Najciekawsze materiały do: Vampire: The Masquerade - Redemption
Vampire: The Masquerade - Redemption - Dinputto8 (DirectInput Fix) v.1.0.3.9.0
modrozmiar pliku: 130,9 KB
Dinputto8 (DirectInput Fix) to modyfikacja do gry Vampire: The Masquerade - Redemption, której autorką jest Elisha Riedlinger.
Vampire The Masquerade: Redemption - recenzja gry
recenzja gry22 stycznia 2001
Światowa premiera 7 czerwca 2000. Powstańcie dzieci nocy, albowiem znów nadeszła ta straszna chwila, że zagrożone zdradą są święte reguły Maskarady. Wszystkie wartości, którymi do tej pory kierowaliśmy się we współżyciu z ludźmi zostały narażone na zgubę i zatracenie.
Activision Blizzard zablokowało powstający 3 lata mod do Skyrima, który miał odtworzyć kultową grę o wampirach. Twórcy Vampire: The Masquerade Reawakened nie składają jednak broni
wiadomość1 października 2024
Firma Activision Blizzard nie ułatwiła twórcom modyfikacji do Skyrima pracy nad projektem. Gigant nie zgodził się na wykorzystanie swojej własności intelektualnej w Vampire: The Masquerade – Redemption, przez co zmieniła się koncepcja i tytuł moda.
Vampire The Masquerade: Redemption z zestawem tekstur HD
wiadomość31 marca 2019
Wydana 19 lat temu gra Vampire The Masquerade: Redemption, osadzona w popularnym uniwersum Świata Mroku, otrzymała modyfikację, która wprowadza do niej nowy zestaw tekstur HD, wykonanych przy pomocy programu korzystającego z sieci neuronowych.
Recenzja Vampire the Masquerade: Redemption
wiadomość22 stycznia 2001
Zapraszamy do lektury recenzji „Vampire The Masquerade: Redemption” autorstwa nieocenionego Voida. Zapewniam, że nawet jeśli czytaliście już wcześniej inne recenzje tej gry lub w nią graliście, na pewno przeczytacie ją z zapartym tchem.
Vampire The Masquerade: Bloodlines - pierwszy pokaz
artykuł10 marca 2004
Zapraszamy do zapoznania się z krótką relacją z pokazu najnowszej gry firmy Troika Games - Vampire The Masquerade: Bloodlines, autorów znakomitych gier z gatunku cRPG: Fallout oraz Arcanum.
zarabista
Świetna gra! Grałem w wersję z CDA i naprawdę mnie wciągnęła. Wiele bym dał za oryginalną wersję.
Naprawdę niezła gra. Sam wampiryczny klimat jest super, a do tego angielski w średniowiecznym stylu i wspaniała fabuła naprawdę przykuwają do kompa.
Choć gra nie jest pozbawiona pewnych wad. Pierwsza to niejasny rozwój postaci. Brak opisu statystyk powoduje, że najlepiej pakować we wszystko po trochę, bo nie wiadomo co do czego służy, ale na szczęście jest na to sporo punktów. Jeśli chodzi o dyscypliny to 3/4 z nich w sumie jest bezużyteczne.
Kolejną wadą są jednostajne dungeony. Większość misji opiera się na zasadzie: przejdź przez 3-4 poziomy dungeonu, dojdź do bossa, pogadaj z nim i go zabij.
Jednak pomimo takich drobnych niedociągnięć naprawdę warto w to zagrać. :)
Gra trochę zmarnowała potencjał - Wampir to nie tylko łażenie i nawalanki. Niemniej, gra się BARDZO przyjemnie. Aż szkoda, że nie ma żadnego dodatku, czy też, że sama gra nie jest bardziej rozbudowana.
Frer --> zależy. Najbardziej skuteczne jest przejście przy pakowaniu niemal wyłącznie w Dyscypliny plus, ewentualnie, zręczność, z racji tego, że ułatwia trafienie w cel.
Połączenie kilku ścieżek taumaturgii, skutecznego kąsania i leczenia sprawia, że gra staje się bardzo prosta, ale przy tym do samego końca BARDZO fajna :D
Hayabusa --> Może, akurat ja nie pakowałem za dużo w dyscypliny, bo większość wydawała mi się bezużyteczna.
Dla mnie najlepszą opcją wydawało się używanie wyłącznie leczenia i przyspieszenia. Dzięki temu, że w mniej więcej połowie gry zdobyłem miecz z właściwością wysysania krwi to już nawet nie musiałem jej normalnie ssać (poza magami tremere, bo na nich ssanie to najskuteczniejsza broń). Miecz ten okazał się najlepszą bronią jaką miałem do końca gry (na pukawki nie przechodziłem, bo nie lubię martwić się o amunicję).
Więc jedyna taktyka jaką musiałem stosować to włączyć przyspieszenie, wpaść z mieczem, leczyć się w czasie walki, a pod koniec i tak miałem pełny pasek krwi.
Gra jedyna w swoim rodzaju. Jak dla mnie to jest najlepsza gra o wampirach a nie Bloodlines jak wielu sądzi. Mroczna fabuła z dużym rozmachem, która przede wszystkim ciekawie się rozwiaja i w interesujący sposób opowiada coś o samych wampirach i ich pochodzeniu. Jak już ktoś wspomniał szekspirowkie dialogi to świetny pomysł. Niesamowite wrażenie jak główny bohater budzi się po 800 latach i nie wie co jest grane. H&S-owy charakter gry wogle nie przeszkadza. Może ktoś zna jakieś inne tytuły w podobnym stylu i mógłby polecić?
Powiem tak - dorównuje Bloodlines, chociaż bardziej wolę grać w BL, jednak gra także jest świetna, ma ten klimacik.
a ja powiem wam tak dopiero zaczynam grac w Vampire The Masquerade: Redemption bo ponoc wciagajacy ;p Zobaczymy czy to prawda, chodz graficznie moze nie wymiata to chce poczuc ten klimat, o ktorym tu tak kazdy mowi ;d
Cafer --> Tylko nie zapomnij zainstalować patcha dodającego między innymi zapisywanie gry w dowolnym miejscu, bo bez niego raczej nie masz szans przejść tej gry. ;)
Świetna, kultowa gra z zajebistym klimatem mrocznego fantasy. Polecam!
Sporo czasu minęło od kiedy przeszedłem pierwszy raz tą kultową grę. Mimo upływu tych lat nadal uważam że jest świetna. Ma bardzo fajny mroczny klimat. Jedyny minus to to że jest tak bardzo liniowa, praktycznie idziesz cały czas jedną jedyną możliwą drogą:( Szkoda że ta seria nie jest już kontynuowana może trzecia odsłona doczekała by się uznania u naszych rodzimych dystrybutorów...:)
frer -> prawdopodobnie nie przeczytasz tej odpowiedzi po takim czasie, ale jendak musze odpisac. Z tym brakiem szans bez patcha, to wypisujesz straszne bzdury.
Gdyby nie wydana w CDA nigdy bym w to nie zagrał. Świetna gierka
Świetna gra, jeden z moich ulubionych RPG. Szkoda że żaden polski wydawca nigdy się tak naprawdę nie zainteresował grą. Licomp Empik Multimedia figuruje jako oficjalny dystrybutor gry na terenie POLAND :) niestety grę sprzedawał bardzo krótko, bez jakiejkolwiek lokalizacji.
Jak byłem mały to bałem sie tej gry. Przerażały mnie te ich twarze jak umierali :D
gra to prawdziwy wehikuł czasu przenoszący mnie 16 lat wstecz do najpiękniejszych chwil i wspomnień. Na uwagę zasługuje klimatyczna oprawa dźwiękowa. Wraz z ziomkiem po dziś dzień w różnym czasie podejmujemy próbę zlokalizowania autora jednego tracku:
[link]
lub po wpisaniu w YT: VtM Redemption OST - NYC Hub Rap
czy ktoś z Was wie, kto może być autorem i czy powstały inne piosenki? Myślałem by napisać z pytaniem do Nihilistic Software, ale nie mogę znaleźć do nich kontaktu.
Dzięki za pomoc,
pozdrawiam, a tym co nie znają - serdecznie polecam ;)
Paradox mógłby pomyśleć o swoistym duchowym następcy ''Redemption''. Mroczne Wieki mają jednak swój wyjątkowy klimat, czasy współczesne to już nie jest to samo. Gra z 1999 roku była mocno schematyczna i monotonna pod względem gameplayu, ale nadrabiała to z nawiązką klimatem, muzyką i ciekawą fabułą. Połączenie czasów średniowiecznych i współczesnych było strzałem w dziesiątkę. Szkoda jedynie, że twórcy poszli na łatwiznę i zafundowali nam schematycznego Hack and slasha.
:) najlepsza wampirza mitologia jaką spotkałem.
Coś krwistego dla fanów kąsanego gatunku ;)
ależ to jest giera chętnie zagrał bym w remake ale ciężko mi go sobie nawet wyobrazić, jedna z najlepszych gier EVER strasznie miło wspominam
Spodziewałem się gry przeciętnej i... w sumie taką dostałem. Walka jest przeciętna i bardzo często frustruje, przez częstą (i to bardzo) utratę kontroli na postaciami. Czy to przez jakieś czary wroga, czy zbyt mały poziom krwi (postacią kieruje wtedy bestia, która lubuje się w... zabijaniu naszych własnych towarzyszy, wystarcza zwykle, że 1 z 4 naszych postaci straci kontrolę, zacznie wysysać krew z kolejnej i już mamy wyeliminowane 2 z 4 postaci). Wszelakie umiejętności nie pomagają, zwłaszcza, że nie ma tutaj aktywnej pauzy.
Gra stoi jedynie klimatem, postaciami i fabułą, a jeżeli ktoś potrafi przeboleć walkę, to naprawdę warto w to zagrać, dla tych 3 aspektów.
Po przywyknięciu do specyfiki rozgrywki gra okazała się lepsza niż początek zapowiadał i skończyłem nawet z przyjemnością. RPG z tego na pewno żadne, raczej zwykły hack&slash. Liniowe do bólu, bez żadnych questów pobocznych (przynajmniej żadnego nie znalazłem) i z wyborami dialogowymi pojawiającymi się od święta i nie mającymi żadnego znaczenia.
Pod względem walki, która stanowi jakieś 95% gry, wydaje mi się, że lepiej by było bez drużyny. Sterować można jedną postacią na raz, nie ma aktywnej pauzy ani możliwości wydawania poleceń towarzyszom, więc o jakiejkolwiek taktyce można zapomnieć. Nie jest to może jakiś wielki problem, bo generalnie gra jest bardzo łatwa, ale że AI jest tu wyjątkowo specjalnej troski często zwyczajnie wkurza (notoryczne blokowanie się na wszystkim co się da, stanie w miejscu zamiast atakować itd.).
Fabularnie towarzysze też nic nie wnoszą, chodzi się z jakimiś randomami, których motywacje są co najmniej zagadkowe. Zresztą cała fabuła jest tu średnia w najlepszym wypadku.
Dość ciekawe jest za to umieszczenie połowy gry w średniowieczu, a połowy we współczesności. Szkoda tylko, że lokacje we współczesności są głównie bardzo nieciekawe, a broń palna to zawód na całej linii. Ja ukończyłem całą grę używając wyłącznie broni melee i nie miałem żadnych problemów. Po rozwinięciu siły i zręczności większość zwykłych przeciwników padała na hita, a magię też praktycznie całkowicie olałem.
Ogólnie to średniak pod każdym względem choć na odmóżdżenie przyjemny, 5-6/10 góra. Gdyby nie unikalny setting to gra z takim gameplayem dawno przepadłaby w mrokach dziejów.
W Redemption grałem chyba 17 lat temu (szybko czas leci). Gra miała świetną grafikę i udźwiękowienie. Niestety mechanika walki i inteligencja towarzyszy totalnie leżała. Już nie mówię o tym, że pierwotnie grę można było zapisywać tylko w wybranych punktach. Klimat był jedyną rzeczą, która mnie trzymała do końca. W zasadzie Redemption to taki klon Diablo w którym masz miasto w każdym akcie i duży kilkupoziomowy loch zakończony bossem + jakieś mniejsze lochy. Najbardziej frustrowała mnie walka, bo jak wytłumaczyć sytuację, że drużyna wpada na grupę wrogów i wybija ich w pień, a przy innym podejściu (ci sami wrogowie) pada po kilku atakach? W mieście są sklepy w których jest sporo ekwipunku tylko nie ma nigdzie takiej kasy, którą można by na ten ekwipunek uzbierać. No i przypomniał mi się moment jak trzeba było unikać promieni słońca, a nasi towarzysze kierowani przez komputer wbiegali w oświetlone rejony i ginęli jak muchy. Ostatniego bossa zabiłem przez błąd w grze, który blokował go na jakiejś ławce...
Vampire: The Masquerade - Redemption 2000 to mocna zapomniana i niedoceniana gra, bo porównywana do genialnego sequela Bloodlines, który jest arcydziełem gatunku cRPG i perfekcją więc Redemption z góry skazany jest na przegraną.
Oceniam na troszkę naciągane 8/10.
Przechodziłem dwa razy w 2001 i 2021 roku.
Plusy:
-Grafika na 2000 rok robi wrażenie, ale do dziś nie jest źle po dograniu fanowskich tekstur HD (Neural)
-Fabuła
-Wątek romantyczny fajnie poprowadzony
-Mroczny klimat średniowiecznej Pragi i Wiednia oraz Londynu i Nowego Jorku z końcówki XX wieku
-Muzyka
-Grywalność
-Długość ok 24-25 godzin czyli dość konkretna jak na cRPG
Minusy:
-SI kompanów z naszej drużyny
-Nastawienie gry na hack & slash
-Zbyt potężne zdolności specjalne, które totalnie miażdżą wroga
-Zbyt łatwa dla mnie
Polecam grać z fanowskimi teksturami HD i spolszczeniem fanowskim, bo przetłumaczyli sympatycy tej gry w naszym kraju podobnie jak Bloodlines. Niewiele cRPG doczekało się fanowskich spolszczeń, bo jest wiele tekstu do przełożenia. Ale kilka gier cRPG doczekało się fanowskich spolszczeń jak Final Fantasy 6-10, Might and Magic 6, System Shock 2, Deus Ex 1, Vampire:The Masquerade-Redemption, Vampire:The Masquerade-Bloodlines, Pathologic.
Ja się totalnie od niej odbiłem, zacząłem i nie skończyłem, a jest niewiele gier które zacząłem i nie ukończyłem
Gra jak dla mnie zestarzala się za bardzo
No i to jest jednak h's a nie rpg
VtM Redemption podsumowuję jaki ciągłą walkę z AI, kolizjami i wyszukiwaniem ścieżek. Ekipa mimo ustawień rzucała losowe czary marnując cenną posokę.
Pal licho jakby to było Celerity (zwiększa szybkość poruszania i atakowania) albo Blood Dexterity (bardzo ważna) ale nie - rzucali jakieś Charmy czy inne zbędne rzeczy.
Zdarzało się że nawet rozbicie beczki powodowało szał w ekipie, która ładowała bufy jak oszalała.
Była to chyba jedna z niewielu gier gdzie walczyliśmy z krzyżakami (Teutonic).
Coś kojarzę że chyba był to etap w demie? Pierwszy numer CD Action, jaki kupiłem za kieszonkowe po tym jak pod strzechami wylądowało szare pudło. Niestety nie ogarniałem
wtedy ani systemu gry ani angielskiego, sam komputer też gry nie ogarniał bo miał na pokładzie VooDoo2, który w 2000/1 już było za słabe? Wtedy każda gra 3D to był pokaz klatek i to jednej na kilka sekund.
Jak dotarłem tam w pełnej wersji (z GOGa) to pierwsze wrażenie? „Ech... generyczne dwunożne puszki i nudne lochy". A potem głowy zaczęły latać...
Ostatni boss też cierpiał na przypadłość mojej ekipy - zwiechy AI oraz problem z wyszukiwaniem ścieżek. Przynajmniej efekt był odwrotny i grę ukończyłem szybciej. Szkoda
że filmik końcowy to takie generyczne barachło, z samej historii widać było że potencjał zmarnowany na dobrą opowieść o upadku i nadziei.
Nie pamiętam starych tekstów ale czy przy zapowiedzi VtM Bloodlines ludzie nie mieli obaw czy uprzedzeń jak się dowiedzieli, że gra będzie w czasach współczesnych a nie w wiekach ciemnych?
Motyw czasów współczesnych przy nowym millenium (coś w stylu tego filmu z Arnim „I stanie się koniec") brzmiał nieźle ale w praniu już gorzej. Nie dziwię się że ludziom nie podobała się druga połówka gry.
Jest Vampirzo dobrze, fajna opowieść, graficznie spoko, fajne bronie, team sojuszników spoko, mapy fajne, Pytacie co mi sie nie podobało? jest wersja po angielsku i musimy spolszczać, ale spolszczenie jest ok, ma błędy, ale ujdzie, walka to jakieś losowe trafienia, raz trafimy w przeciwnika raz nie, żal, jak gineły osoby w mojej drużynie to nie wiedziałem jak ich ożywić, i leżały tak koło bramy xd masakra, czasami by ruszyć opowieść musimy coś zrobić i szukać i biegać zamotanie xd