Najciekawsze materiały do: New World

Shaman
Dołączam się do kolegi Shamana. Również gram codziennie 40 lvl, tez uwazam 9/10.
Nie wiem o co ten płacz w komentarzach, jak zwykle 'Polaczkom' coś nie pasuje.
Co do kontentu po max lvl to jest wędkowanie do wbicia na 200 lvl xD
Kolejek już nie ma, większy limit ludzi na serwer, nowe serwery otwarte, na te chwilę bez problemów.

Siemanko, gram aktualnie na polskim karkarze czy jak tam ten server się nazywa, graczy do jakiś dungow nie brakuje, ale trafienie na gracza w otwartym świecie nie jest jakieś częste, jak oglądam filmiki na yt, to w niektórych miejscach są cale armię, które ze sobą walczą. Możecie polecić mi jakiś server na którym jest pełno graczy?

Ej, to lekkie przegięcie, że w prime time tygodnia robią o 20:20 prace konserwacyjne na serwerze i nie można grać przez najbliższe 3-4 godziny. Serwer Karkar, godzinka 20, siadam by pograć, weekend, sobota, zapowiada się świetna zabawa a Ci wyłączają serwer. No paranoja.

Moja przygoda z New World zakończyła się na 300 godzinach (sporo obowiązków w pracy + malejący fun z rozgrywki). Cena produktu i fakt, że starczył mi on aż na 300 godzin przyjemnej rozgrywki, to był uczciwy deal.

Jednak im dalej w las, tym gorzej. Najbardziej dał mi się we znaki problem botów. Może to się wydać zabawne, ale symulator farmienia wszelkich rud - sprawiał mi największą frajdę. Większą, niż robienie ekspedycji czy uczestniczenie w wojnach. W tle miałem puszczony stream z TTV lub audiobook, a ja sobie chodziłem i zbierałem złoża, pełny chill i relaks. Na pewnym etapie rozgrywki miałem swoje "tajne" miejscówki - rzadko uczęszczane i całkiem dochodowe, jeśli zbierało się też po drodze inne cenne zasoby.

Wracając do botów - pod koniec mojej przygody z tytułem musiałem całkowicie zrezygnować z farmienia. Nawet na rzadko uczęszczanych miejscówkach. Po prostu tak, jak wcześniej, załóżmy, w trakcie kilku godzin byłem w stanie zarobić 7-8 tysięcy złota, tak na końcu było to już 2-3 tysiące. A cena dóbr w dalszym ciągu rosła. Nie działo się tak dlatego, że coś robiłem źle lub moje wcześniejsze taktyki/techniki wymagały zaadaptowania do nowych warunków. Po prostu farmiące boty były już wszędzie. Wielokrotne reportowanie tych samych nicków w grze, które godzinami robiły te same pętle po okolicznych zasobach - nie owocowały banami. Konfrontując moje spostrzeżenia z innymi graczami doszedłem do wniosku, że i oni też reportują takie boty, wymienialiśmy te postacie nawet z nicków, reportowaliśmy te same boty dziesiątki razy - bez rezultatów. Niesamowicie irytująca sprawa.

Problem botów występował o każdej porze dnia i nocy. Najpierw pojawiały się w sporych ilościach na najbardziej lukratywnych miejscówkach, później już dosłownie wszędzie.

Pojawił się też z czasem kolejny problem, którego efekty mocno korelowały ze spadkiem zarobków z farmienia. Niestety, ale już w połowie grudnia na serwerze, na którym grałem, pojawiły się pierwsze "podwyżki" dóbr w faktorii (sklep w świecie gry służący do wymiany przedmiotów i surowców, w którym to gracze sami ustalają ceny i ich poczynania mają niebagatelny wpływ na ekonomię gry).

Pomijam fakt problemów, które wystąpiły jeszcze wcześniej, a które to polegały na możliwości duplikowania przedmiotów i złota. To akurat temat rzeka.

Wracając do tematu ekonomii - w trakcie gry dołączyłem do największej, najmocniejszej kompanii na serwerze. Masa ludzi z najlepszymi ekwipunkami i wiedzą o grze, którą Ci ludzie mieli w małym paluszku. Jak wspomniałem - w połowie grudnia wszystko zaczęło drożeć. Można rzec, że działa to w dwie strony, że dobra, które sam zbierałem, też podrożały i sukcesywnie zarabiałem coraz więcej. To poniekąd prawda, do czasu pojawienia się fali farmiących botów, z którymi Amazon nic nie robił.

Jednak największe, najpotężniejsze kompanie, które dysponowały praktycznie nieograniczoną ilością złota - zaczęły skupywać najcenniejsze surowce i najlepsze przedmioty. Jaki był cel tych działań? Szczytny - dozbrojenie członków kompanii, którzy brali regularny udział w wojnach. Graczy przynajmniej bardzo dobrych, o ile nie wybitnych. Jako gracz o mniejszym doświadczeniu i zdecydowanie mniejszym skillu, też na tym korzystałem. Wielokrotnie członkowie kompanii pomagali mi w doborze sprzętu i załatwieniu jego w okazyjnej cenie.

Gdybym nie należał do tej kompanii, to byłbym w czarnej D. Z prostego powodu - z faktorii zaczęły, z czasem, znikać skupowane hurtowo inne, mniej cenne surowce. Po nowym roku poszło to jeszcze dalej - zaczęły znikać też średniej jakości przedmioty, a to, co przeciętny gracz mógł kupić w faktorii, było naprawdę kiepskie, albo horrendalnie drogie (w porównaniu do jakości).

Z sytuacji, gdzie jeszcze dwa miesiące wcześniej, za 100 tysięcy złota można było kupić w sumie pełny set, czyli całą zbroję i broń o naprawdę najwyższej jakości, tak już na początku 2022 roku za 100 tysięcy złota, a niekiedy więcej, potrafiły schodzić najlepsze bronie czy pojedyncze części pancerza.

To, w połączeniu z brakami wartościowych przedmiotów w faktorii, bo te były skupywane w mgnieniu oka, sprawiło, że albo grindowałeś w nieskończoność, licząc na łut szczęścia, że w końcu coś ci "wydropi" ciekawego, albo... zbierałeś tygodniami złoto, by kupić jeden przedmiot pasujący do setu i stylu gry. A zarabiałem coraz mniej (boty).

NW to moje pierwsze MMORPG, bardzo polubiłem ten gatunek. Jeśli zamierzasz kupić grę, gdzie wydasz 150 złotych a w zamian dostaniesz w sumie minimum 300 godzin dobrej zabawy, to kupuj śmiało, bo opłaca się. Jednak gra posiada swoje mankamenty, a z biegiem czasu owych - z mojej perspektywy - jedynie przybywało, w różnej postaci, ja wymieniłem te, które dla mnie okazały się największe i decydujące o tym, aby powoli przygodę z NW zakończyć. Chociaż, jak w pracy zrobi się luźniej, to nie wykluczam powrotu.

Grę oceniam na solidne 7.5 - bez punktu odniesienia w stosunku do innych gier MMORPG, a z punktu widzenia wieloletniego gracza single player. Gdyby sposób przedstawienia fabuły był lepszy, zadania ciekawe, a niektóre mechaniki walki bardziej wymagające i rozbudowane, to spokojnie ocenę podwyższyłbym o jedno "oczko".