

Najciekawsze materiały do: The Need for Speed

Need for Speed: Retrospektywa
wiadomość12 listopada 2011
Z okazji premiery nowej odsłony serii Need for Speed zapraszam na krótką, osobistą przejażdkę po niemal wszystkich poprzednich częściach gier z NFS na okładce.

Electronic Arts o premierach swoich nowych gier
wiadomość12 stycznia 2010
Podczas prezentacji planów Electronic Arts na przyszły rok finansowy, John Riccitiello, szef firmy, przedstawił szacunkowe daty premier kilku bardzo ważnych tytułów. Okazuje się więc, że w okresie od 1 kwietnia 2010 roku do 31 marca 2011 roku zobaczymy takie produkcje jak: nowy Medal of Honor, kolejny Crysis, odświeżony Need for Speed i przerażający Dead Space 2.
- Historia serii Need For Speed - część IV 2008.11.20
- Historia serii Need For Speed - część III 2008.11.19
- Historia serii Need For Speed - część II 2008.11.18
- Historia serii Need For Speed - część I 2008.11.17

10 najlepszych gier 1995 roku: Wipeout zasuwa, a Dark Forces pokonuje Dooma mocą Gwiezdnych Wojen
artykuł13 kwietnia 2024
W 1995 roku na wielką scenę wkroczyło pierwsze PlayStation i od razu trochę namieszało w niewzruszonym do tej pory bastionie pecetów. Mocne Pentium nagle zaczęło odstawać grafiką w takich hitach jak Rayman czy Wipeout. A w co jeszcze graliśmy w 1995 roku?


Pierwsza część nadal jest grywalna i prawdę mówiąc daje więcej frajdy, niż te nowe odsłony. Gra jest wymagająca, a model jazdy (zważywszy na wiek omawianej produkcji) całkiem realistyczny. Oprawa wizualna archaiczna, ale w tamtych czasach była przełomowa, dzięki czemu i dziś prezentuje się estetycznie. Trasy ciekawe, auta też, ale najlepsze są nagrane filmiki z prawdziwymi samochodami w akcji.
Muzyka przyzwoita, głównie rockowa. Ukończenie gry zajmuje około dwóch godzin, a więc jest krótka jak na dzisiejsze standardy. Niemniej jednak czuć podczas wyścigów rywalizację, a oto przecież tu chodzi. Wersja Special Edition oferuje kilka tras więcej od zwykłej, więc najlepiej wybrać tę wersję. Miło wspomina się takie hity jak ten, do których warto co jakiś czas powrócić.

Żywa legenda !!!! Znakomita część... Dużo frajdy mi dała ta gra. Jest super. Jak to guma mówi - Polecam każdemu kto lubi pierwsze stare części nfs.
Wczoraj pierwszy raz odpaliłem tą grę (nigdy wcześniej nie grałem w NFS starszego od hot pursuit 2) i muszę przyznać, że żaden nfs nie dawał mi takiej frajdy! Zastanawiałem się trochę dlaczego tak jest ale to chyba z powodu idealnie wyważonego poziomu trudności - daję z siebie wszystko i zazwyczaj jadę drugi, a jeśli uda mi się wysunąć na prowadzenie to więcej patrzę się w lusterko wsteczne niż do przodu.
Jeśli ktoś chcę pograć na xp z dźwiękiem to niech odpali tą grę przez DOSBox.
Chętnie bym w nią pograł ale nie odpala mi na XP :(
@up - bo musisz skorzystać z programu DOSBox :) Sam z niego korzystam i gra śmiga, aż miło :) Instrukcję instalacji TNFS na WinXP znajdziesz tutaj: http://nfsplanet.pl/planetarium/content/poradnik.php?content.10
I po raz drugi ci dziękuje :)

Ja znam lepszy sposób.
http://www.compatdb.org/forums/topic/32554-need-for-speed-2-se-and-win-xp-nfs2-se/
Działa dla wszystkich starych gier. Szkoda, że na win 7 nie ma czegoś takiego.
Ale ziom, to co Ty podałeś dotyczy NFS2SE, a my tutaj o TNFS gadamy :P do TNFS nawet nie uruchomisz instalatora pod Win7, bo jest 16-bitowy.

Napisałem przecież, że działa również z innymi grami. Ja odpaliłem w ten sposób TNFS SE, NFS SE z 3dfx, Tomb Raidera z 3dfx i wiele innych.
Fakt, nie doczytałem. W każdym razie sprawdziłem Twoją metodę, u mnie nie działa (Win 7 x64). Jednak DOSBox jest bardziej uniwersalny ;)

Napisałem też, że na win 7 nie ma czegoś takiego. Gdyby było to używałbym tylko 7, a tak xp nadal czasem się do starych gier przydaje.
Ale czego nie ma? Jeśli piszesz o MS Application Compatibility Toolkit, to owszem, jest - wystarczy ściągnąć.
Pierwsza częśc świetnej serii co za czasy...
Wczoraj zakończyłem przygodę z tą częścią i powiem tak: Gra miód i malinka :) Jak skończę Crasha jedynkę to zabieram się za NFS II.

Polecam zagrać w dwójkę z pakietem glide od 3dfx. Jest to coś w stylu dx11 w grach, ale o wiele bardziej przełomowego. Oczywiście jest to oficjalny patch.

Skąd EA w tych czasach taką grafę stworzyło? Przecież to było mistrzostwo świata, z resztą oni są specjalistami od grafiki. Nawet policja była

Męczę i męczę, i za cholerę nie mogę ukończyć Autumn Valley w trybie Tournament. Każdym wozem próbowałem. Po dwudziestym razie miałem ochotę wyrzucić płytę razem z konsolą, ale za dużo mnie to kosztowało, a po drugie to gra ma w sobie to coś magicznego, że ciągle próbuję od nowa...


Pierwsza część nadal jest grywalna i prawdę mówiąc daje więcej frajdy, niż te nowe odsłony. Gra jest wymagająca, a model jazdy (zważywszy na wiek omawianej produkcji) całkiem realistyczny. Oprawa wizualna archaiczna, ale w tamtych czasach była przełomowa, dzięki czemu i dziś prezentuje się estetycznie. Trasy ciekawe, auta też, ale najlepsze są nagrane filmiki z prawdziwymi samochodami w akcji.
Muzyka przyzwoita, głównie rockowa. Ukończenie gry zajmuje około dwóch godzin, a więc jest krótka jak na dzisiejsze standardy. Niemniej jednak czuć podczas wyścigów rywalizację, a oto przecież tu chodzi. Wersja Special Edition oferuje kilka tras więcej od zwykłej, więc najlepiej wybrać tę wersję. Miło wspomina się takie hity jak ten, do których warto co jakiś czas powrócić.

raziel88ck----------> Co ty pleciesz człowieku czy raczej pleciugo? Gra sprzed dwudziestu dwóch lat a dla ciebie dzisiaj też jest super extra grywalna;hehe.Coś ci się popiórkowało z początkiem roku szkolnego.Może zwyczajnie nie umiesz grać w nowe odsłony że jakieś starocie tu wygrzebujesz i wychwalasz pod niebiosa.Tak,bardzo wymagająca i realistyczna.Tak jak Super Mario Bros na Pegasusa-dwa skrypty na krzyż.Wspomina się może i miło to akurat prawda bo wszystko co było wspomina się milej niż to co jest obecnie;może dlatego że już nie wróci.Gdyby dzisiaj takie gnioty jak ten NFS z 1995 r. którego uwielbiasz wypuszczali i kazali ci w to grać to szybko byś się przekonał że tak miło jednak nie jest.
Przełomowa może i też prawda.W tamtych czasach i guma TURBO była przełomowa.Bo jeszcze niewiele co było więc byle goowno jak tylko się pojawiło od razu zyskiwało status przełomowego.

Moja pierwsza gra wyścigowa (i w ogóle gra) w życiu. Pamiętam jak w nią grałem mając 6-7 lat:)
Nie grałem w tę część, zacząłem od NFS 2 SE. Pamiętam że był zajebisty. Ale nie mogę zainstalować Roads and Track Presents: The NFS. Za nowy system chyba. Pomoże ktoś?
Pierwsza część legendarnej serii była fajna... w tamtych czasach. Ale teraz to dziś średniak. Jeżeli chodzi o model jazdy, to był realistyczny niż w Test Drive 1. Podsumuwując gra to średniaczek.

Taki urok starszych gier. Z gier wyścigowych z 1995 roku najładniejsze były z pewnością Need For Speed 1 oraz Screamer 1. Bardzo różniły się modelem jazdy.
Need For Speed 1 przypominał trochę to co mieliśmy w Test Drive 1-3 1987-1990. Zwłaszcza, gdy wybraliśmy jazdę z widokiem ze środka samochodu. Kolejne części NFS były bardziej arcadowe poza NFS-Porsche i może jeszcze Shift.

Odpaliłem sobie na dosboxie i chodzi miodnie. Wcale się nie dziwię, że zapoczątkowała całą serię bo skoro gra się przyjemnie i dziś, to w 1995 roku gierka musiała naprawdę robić wrażenie.


Need For Speed to gra wyścigowa wydana w 1994 roku na konsole 3DO, a później przeportowana w kolejnych latach na Pc-Dos (1995) i Psx (1996) w ulepszonych wersjach. Gra nie odchodzi od kanonu zapoczątkowanego przez kultowy symulator Test Drive 1987, który uwielbiałem na C-64 i Amidze. Także ma bardziej charakter symulacyjny niż arcadowy na wzór Test Drive (1987), Test Drive II (1989), Test Drive III (1990). Główne różnice to dodanie rytmicznej muzyki i fantastycznie zrealizowanych dużych zdjęć w formie widokówek i efektownych filmów oraz realizacja bardziej widowiskowej jazdy, gdzie palenie opon, zawracanie na ręczniaku, robienie kółeczek i ruszanie z piskiem opon są na porządku dziennym, a później nasze popisowe manewry można oglądać z różnych kamer na powtórkach. Gra oferowała spełnienie marzeń dla młodych chłopaków o przejażdżce maszynami rodem z najlepszych zachodnich katalogów. Do wyboru mamy osiem odlotowych wozów jak Ferrari 512, Lamborghini Diablo, Mazda RX-7, Toyota Supra, Porsche 911, Chevrolet Corvette, Dodge Viper, Acura NSX. Mamy kilka trybów zabawy. Możemy brać udział w turnieju, pojedyńczym wyścigu na wybranej trasie, jeździć na czas oraz ścigać się z jednym przeciwnikiem. Wszystko może się rozgrywać w sześciu odmiennych sceneriach. Do kierowania samochodem zalecana była kierownica, bo w przypadku grania na klawiaturze reakcja układu kierowniczego jest co ciekawe zauważalnie wolniejsza. Na bazie wersji z Psx wypuszczono Special Edition pod windows. Dodano w niej tryb gry na dwóch graczy na podzielonym ekranie, dwie nowe trasy, możliwość wyboru pory dnia w której toczy się wyścig i lustrzane odbicia tras oraz możliwość gry sieciowej. Zobaczyłem grę po raz pierwszy przez moment u kolegi jakoś pod koniec 1995 roku i trzeba przyznać, że wtedy bardzo wyróżniała się kolorową grafiką i jedynym rywalem pod względem grafiki był Screamer (1995). Zagrałem więcej dopiero na początku 1997 roku na swoim pierwszym Pc. Sprzedawca przy kupnie pierwszego Pc wgrał mi 6 gier za free i jedną z nich był NFS 1, a pozostałe to Tomb Raider 1, Quake 1, Warcraft 2, HoM&M 2, Command & Conquer: Red Alert. Lubiłem w 1997 roku, gdy wracałem ze szkoły załączyć Need For Speed i pograć z kumplem i siostrą w ramach rywalizacji i pobijania rekordów czasowych. Bardzo miło wspominam. Często powracałem do tej gry. Obecnie, by odpalić na nowych windows bez stawiania DosBoxa trzeba użyć sposobu jaki używa GOG. Gdzieś hula na Youtube taka wersja, która odpala na Win10.
https://www.youtube.com/watch?v=32TVEkGLNtA&ab_channel=WorldofLongplays
Recenzja Arhn
https://www.youtube.com/watch?v=EZ1q6wOhZXI&ab_channel=arhn.eu
URUCHOMIENIE w Win10: polecam użyć Launchboxa - jest chyba łatwiejszy w obsłudze niż czysty Dosbox biorąc pod uwagę fakt że powinniśmy użyć płyty/ISO i zainstalować z niej NFS-a. Próbowałem wersji rozpakowanej gry i nie uruchamiała się z powodu braku płyty.
Myślę że jak na rok 1994 musiała to być kozacka gra. Zagrałem w nią pierwszy raz dopiero teraz i muszę przyznać że nadal jest grywalna! Zdecydowanie bardziej grywalna niż moja pierwsza samochodówka, o wiele młodsze Test Drive 6.
Gra sama w sobie jest wymagająca, a dodatkowo musiałem uwzględnić Dosboxowy input lag klawiatury.
"Razor, w następnym NFS-ie Cię pokonam (w Most Wanted)" - pierwsza z wad jest taka że przeciwnicy są łatwi do dogonienia nawet jeśli spadniemy na ostatnią pozycję więc naszym głównym przeciwnikiem jest tylko Razor który prawie zawsze wygrywa lub jest drugi, nawet jeśli miał kraksę szybko dogania.
Druga wada - pierwsze trzy trasy tournamentu składają się z trzech sprintów i liczony jest czas łączny odcinków a nie miejsca w tych wyścigach, więc będąc dwa razy pierwszym i raz drugim dalej możemy skończyć całą trasę jako drugi.
Trzecia - w zasadzie wybór samochodu do danej trasy jest fikcją - widać które auta zostają z tyłu i jedynym słusznym wyborem jest ten sam którym jeździ Razor.

Kto z nas nie marzył by mknąć trasą z dużą prędkością w pięknym super samochodzie? Kto z nas nie miał takiej potrzeby szybkości? Pioneer Production wyszło na wprost naszym potrzebom tworząc dla nas tego demona prędkości.
Nikomu nie trzeba przedstawiać serii Need for Speed. Serii, która liczy już „naście” odsłon. A wszystko zaczęło się od pierwszej części, która wyjątkowo przed tytułem posiadała przedrostek „The” – w odróżnieniu od swoich następców. Wersja którą ogrywałem jest na PS1, którą można dostać tylko w stanie używanym (za około 200 zł). Co by nie mówić seria jest legendą i znana jest nawet osobom, które nie zagrywają się w „samochodówki”.
Ciekawostką jest dodanie do gry swoistej encyklopedii z danymi technicznymi pojazdów, komentarzem i filmami. Fajna rzecz dla fanów motoryzacji.
To co jednak graczy najbardziej zainteresuje to przede wszystkim wyścigi (w końcu po to się kupuje grę o samochodach, co nie?). A tych chociaż nie jest wiele, można je konfigurować w dowolny sposób. Trybów gry mamy łącznie 4: Time Trial (próba czasowa), Head to Head (jeden na jednego), Single Race (pojedynczy wyścig) i Tournament (turniej). Same wyścigi dzielą się również na 2 rodzaje: okrążenia i sprint (z punktu A do B). Możemy ustalić porę dnia wyścigu (poranek, dzień, wieczór), a w przypadku wyścigów na pętli również liczbę okrążeń. Niestety nie da się ustalić konkretnej liczby okrążeń tylko z góry narzucone przez grę (niska, średnia, wysoka liczba okrążeń). W trybie Head to Head, na wyścigach typu sprint, czekają nas dodatkowe wyzwania – ruch uliczny i niezwykle upierdliwa policja. I chociaż policjanci są wyposażeni w standardowego policyjnego sedana, nie mają problemu z dogonieniem nawet najszybszych samochodów. Ciężko również uciec policji, wystarczy, że radiowóz wyprzedzi gracza, to prawie na pewno zostaniemy złapani. Pierwsze zatrzymanie kończy się mandatem, a drugie aresztowaniem i końcem wyścigu.
Trzeba jeszcze wspomnieć o tym, że sprinty podzielono dodatkowo na 3 segmenty i akurat w tym przypadku teoretycznie nie trzeba być pierwszym na każdym z segmentów. Aby wygrać, należy mieć najszybszy czas zliczony ze wszystkich trzech segmentów, co wcale nie jest takie łatwe.
Gra w każdej chwili stara się zmieszać nas z błotem i sypać żwirem w twarz. To, że każdy wyścig zaczynamy z ostatniej pozycji jest akurat najmniejszą złośliwością. Najważniejszym trybem gry jest Tournament, gdzie musimy wygrać serię wyścigów w 3 klasach prędkości. Oczywiście nie ma dla gracza punktacji (jak w rajdach). Liczy się tylko pierwsze miejsce! A biorąc pod uwagę, że AI jest wredne niczym naszpikowany sterydami Chihuauha to nie jest to łatwe. Inne przypadki jawnej wrogości do gracza? Chociażby omawiana powyżej policja… tylko gracz się dla niej liczy i nie zwraca uwagi na naszego oponenta. Nie wiem czy tak samo jest na wersji PC, ale na PS1 przeciwnicy mają zakodowane by jechać twoim pasem i blokować drogę. Bywało to bardzo frustrujące. Gra nie wybacza błędów. Uderzyłeś w barierkę? Zapomnij o zwycięstwie. Zapomnij nawet o pierwszej trójce. Po prostu zrestartuj wyścig. Za to komputerowy przeciwnik nie ma żadnych problemów, by po kraksie cię dogonić… a nawet przegonić. Z resztą nawet kraksy są nieuczciwe, bo wielokrotnie po równoczesnym zderzeniu się, komputerowy przeciwnik restartował się szybciej.
Po za tą całą frustracją, gra jest jednak bardzo wciągająca. I gdy już ochłonąłem po porażce, próbowałem po raz kolejny. Fizyka jazdy jest dziwna: ani to typowo realistyczne, ani zręcznościowe. Autka po prostu trzeba wyczuć. Do dyspozycji mamy 8 modeli samochodów: Mazda RX-7, Acura NSX, Toyota Supra (klasa C), Porsche 911, Corvette ZX-1, Dodge Viper (klasa B) Ferrari 512 TR i Lamborghini Diablo (klasa A), więc jest się czym ścigać. Ponadto możemy się ścigać w jednej z 4 kamer: zza kierownicy (domyślnie), ze zderzaka, z zewnątrz blisko i z zewnątrz daleko.
Kluczem do zwycięstwa są odpowiedni dobór samochodu, wyuczenie się tras i samochodów, blokowanie innych aut (ci są bardzo agresywni, ale nie zależy im na zwycięstwie – po prostu nie chcą by to gracz wygrał) i umiejętność jazdy na manualnej skrzyni biegów.
Powrócę jeszcze na chwilę do tras. Co prawda grafika zestarzała się, ale przy odpowiednich zasobach wyobraźni trzeba przyznać, że trasy wyglądają całkiem ciekawie, zwłaszcza Coastal i Alpine. Dodatkowo Coastal na mecie posiada małego easter egg’a dla miłośników filmu „Planeta małp”. Samej grafiki nie ma co oceniać, jest to za stary produkt, ale porównując wersję PS1 do PC, to konsolowa wersja wypada gorzej (zwłaszcza wnętrza pojazdów). Nie wiem też, czy w wersji PC też tak było, ale w wersji PS1 trasy ograniczone są niewidzialnymi ścianami. Już myślisz, że pięknie zetniesz zakręt by nadrobić kilka setnych sekundy i nagle okazuje się, że tracisz kilka sekund. Później człowiek się do tego przyzwyczaja, ale wystarczyło by, bo ja wiem, postawić wirtualne barierki wzdłuż trasy w miejscach konfliktu, lub przesunąć obecne na odpowiednią odległość, gdzie dochodzi do kolizji. Jeśli zaś chodzi o stronę audio, nie można nic grze zarzucić. Do wyścigów przygrywa nam mieszanka techno, rocku i metalu, która pomaga wczuć się w klimat wyścigu.
The Need for Speed jest grą trudną, ale wciągającą i myślę, że warto się z nią zapoznać, gdyż jest początkiem jednego z największych cyklów gier wyścigowych.
PLUSY:
+ Wciągające, choć za trudne wyścigi.
+ Ścieżka dźwiękowa.
+ Encyklopedia samochodów.
+ Ładne widoki.
MINUSY:
- Strona wizualna może w obecnych czasach odrzucić niektórych graczy.
- Grafika na PS1 gorsza od PC.
- Wredna AI.
- Niewidzialne ściany.

NFSy na PSX są zdecydowanie trudniejsze niż na PC. Choć akurat jedynka jest trudna na każdej platformie.