90 milionów egzemplarzy GTA V w sklepach; mikrotransakcje żyłą złota Take-Two Interactive
Firma Take-Two Interactive podzieliła się informacjami na temat zarobków w trzecim kwartale roku fiskalnego 2018. Za niemal jedną trzecią jej przychodów odpowiadają mikrotransakcje, w większości pochodzące z GTA Online. Sukces odniosły też sportowe gry WWE 2K18 i NBA 2K18.
Take-Two Interactive, wydawca serii Grand Theft Auto oraz wielu innych, ujawnił zarobki w trzecim kwartale roku fiskalnego 2018, zakończonym 31 grudnia. Niespodzianek nie ma: GTA V wraz ze swoim modułem sieciowym nadal przynoszą krociowe zyski, mikrotransakcje są niewyczerpaną żyłą złota, a idea gier wideo jako usług nigdzie się nie wybiera.
We wspomnianym kwartale Take-Two Interactive zanotowało przychód wysokości 480 milionów dolarów. Za niemal jedną trzecią tej kwoty odpowiadają „wydatki powracających klientów” - ładna nazwa, która w praktyce oznacza mikrotransakcje, subskrypcje, rozszerzenia i wszelką dodatkową zawartość. Mikropłatności są w ostatnim czasie prawdziwą żyłą złota dla firmy: ich udział w zyskach wzrósł o 64% w przeciągu zaledwie jednego roku. Wydawca nie ukrywa, że jego celem jest zaimplementowanie modelu transakcji wewnątrz gry w każdej ze swoich kolejnych produkcji; jak przyznała Lainie Goldstein, dyrektor finansowy spółki, Take-Two Interactive skupia się obecnie właśnie na „wydatkach powracających klientów”. Możecie więc być pewni, że w Red Dead Redemption 2 mikropłatności na pewno nie zabraknie, a na kowbojskim sandboksie bynajmniej się nie skończy. Strauss Zelnick, szef firmy, zapewnia jednak wszystkich zaniepokojonych: „Skupiamy się na graczach, nie na płatnikach”. Według niego darmowa zawartość także jest ważna w procesie czynienia danej gry naprawdę wartą uwagi, a wtedy „monetyzacja zadba sama o siebie”.
Oprócz ujawnienia informacji na temat swoich największych marek, przedstawiciele Take-Two Interactive zwrócili także uwagę na komercyjny sukces Nintendo Switch. Jeśli konsola pozostanie popularna, firma zastanowi się nad przeniesieniem na nią swoich produkcji – oczywiście tylko tam, gdzie „będzie to miało sens”. Raczej trudno się więc spodziewać konwersji GTA V czy Red Dead Redemption 2 na Switcha, ale już NBA 2K18 czy Borderlands – czemu nie?
Zelnick z pewnością wie, o czym mówi – w końcu jego firma wydała Grand Theft Auto V, tytuł od 2013 roku przynoszący nieprzerwanie milionowe dochody. Choć produkcja za kilka miesięcy skończy pięć lat, nie zwalnia tempa – do dnia dzisiejszego do sklepów wysłano 90 milionów egzemplarzy na różne platformy, co czyni ją jedną z najpopularniejszych pozycji w historii interaktywnej rozrywki. A za sprawą ciągle rozwijanego GTA Online raczej nic nie wskazuje na to, by popularność gry miała zmaleć – wręcz przeciwnie, w grudniu 2017 roku tytuł pobił własny rekord w kategorii liczby graczy w miesiącu. Nic więc dziwnego, że w nadchodzącym Red Dead Redemption 2 też nie zabraknie modułu sieciowego – to po prostu kura znosząca złote jaja.
Ponadto Take-Two Interactive podzieliło się informacjami na temat nieco mniej popularnych produkcji ze swojego portfolio. Zarówno NBA 2K18, jak i WWE 2K18 okazały się sukcesami – pierwszy z tych tytułów pomimo głośnych kontrowersji wokół agresywnych mikrotransakcji sprzedał się do tej pory w ośmiu milionach egzemplarzy i ma szanse na stanie się największym komercyjnym sukcesem wśród gier sportowych wydanych przez tę firmę. Co do drugiego z nich nie podano szczegółowych danych, ale zapewniono, że marka WWE pozostaje popularna i najprawdopodobniej doczeka się dalszych kontynuacji. Dodatkowo Take-Two Interactive zapewniło, że kolejna odsłona „jednej z największych serii w katalogu 2K” (zapewne chodzi o nadal niezapowiedziane Borderlands 3) jest w drodze.