autor: Janusz Guzowski
Akcja filmu Assassin's Creed będzie toczyła się głównie w teraźniejszości
Redaktorzy serwisu IGN mieli okazję gościć na planie zdjęciowym filmu Assassin's Creed. Przy okazji wywiadów z członkami ekipy filmowej dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy dotyczących ekranizacji – akcja produkcji będzie toczyła się głównie w teraźniejszości, a w planach są dwa kolejne obrazy osadzone w uniwersum gry.
Zespół portalu IGN gościł na planie zdjęciowym filmu Assassin's Creed. Była to okazja do rozmów z członkami ekipy filmowej, którzy podzielili się szczegółami dotyczącymi produkcji. Dowiedzieliśmy się o ogólnym zamyśle stojącym za ekranizacją oraz o dalszych planach filmowców. Twórcy wyjaśnili też kilka nieścisłości związanych z odejściem od niektórych obecnych w grze elementów.
Zdaniem ekipy filmowej ekranizacja Assassin's Creed będzie wyróżniała się na tle innych tego typu przedsięwzięć z uwagi na rzeczywiste zaangażowanie wszystkich osób powiązanych z produkcją. Pat Crowley – producent wykonawczy – podsumował tę kwestię następująco:
Często, gdy robi się filmy na podstawie gier komputerowych, nie inwestuje się ani pieniędzy, ani czasu. Wychodzi się z założenia, że widownią docelową są gracze, którym wystarczy pokazać grę na ekranie by byli zadowoleni. Takie produkcje rzadko odnosiły sukcesy, dlatego naprawdę czujemy, że musimy pójść krok dalej. Wiedzieliśmy, że musimy włożyć w to pieniądze, tak by ludzie nie czuli, że dostali tylko zrzynkę z gry.
Z takiego założenia wynika między innymi odejście od nadmiaru scen zrealizowanych w technice CGI. Zamiast tego mamy zobaczyć więcej realistycznych scen kaskaderskich nakręconych w autentycznych plenerach. Sceny biegania po dachach i wykonywania efektownych akrobacji zrealizowano na Malcie w fizycznie istniejących budynkach.
Chodzi też o to, że film na podstawie gry musi bronić się przede wszystkim jako film sam w sobie, a dopiero w drugiej kolejności jako ekranizacja. W związku z tym zdecydowano się na przedstawienie nowej historii w uniwersum Assassin's Creed, zamiast kopiować opowieść którejś odsłony. Obraz opowie o konflikcie między Templariuszami i Asasynami, jednak jej głównym bohaterem będzie zupełnie nowa postać – Callum Lynch, grany przez Michaela Fassbendera, którego przodek żyjący w XV wieku może mieć informacje dotyczące tajemniczego artefaktu ułatwiającego podporządkowanie sobie ludzkości. Protagonista zostaje porwany przez Templariuszy i przetransportowany do głównej siedziby korporacji Abstergo w Madrycie. Tam zostaje poddany procesowi ekstrakcji wspomnień. W tym momencie na scenę wkraczają też współcześni Asasyni. Do pomysłu na fabułę odniósł się w rozmowie z serwisem IGN sam Fassbender:
Traktujemy to jako doświadczenie filmowe w przeciwieństwie do prób przeniesienia gry komputerowej na ekrany kin (…) Podoba mi się pomysł, że zarówno Templariusze, jak i Asasyni mają swój etos i przekonania dotyczące kierowania ludzkością, ale kryją się w nich sprzeczności. Przez to obie strony stają się hipokrytami na swój sposób. Tworzy się bardzo szara strefa. Myślę, że jeśli uda się wziąć coś w stylu pamięci genetycznej, która wydaje się wiarygodną teorią naukową badaną obecnie przez specjalistów i połączyć to ze światem fantastycznym, to pomoże to odbiorcom zanurzyć się w czymś nierzeczywistym, ale zakorzenionym w logice i rzeczywiście istniejącej teorii.
Warto jednak przy tym zaznaczyć, że pamięć genetyczna i epigenetyczna jako rzeczywiste zjawiska dotyczą jedynie bardzo ogólnych kwestii związanych ze środowiskiem życia danego organizmu i ułatwiających mu funkcjonowanie. Dlatego mogą one wiązać się z takimi kwestiami jak instynkty, sposób funkcjonowania systemu odpornościowego czy awersje na pewne substancje lub zjawiska, jednak nie dotyczą pamięci epizodycznej, czyli konkretnych wydarzeń.
Chęć odejścia od opowieści przedstawionej w grach zaowocowała też pewnymi zmianami w konstrukcji świata przedstawionego. Crowley podkreślił, że większa część filmu będzie rozgrywała się w teraźniejszości – będzie to około 65% całości. Zmianie uległa też wizja urządzenia Animus służącego odtwarzaniu wspomnień zakodowanych w DNA. W ujawnionym niedawno trailerze wygląda on bardziej złowrogo, przywodząc na myśl maszyny pokazywane w filmie Matrix. Taka zmiana miała dodać całości dramatyzmu, gdyż – jak tłumaczy scenograf Andy Nichols – bez sensu pokazywać kogoś wijącego się na kanapie.
Jednocześnie w filmie zobaczymy elementy charakterystyczne dla serii. Końcówka zwiastuna ukazuje skok wiary, oprócz tego mają się pojawić inne elementy, jak chociażby wzrok orła. Posłuży on jako wizualny sposób rozpoczęcia i zakończenia regresji. Jak opisuje to Nichols:
W określonych miejscach pełni on funkcję wchodzenia i wychodzenia z regresji. Używamy tego w kilku momentach filmu. Stale obecne są ptaki i orły, a kilka scen początkowych jest ukazanych z punktu widzenia orła.
Film ma zatem bazować na sprawdzonych rozwiązaniach serii, ale jednocześnie zawierać nowe elementy. Dzięki temu nie będzie to tylko przeniesienie gry komputerowej na ekrany kin, ale także obraz przystępny dla osób, które nie miały wcześniej okazji zapoznać się z serią Assassin's Creed. Jak podsumował to Fassbender:
To dobrze mieć już na wejściu bazę fanów i mamy nadzieję, że będą równie zainteresowani doświadczeniem kinowym, jak grą komputerową. Jest kilka rzeczy w tej produkcji, które absolutnie chcemy uszanować, ale zamierzamy też wprowadzić nowe elementy. Oczywiście przedstawiciele firmy Ubisoft byli tutaj i przyglądali się całemu planowi filmowemu. Myślę, że byli pod wrażeniem naszych rozwiązań co do Animusa i naszego pomysłu, czym tak właściwie jest. O to właśnie chodzi. Nie tworzymy gry komputerowej. Staramy się stworzyć doświadczenie filmowe, musimy zatem wprowadzać nowe elementy.
W ekranizacji ma oczywiście nie zabraknąć różnego rodzaju smaczków odwołujących się do gry i doświadczeń graczy. Całość relacji ekipy portalu IGN z pobytu na planie zdjęciowym filmu Assassin's Creed możecie przeczytać pod tym adresem. Obraz trafi do polskich kin 6 stycznia 2017 roku, kilkanaście dni po światowej premierze. W rolach głównych zobaczymy Michaela Fassbendera (Makbet, Wstyd, X-Men: Przeszłość, która nadejdzie), Marion Cotillard (Makbet, Mroczny Rycerz powstaje, O północy w Paryżu) i Jeremy'ego Ironsa (Batman v Superman, Rodzina Borgiów, Appaloosa). Reżyserem całości jest Justin Kurzel (Makbet, Snowtown). W planach mają być dwa kolejne filmy osadzone w uniwersum gry Assassin's Creed.