edwarda Kenwaya. Jakiś czas później w sieci pojawił się pierwszy screenshot z menu gry, a widoczna na nim piramida zdawała się potwierdzać przynajmniej część z powyższych wiadomości.
Wszystko wskazuje więc na to, że opowieści o tym, iż produkcja miałaby trafić na Nintendo Switch (z uwagi na niedobór mocy, konsola Nintendo prędzej doczeka się własnego „Asasyna” opracowanego specjalnie z myślą o niej), a także doniesienia, wedle których gra miałaby nosić tytuł Assassin’s Creed: 1389, możemy włożyć między bajki.
Chociaż kto wie… wszak dopóki Ubisoft nie sypnie konkretami, „nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone”.