Najciekawsze materiały do: BloodRayne

BloodRayne - Xbox 360 Controller Support
modrozmiar pliku: 715,4 KB
Xbox 360 Controller Support to modyfikacja do gry BloodRayne , której autorem jest Darth Sidious [PT].

BloodRayne
demo gryrozmiar pliku: 168,1 MB
Gra akcji z elementami horroru osadzona w latach 30-tych XX wieku, gdzie wcielimy się w rolę agentki Blood Rayne. Nie jest ona zwyczajnym człowiekiem, lecz łączy cechy ludzkie i wampirze. Wyszkolona w tajnych laboratoriach rządowych musi wykonać...

BloodRayne - recenzja gry
recenzja gry22 sierpnia 2003
Światowa premiera 15 października 2002. Gra akcji z elementami horroru osadzona w latach 30-tych XX wieku, gdzie wcielimy się w rolę agentki Blood Rayne. Nie jest ona zwyczajnym człowiekiem, lecz łączy cechy ludzkie i wampirze.

Wampirzyca kontra naziści. Krwawa jatka w BloodRayne do dzisiaj jest wspominana z nostalgią
wiadomość29 marca 2025
Wielu deweloperów przekonało się, że zrobić dobrą grę o wampirach to rzecz trudna. Choć oceny, jakie otrzymało BloodRayne, nie wskazują na hit, to jednak po 23 latach od premiery dzieło ekipy Terminal Reality dalej darzone jest sentymentem.

BloodRayne 1 i 2: Terminal Cut - premiera remasterów
wiadomość20 listopada 2020
Dzisiaj po południu na rynku zadebiutują BloodRayne: Terminal Cut oraz BloodRayne 2: Terminal Cut. Odświeżone wersje obu części serii dostępne będą za darmo dla osób, które posiadają pierwowzory na Steamie lub GOG.com.

BloodRayne i BloodRayne 2 otrzymają ulepszone wersje
wiadomość3 listopada 2020
20 listopada na Steamie oraz GOG-u zadebiutują wersje Terminal Cut gier BloodRayne oraz BloodRayne 2. Co istotne, wszyscy posiadacze tych produkcji na wspomnianych platformach otrzymają aktualizację do nowych edycji za darmo.
- BloodRayne powraca - seria trafia do nowego wydawcy 2020.06.15
- Wstrzymano prace nad BloodRayne na 3DS-a 2011.04.11
- Bloodrayne wraca na konsole 2011.03.31
- Uwe Boll kontratakuje trzecią częścią cyklu BloodRayne 2009.11.23
- Uwe Boll nakręci trzeci film z cyklu BloodRayne 2007.07.02
- Zobacz zwiastun z filmu BloodRayne 2: Deliverance 2007.05.01
- Zobacz reportaż z planu zdjęciowego filmu BloodRayne II: Deliverance 2007.01.10

BloodRayne - v.1.1 UK
patchrozmiar pliku: 1,6 MB
wersja: v.1.1 Pierwsza poprawka systemowa do gry BloodRayne. Patch został oznaczony numerkiem v1.1 i poprawnie funkcjonuje jedynie z brytyjską wersją gry. Jego zadaniem jest wprowadzenie możliwości wybrania opcji „Always Run” w menu omawianej...

Potężne bohaterki gier, przy których nawet Kratos nie czułby się pewnie
artykuł7 sierpnia 2021
Choć nie wszystkie podbiły popkulturowy mainstream, mogą zawstydzić samego Hulka. O kim mowa? O growych heroinach zdolnych skopać tyłki każdemu. A jakim cudem zawstydzają Hulka? Oto przynajmniej kilkanaście powodów.
Pamiętam jak grałem w tą grę jak byłem mały, i wtedy nawet w małym stopniu nie zwróciłem uwagi na seksowność Rayne
Świetna gra, po prostu zarąbista. I grafika rewelacja jak na 2002 rok, aż nie do uwierzenia, że to gra z tego roku.

Ciekawe czy gdzieś można ją jeszcze kupic,grałem jako dzieciak i chętnie bym wrócił :D
Może i spoko gra, ale jak kurwa pokonać ostatniego bosa tego co rośnie co jakiś czas?

Możliwie jak najszybciej. Na samym początku póki jest mały. Dopiero wtedy zająć się wiadomo kim.
Próbowałem, od razu w niego strzelałem ale, to nic nie pomagało. Mimo że w grze jest automatyczne celowanie, to kule rzadko trafiają w to serce. Oglądałem parę filmików na Youtube i wygląda na to że pokonują go, bo grają na easy, albo włączając sobie good mode. Myślę że ten boss jest zgliczowany i trzeba mieć szczęście żeby go pokonać.

Jeśli co rozdział zapisujesz grę, to najlepiej wrócić się do rozdziału ''Courtyard''. Jest to jeden z ostatnich rozdziałów, więc stracisz maksymalnie 30 minut gry. Mniej więcej w połowie planszy po prawej stronie (na górze jest dwóch Niemców), jest wejście do pomieszczenia w którym znajduje się granatnik z 10 granatami. Zabierasz go i nie używasz go wcale. Z tym granatnikiem w ostatniej misji powinieneś, dość łatwo poradzić sobie z Belariem zanim ten urośnie. Ja w ten sposób rozwaliłem go grając na hardzie.
ohh Rayne ! pamiętam jak w to grałem 11 lat temu byłem młodziutki
podobała mi się jej sexualność wiadomo jako nastolatek tylko to panom
w głowach ^^ [szkoda że teraz już nie robią gier nie koniecznie h&s z takimi
bohaterkami kobietami a jedyny Tomb Raider na 10 lat to stanowczo za
mało] ta pewność siebie to był mój pierwszy kontakt z grami
typu hack n' slash wtedy nawet nie wiedziałem że jest takie coś =D
i najważniejsze gra mnie dosłownie przerażała ! sam początek nawet
już nie pamiętam ale był kościół jakieś trupy masakra potem Ci Niemcy
i jakieś potwory ahh adrenalina była kapitalna gra też hmm nawet jakbym
chciał to naprawde nie widze minusów. na pewno jedna z gier dekady
2ooo - 2o1o =]
O tej grze dowiedziałem się od brata jak zaczął w nią grać ( daawno temu ), jemu nie przypadła do gustu, ale mi z pewnością ! Chciałbym podziękować firmie Terminal Reality za tak wspaniałą grę, gdyby było więcej takich gier, bo coraz to nowsze gry to albo słaba fabuła, albo jej nie mają. Gry robią bardziej po stronie grafiki, ale nie chodzi o grafikę, lecz jakość fabuły, niech w końcu to zrozumieją. Powracając do "seksownej agentki Rayne" Ocena według mnie 10/10 za całokształt tej gry. Gra mi się nigdy nie nudzi i gram sobie od czasu do czasu, kiedy mam czas ( ahh to były stare czasy, kiedy miało się tyle czasu na grę ). Polecam gorąco i myślę, że nie pożałujecie !
gra byla jedna z moich pierwszych gier i jedna z najlepszych,do dzisiaj pamietam te gre i pamietam ze byla swiatna,gra po prostu wymiatal ,przypomnialem sobie o niej ot tak ogladajac jakis film po 10 latach i nawet tytul pamietalem :).dla tej gry zarejestrowalem sie tu zeby ja wychwalc w nieboglosy,hehe,tak jak ktos napisal ,w wspolczesnych grach stawiaja za duzo na grafike a za malo na fabule,jak by zrobili odwrotnie pewnie mieliby duzo wyzsze zyski.ilez mozna zachwycac sie grafika jak fabula jest prostacka i denna,panowie grafika moze byc ladna ale to rzecz drugoplanowa,fabula ,fabula i jeszcze raz fabula.
Hehe pamiętam, że tata przeszedł aż do ostatniego bossa nie odpalając ani razu tego limitera, nie pamiętam jak się to nazywało, bo nie wiedzieliśmy, że takie coś istnieje. Na ostatnim bossie się z 2 dni męczyliśmy zanim to odkryliśmy xD To były czasy, te obserwowanie jak tata gra :D
Niestety trafiłem na błąd, który uniemożliwia dalszą grę... Gdy Rayne ma śledzić tego potworka, żeby ją doprowadził do gniazda, ten blokuje się na drzewie... Wie ktoś jak to rozwiązać ?

Próbować do bólu, czyli tyle razy, dopóki szlag nie trafi. Poważnie.
Generalnie maks kilka razy, czyli do zniesienia. Przynajmniej u mnie tak było.
W końcu, po latach przeszedłem tę grę. Grałem zaraz po premierze i pamiętam, że bardzo mi się podobała ale nigdy jej nie ukończyłem. Teraz przypomniałem sobie dlaczego... Zacznę jednak od pozytywów. Przede wszystkim sam pomysł na grę. Naziści, okultyzm, tajne eksperymenty - już to samo w sobie ma niezły potencjał (seria Wolfenstein), po dodaniu wampirów jest jeszcze lepiej. Przede wszystkim dzięki mechanice, dzięki której nawet po latach gra się w to bardzo przyjemnie. Przez większość czasu wręcz beztrosko ale przyciąganie wrogów harpunem, cięcie ich na kawałki czy wysysanie z nich krwi nigdy nie zaczęło mnie nudzić. Nawet jeśli przez większość czasu gra nie sprawiała przez to większego wyzwania (na poziomie normal). Większość, bo były jeszcze walki z bossami a te potrafiły być mocno frustrujące i co gorsza bardzo randomowe. Pierwszy boss w grze, jeszcze w Luizjanie był chyba jednym z trzech najtrudniejszych w całej grze. Następnych przechodziłem często z marszu jedną serią z "szału krwi", choć zdarzały się wyjątki. Za dużo w tym losowości i mało było takich walk w których trzeba było przyjąć jakąś specjalną taktykę (jak np. z kapłanem). Większość to spamowanie ataku i najlepiej odpalenie "szału". Świetny w tej grze jest na pewno klimat, choć sama historia jest raczej sztampowa. Ot, zwykłe tło dla naszej rzezi. Bardzo podobały mi się natomiast listy z celami do eliminacji, gdzie nasi przeciwnicy byli przestawieni na czarno-białych, często bardzo niewyraźnych fotografiach. Tworzyło to taką aurę tajemniczości i sprawiało, że wyczekiwałem starć z nimi. Szkoda tylko, że twórcy poszli tutaj na ilość a nie jakość i obok całkiem fajnych projektów jak pani doktor, wspomniany kapłan czy Mauler (swoją drogą banalnie prosty do pokonania - liczyłem na zdecydowanie więcej) mamy dziesiątki takich samych "zwykłych" dowódców. Poziomy są ok, w miarę zróżnicowane i tak jak już wspomniałem klimatyczne. Może nie zapadają jakoś specjalnie w pamięci ale przynajmniej są dość otwarte i dają nam pewną swobodę, czasem też dowolną kolejność celów do realizacji. Pewnym problemem tej gry są jednak błędy. Ktoś wyżej wspomniał pająka za którym trzeba było podążać w Luizjanie, a który blokował się na drzewie. W późniejszych etapach zdarzało się spotykać przeciwników biegających w powietrzu których ciężko było przez to trafić albo blokujących się gdzieś pod mapą żołnierzy z jetpackami. Dodatkowo gra zapisuje się tylko pomiędzy poziomami, więc jak zginiemy to gramy od ostatniego loadingu. W pewnym momencie naprawdę myślałem, że sobie odpuszczę kiedy w oskrypotwanej sekwencji po pokonaniu zwykłych wrogów pojawiali się ci na jetpackach, w tym jeden z panzerfaustem (który jest iście zabójczą dla nas bronią). Albo ginąłem od wybuchu pocisku zanim zdążyłem w jaki sposób zareagować albo to oni się gdzieś klinowali a gra nie chciała ruszyć dalej póki ich nie obiłem. Jak już się udało to zaraz była walka z chyba najbardziej frustrującym bossem w całej grze gdzie o zwycięstwie decydowało głównie szczęście. Śmierć cofała do samego początku poziomu. Tak narzekam i narzekam, skąd zatem aż 7,5/10? Bo gra daje naprawdę dużo radości i pomimo 15 lat na karku wciąż przyjemnie sieka się nazistów. Gdyby nie braki techniczne byłaby ocena w górę. Z lepszymi bossami nawet dwie. Niemniej i tak polecam i szkoda, że seria umarła. Grałem w dwójkę i choć była całkiem przyjemna to jednak po prostu więcej tego samego w innym (dla mnie gorszym) settingu. Sam koncept, bohaterka i pomysł na rozgrywkę zasługują na godną kontynuację.
Ma parę bolączek, ale i tak w głównym rozrachunku jest to świetna giera. W głównej mierze dzięki fajnemu klimatowi, nieprzerwanej i widowiskowej akcji oraz świetnej bohaterce.
Bloodrayne to pozycja obowiazkowa kazdego. Czy to fana (TPP) akcji czy innych gier.
Mialem z CD-Action. Przeszedlem ze 3-4x na latwym i normalnym i kilka innych razy zabieralem sie za przejscie. Poziom trudnosci na latwym jest latwy. Na normalnym trzeba uwazac na Panzerfausty i kilka innych rzeczy.
Grafika - podobnie jak w Gothic'ach - daje rade nawet dzis.
Sterowanie/gameplay troche konsolowe. Nie stwarza to problemu.
Gra dala mi sporo zabawy od 2005 do 2010roku, bo wtedy gralem.
Mysle, ze gra dorownuje takim grom akcji/TPP jak Prince of Persia (Trylogia) czy GTA Vice City.

Pamiętam jak przechodziłem tą grę na swoim marnym w tamtym okresie komputerze. Miałem 32 ramu i p2 333mhz + kartę 4mb voodoo. Czasami gra zwalniała przy większej ilości wrogów, ale udało mi się ją ukończyć. Naprawdę kod gry musiał być dopracowany, że dało się grać na takim sprzęcie.

Orientuje się ktoś czy wersja dostępna na Steam działa na Windowsie 7? Jest akurat na promce za 5 zł z hakiem, a wersji płytowej z CDA nie udało mi się zmusić do odpalenia na Win 7.
Bardzo dobry slasher z nieco przestarzałą już dzisiaj mechaniką. Zalety:
+ Rayne (świetna postać bezwzględnej, nie znającej strachu, seksownej wampirzycy. Voice acting i mimika twarzy nie jest zła. Zmysłowy głos Rayne połączony z jej czarnym poczuciem humoru to świetna kombinacja)
+ oprawa graficzna (grafika zarówno na plus jak i na minus. Gra wizualnie ma swoje momenty, wyróżniając się fizyką włosów, ciał, wody oraz krwią, zostawiającą trwałe ślady na podłodze)
+ brutalność (przemoc wyróżnia tą grę. Na początku nie mamy okazji tego doświadczyć, gdyż po tutorialu walczymy z pająkami i mutantami. Natomiast po przejściu kilku lokacji, gdy trafimy na nazistów, wtedy doświadczymy kwintesencji latających kończyn, głów i lejącej się krwii)
+bronie (oprócz sztyletów, możemy korzystać z broni palnej)
Przechodzimy teraz do wad:
- brak checkpointów (aby dojść do save'a trzeba ukończyć dany etap. Są proste kolacje, gdzie po 3-5 minutach mamy możliwość zapisu i idziemy dalej. Natomiast są lokacje, przy których męczymy się długo i giniemy tuż przed końcem etapu)
- grafika (oprócz "dobrej strony" ma również tą gorszą, gdy gra wygląda jak z konsoli poprzedniej generacji - PSX)
- poziom trudności (poziom trudności jest dosyć wysoki, lokacje zagmatwane, ciągle nie wiadomo gdzie iść i jak się dostać do wyznaczonej lokacji)
- sterowanie (przestarzała i ciężka kontrola nad główną bohaterką. Skakanie potrafi doprowadzić do białej gorączki)
- regulacja dźwięku (głos Rayne jest zbyt cichy w stosunku do pozostałych efektów dźwiękowych)
- mało nazistów (mało typowo nazistowskich poziomów, które od pewnego etapu w grze są najciekawszymi lokacjami. O wiele większą frajdę sprawia walka z uzbrojonymi po zęby hitlerowcami, niż nudne wytępianie pająków na bagnach czy pustych mokradłach)
Podsumowując, jak na swoje czasy BloodRayne wyróżniała się na tle innych gier, co stanowiło wyjątkową siłę tego tytułu. 17 lat później od momentu premiery i po poznaniu takich tytułów jak np. God of War, BloodRayne zostaje daleko w tyle.
Oceniam grę jako dobrą,grywalność,odstresowanie po cięzkim dniu pracy.Grafika dla mnie jak na te czasy nieodstrasza,fajna sprawa z spowolnieniem czasu.Gra troche była monotonna i już nudna ciągłym szukaniem w połowie gry tych oficerów,przy koncu gry było juz tylko lepiej,wtedy byłą druga lista oficerów hehe.W grze brakowało mi jedynie savevów w danym momencie gry,a nie po przejsciu danego etapu,w ten sposób gra na hardzie momentami była upierdliwa.Mój drug tytuł o tematyce wampirów zaraz po legacy of kain blood omen.Polecam jedna i drugą grę.

Grałem, ukończyłem, ale nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie. Do tego poziom trudności nieco wygórowany, dla bardziej zaawansowanych graczy. Na plus: postać, level design, klimat.
BloodRayne to gra, w której wcielamy się w Rayne pół wampirzyce pół człowieka naszym zadaniem jest powstrzymanie Niemców i ich eksperymentów oraz eliminacja wyznaczonych oficerów i generałów a robimy to przy użyciu wampirzych zdolności, ostrzy oraz uzbrojenia samych Niemców.
Fabuła oraz postacie.
Zaczynamy na bagnach w Luizjanie przed II wojną światową tam poznajemy naszą protagonistkę Rayne pół wampirzyce która wykonuje właśnie swoją pierwszą misje dla organizacji Brimstone Society sekretnego bractwa którego zadaniem jest ochrona ludzkości przed zagrożeniami nadprzyrodzonymi. Rayne razem ze swoją mentorką Mynce ma za zadanie zbadać co sprawia że ludzie powstają z grobów oraz skąd wzięły się potwory po załatwieniu sprawy w Luizjanie akcja gry skacze 5 lat do przodu Rayne dostaje listę celów do eliminacji oraz zadanie powstrzymania Gegengeist Gruppe nazistowskiej dywizji, która szuka artefaktów, oraz prowadzi eksperymenty paranormalne i nadprzyrodzone, które pomogłyby Niemcom wygrać wojnę. Jeżeli chodzi o mnie to ja bardzo lubię wątki paranormalne i nadprzyrodzone w połączeniu z II wojną światową podobne rzeczy widzieliśmy, chociażby w filmach Indiana Jones czy grach z serii Wolfenstein. O postaciach za wiele nie można powiedzieć właściwie dobrze poznamy jedynie Rayne naszą protagonistkę jak zapewne widać po okładce gry to seksowna wampirzyca na dodatek z uwodzicielskim głosem, pewna siebie, lekko sadystyczna, rzucająca one linerami(często dwuznacznymi), wykazująca się sprytem i niezwykłymi umiejętnościami w skrócie Rayne to badass, której nie da się nie lubić, ale której lepiej nie wchodzić w drogę.
Gameplay.
W grze będziemy przeszukiwali różne lokacje, budynki i pomieszczenia czasami trafimy na jakąś prostą zagadkę a poza tym będziemy walczyli z przeciwnikami przy użyciu ostrzy oraz broni palnej takiej jak MP40, STG44, MG42, panzerfaust itd. Dodatkowe będziemy mieli do dyspozycji zdolności Rayne takie jak Blood Rage umiejętność, która sprawia, że Rayne ostrzami zadaje dużo większe obrażenia, jest szybsza oraz otrzymuje mniej obrażeń, Aura Vision umiejętność, która sprawia, że Rayne może widzieć przeciwników przez ściany na niewielkiej odległości plus pokazuje to jej obecny cel w którego kierunku ma się udać, Extruded View, czyli niemal nieprzydatny tryb snajperki czy Dilated Perception umiejętność, która daje Rayne nadludzką szybkość co z perspektywy gracze oznacza bullet time podobny np do tego z gier Max Payne oprócz tego Rayne posiada też harpun który pozwala jej przyciągać i obezwładniać niektórych przeciwników. W grze nie ma apteczek ani automatycznej regeneracji zdrowia zamiast tego zdrowie Rayne odzyskuje wysysając krew z przeciwników(wydając przy tym miłe dla ucha odgłosy) to ile zdrowia odzyskamy zależy od tego, jak groźny jest przeciwnik łatwiejsi przeciwnicy dadzą Rayne nie wiele zdrowia za to ci trudniejsi, których nie tak łatwo ani wyssać, ani trafić ich ostrzami, bo blokują ataki Rayne zapewniają więcej zdrowia poza tym Rayne może ich też wysysać nawet mając pełne zdrowie co można potraktować jako kolejną zdolność ofensywną. Przeciwnicy są różni ludzie (uzbrojeni w różne bronie czy posiadający jetpacki), potwory, inne wampiry oraz bossowie każdy z nich jest trudniejszy lub łatwiejszy do pokonania dodatkowo na bossów często trzeba zastosować różne taktyki, a to podciąć bossowi nogi, celować w konkretną część ciała itd. generalnie większość przeciwników wymaga innego podejścia i innej taktyki jedynie w przypadku tych łatwiejszych wystarczy ograniczyć się tylko do strzelania i ciachania ostrzami.
Grafika i animacje.
Nie ma się co oszukiwać, że gra się zdążyła nieco postarzeć w końcu jest z 2002 roku ale moim zdaniem nie jest na tyle nie dzisiejsza żeby kłuć w oczy dodatkowo grafikę można nieco poprawić modyfikacjami na NexusMods są dostępne dwa mody jeden który polepsza jakość tekstur oraz reshade, który poprawia nieco wyblakła kolorystykę i wyostrza dodatkowo obraz.
Muzyka.
Muzyka jest bardzo fajna to połączenie muzyki elektronicznej, chóru itd. problem polega na tym, że w grze jest ona czasami ledwie słyszalna nawet po podkręceniu jej na maksymalną głośność w ustawieniach.
Optymalizacja i bugi.
Na bugi nie natrafiłem a optymalizacja jest bardzo dobra ponieważ wersja Terminal Cut to re-edycja z poprawkami, które sprawiają, że gra bez problemu działa na nowych PC i systemach dodatkowo jest też wsparcie dla rozdzielczości panoramicznych, obsługa gamepada oraz pre-renderowane cutscenki są w lepszej jakości.
Voice acting.
Mam wrażenie, że cały budżet przeznaczony na voice acting poszedł na Rayne, w która wcieliła się Laura Bailey, dla której BloodRayne to był debiut a obecnie jest to aktorka bardzo dobrze znana i pojawiająca się niemal w każdej grze. Laura Bailey jako Rayne wypadła świetnie jednak pozostałe postacie no cóż, wypadły łagodnie mówiąc kiepsko poza paroma wyjątkami, ale na szczęście nie jest to zbyt dużym problemem.
Podsumowanie.
BloodRayne to bardzo dobra gra co prawda fabuła jest nieco oklepana, ale postać Rayne, system walki oraz klimat, jaki ma ta gra praktycznie nadrabia jej wady oraz uważam, że gra bardzo dobrze się zestarzała i dalej gra się w nią bardzo przyjemnie.
PLUSY.
- Rayne.
- System walki.
- Zróżnicowani przeciwnicy.
- Laura Bailey jako Rayne.
- Klimat.
- Muzyka...
MINUSY.
- ... Która w samej grze czasami ciężko usłyszeć.
- Voice acting większości postaci z paroma wyjątkami.
Oczywiście 10, gra świetna, akcja super, bossowie spoko, lokacje spoko, zabijanie według galeri zdjęciowej bossów, same plusy, kamera zza rayne bardzo dobra standardowa, fajny etap z mechem


BloodRayne 2003 PC : 6,5/10
Witajcie, grę ukończyłem na średnim poziomie trudności w około 6h kilka dni temu i cóż moge powiedzieć? Nie byłem przekonany do gier odnośnie tematyki o wampirach, a dzięki tej grze zmieniłem zdanie, całkiem przyjemna gra. Długo zastanawiałem się nad oceną, gra to takie 6-7/10. Grafika jak na 2003 rok bardzo dopracowana, po zainstalowaniu moda graficznego oraz WideescrenFixa i spolszczenia grało mi się bardzo dobrze. Ładne tekstury, dobrze wyglądające postacie, bronie itd. Na plus można także zaliczyć dobry system walki dwoma szablami, katanami czy tam czym, jak zwał tak zwał. Spodobał mi się system furii, jak i zdolność widoczności gdzie mamy iść. Z czasem w grze odblokowujemy poziomy walki co również jest plusem. Odnośnie broni z każdej broni strzelało się dobrze, dlatego że gra nie wymaga od nas celowania, kontrolowania odrzutu itd. Po prostu wciśnij przycisk myszy i niech się dzieje wola nieba. :D Gra daje dużo swobody, możemy skakać daleko i przemieszczać się niemal wszędzie za pomocą dalekiego skoku i pirłetów, w grze mamy jeszcze kilka przydatnych oraz ciekawych umiejętności. System niszczenia obiektów takich jak drzwi, stoły, ściany, okna itd również na plus, bardzo wiele elementów w tej grze możemy zniszczyć i wygląda to całkiem dobrze, pod tym względem gra nie jest ograniczona. Rozwałka oraz klimat na przednim poziomie, możemy zniszczyć przeciwników ucinając im ręce, głowe kończyny, bardzo krwawa i klimatyczna rozwałka. Dobrą sprawą jest ładowanie paska HP za pomocą wysysania krwi z przeciwników. W grze również mamy sporą ilość różnorodnych przeciwników co również zaliczam na plus. Gameplayowo o dziwo wciąga od początku do końca, nawet nie spodziewałem się, że cokolwiek mnie pochłonie jak ta gra. Z niektórymi bossami miałem na prawdę utrapienie, na przykład na bagnie ciężko walczyło mi się z tym bossem, walka z bodajże Hexenem również była ciężka, dopiero potem rozkminiłem co i jak. Natomiast walka z Beliar'em to już tragedia, bardzo ciężko mi się z nim walczyło - ciągle brakowało ammo, boss rozrastał się, ciężko było trafić w jego środek, myślałem że oszaleje i zwariuje - koniec końców się udało za bodajże dziewiątym razem.
(SPOILER FABUŁA)
Fabuła toczy się tuż przed II wojną światową - za zadanie mamy powstrzymać niemieckich oficerów którzy chcą znaleźć kilka artefaktów takich jak oko beliara, serce beliara itd przy okazji budzą się demony i inne pomioty, zdobywamy oko beliara. Nie możemy dopuścić by jeden z Nazistów główno dowodzący zdobył wszystkie artefakty i posiadł moc Beliara i przejął władze nad światem, przy okazji budzi się Beliar i na końcu musimy wykończyć i Szwaba oraz Beliara. Fabułę streściłem jak mogłem, wiele wątków pominąłem w tym śmierć Mynce. Fabuła jest prosta lecz porywająca, dynamiczna i pełna akcji. Zagrajcie, a przekonacie się że warto.
Co do drugiej części gry, próbuje w to grać od kilku dni ale jakoś mi nie podchodzi, według mnie druga część jest mocno okrojona i zepsuta, ale może spróbuje ją dokonczyć i zdam relację co i jak. To tyle ode mnie. Do uszłyszenia - Trzymajcie się. :)