

Najciekawsze materiały do: Final Fantasy VII Remake: Intergrade

Final Fantasy VII Remake: Intergrade - FF7RemakeFix v.0.0.1
modrozmiar pliku: 684,9 KB
FF7RemakeFix to mod do gry Final Fantasy VII Remake, którego autorem jest Lyall. Jeśli mod przypadnie Ci do gustu to warto rozważyć wsparcie jego twórcy za pośrednictwem serwisów Patreon lub Ko-Fi.
- Final Fantasy VII Remake: Intergrade - mod FF7 Remake Steam Version Windows 7 Fix v.1.002 - 476 B
- Final Fantasy VII Remake: Intergrade - mod Performance Boost for potato PC v.4 - 0,8 KB
- Final Fantasy VII Remake: Intergrade - mod Cheat Table v.0.7.0 - 8,1 KB
- Final Fantasy VII Remake - Save ze wszystkim wymaksowanym i odblokowanym - mod 3,3 KB
- Final Fantasy VII Remake - Platynowy Save - mod 396,8 KB

Final Fantasy VII Remake - poradnik do gry
poradnik do gry12 grudnia 2024
Final Fantasy VII Remake poradnik i solucja to opis przejścia gry, systemu materii, najlepsze buildy i lokalizacja summonów oraz moogle medals. Nie zabrakło też opisów broni i walk z bossami.

Recenzja gry Final Fantasy VII Remake – najważniejsze jRPG naszych czasów
recenzja gry6 kwietnia 2020
Światowa premiera 10 kwietnia 2020. Final Fantasy 7 Remake to dowód, że Square Enix wciąż ma ikrę i odwagę na robienie rzeczy tyleż nieprzewidywalnych, co wspaniałych.

„Będzie to jedna z najbardziej lubianych i najpopularniejszych gier w historii branży”. Reżyser remake'u Final Fantasy 7 wydaje się być pewny co do jakości trzeciej jego części
wiadomość19 sierpnia 2024
Nadciąga trzeci rozdział Final Fantasy 7 Remake. Reżyser jRPG podzielił się z fanami śmiałym zapewnieniem odnośnie do nadchodzącej części.

Square Enix zmieniło wygląd Tify Lockhart w Final Fantasy VII Remake Intergrade, ale miało ku temu mocne powody
wiadomość27 lutego 2024
Nowy patch Final Fantasy VII Remake: Intergrade uczynił strój Tify mniej wyzywającym. Niektórzy gracze zareagowali na to bardzo negatywnie, ale deweloperzy mieli dobry powód do wprowadzenia takiej zmiany.

Moje dzieciństwo zbudowane było z pikseli i kwadratów, a Final Fantasy 7 Rebirth ponownie mnie do niego zabrało
wiadomość25 lutego 2024
Final Fantasy 7 Rebirth zabiera mnie w podróż po wielu miastach i miejscach, które odwiedziłem za dziecka. Jest to dla mnie podróż wcale nie najłatwiejsza, ale piękna.
- Wokół Final Fantasy VII: Rebirth robi się gorąco, ważne ogłoszenia w drodze [Aktualizacja] 2023.06.06
- Microsoft wyciąga brudy - Sony blokuje wydanie kilku gier na Xboksa 2022.12.23
- Te gry mogą wkrótce trafić do PS Plus Extra i Premium 2022.07.08
- Na Steamie zarządziły nowości, w tym Final Fantasy VII Remake 2022.06.20
- Gracze rzucili się na Final Fantasy VII Remake na Steam i mało narzekają 2022.06.18
- Final Fantasy VII Rebirth z odległą premierą, pierwsza część remake'u już na Steam 2022.06.17
- Final Fantasy VII Remake wygląda obłędnie z tej nietypowej perspektywy 2022.05.04

Najlepsze gry na PS5. Nasze top 10 gier na PlayStation 5
artykuł25 lutego 2025
PlayStation Store pokazuje, że na PS5 dostępnych jest już niemal 6000 gier. Przy takim bogactwie warto oddzielić ziarna od plew. Wyłoniliśmy 10 najlepszych naszym zdaniem produkcji, które można dziś ograć na konsoli Sony.
Zacznę od tego że Final Fantasy 7 to moja gra młodości, która miała olbrzymi wpływ na kształtowanie moich gustów growych, a na remake czekałem jak na żadną grę do tej pory... jednak sam remake to po prostu gra średnia i najprawdopodobniej największy zawód jaki mnie spotkał w przypadku tej rozrywki... co poszło nie tak? Po pierwsze sama nazwa "remake" i składane przez ostatnie pięć lat obietnice... które skończyły się splunięciem w twarz przez Square Enix graczom wraz z zakończeniem i ogólnie debilnym meta wątkiem duszków z przyszłości, w którym można doszukać się fanów i Nomury pokazującego im swoje cztery litery z napisem "geniusz", dzięki czemu z ukochanego FF7 robi się kolejne Kingdom Hearts...
Po drugie, ta gra jest nie warta swojej ceny pod względem oferowanego contentu... I żeby nie było, wszystko co było wzięta z oryginału było co najmniej bardzo dobre, dodatkowe rozwinięcie konkretnych postaci i ich wątków w większości trzymało poziom, ale cała reszta? Side questy w zasadzie możnaby wyciąć i gra by na tym tylko zyskała, do tego wszystko to strasznie liniowe... naprawdę przez te wszystkie lata nie dało się zrobić bardziej otwartego Midgar, gdy inne studia oferują nam miasta przyszłości w stylu Night City z CyberPunka? W zamian za to postanowiono rozciągnąć 5-cio godzinny wątek z początku OG do granic możliwości, tak że w niektórych miejscach coś co powinno zająć nam kilka minut, trwa około godziny...
No i na koniec porozmawiajmy o Sepirothu i zakończeniu, czyli czymś co po prostu niszczy klimat oryginału, w imię czego? Epickiej walki z bossem? Serio subtelności tu tyle, co przy otwieraniu drzwi bombą... atomową... cały czar tajemniczego i niezwykle potężnego antagonisty został wyrzucony przez okno na rzecz kolesia który rzuca w naszą drużynę budynkami... to co w oryginale było budowane za sprawą wizualizacji możliwości Sepirotha, ale nie pokazywania nam niczego w prost- jak szlak krwi którym podążamy w Shinra building, albo nabity na drzewo wielki wąż, który w tym momencie gry robił nam jesień z dupy średniowiecza... wszystko to wyparowało. Z Sepirotha znanego z oryginału praktycznie nic nie zostało, w zamian mamy postać która niby jest potężna i rzuca budynkami, ale nie może sobie poradzić z naszym niepełnym party z samego początku... dodatkowo rzuca w nas wizjami przyszłości, którą najprawdopodobniej z jakichś powodów zna... po prostu subtelność słonia. Prócz tego mamy wielkiego potwora z innej gry, który ma? No właśnie co? Chronić linii czasowej, a po jego pokonaniu cała historia może potoczyć się inaczej? O to w tym chodzi, o to chodzi w wizji z Zackiem który tym razem przeżył walkę z armią Shinry? Bez watcherów którzy strzegli linii czasowej nagle wszyscy mogą odmienić swój z góry ustalony los? Nomura zwolnij się i oddaj ten projekt komuś innemu, bo wyraźnie współpraca z myszką Miki i Kingdoms Hearts sprawiło że nie znasz już innych zabiegów fabularnych niż los i czas (co położył już FF13 i 15 nad którymi pracowałeś).
Nie chcę by Zack żył, nawet w innej linii czasowej, nie chcę by Aerith przeżyła, nie chcę by ta historia byłabpozbawiana swojej wagi, tak jak to już zrobiono przy zamachu na reaktor (nasza grupka terrorystów nagle z tych szarych moralnie postaci, które zabiły dziesiątki, jak nie setki ludzi, by osiągnąć swój cel, stała się tymi niewinnych, co to ich wrobuono), czy przy zniszczeniu płyty sektoru 7 (większość postaci przeżyło, gdzie tu dramatyzm i beznadzieja oryginału?), to wszystko to niepotrzebny fanserwis, którybspodoba się tylko zwolennikom happy endingów i bajek z dobrymi i złymi, ale kompletnie nie pasuje do tej opowieści.
Huh, rozpocząłem się, ale wydaje mi się że powinienem to rozczarowanie z siebie wyrzucić... być może byłoby mniejsze, gdyby była to jedna gra, a nie jedynie 1/8 oryginalnej historii, być może nie byłoby to wcale, gdyby ktoś pozbył się Nomury gdy był na to czas przy fiasko 15-tki, dzięki czemu zaoszczędził by tej grze swojego bulshitu...bale nie jest, a ja nie żyje w alternatywnej linii czasowej, w której remake został odwzorowany wiernie, tak jak obiecywano, ale nie żyję, tak więc...

Następnym razem polecem poczytać parę recenzji przed zakupem aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki.
Myślę że to będzie oddzielna gra gdyż minie sporo lat zanim wyjdzie.

Ten tytuł kojarzę od czasów od kiedy zacząłem czytać gazety komputerowe czyli od końca lat 90, mimo to nigdy nie zagrałem w żadną część tej gry ani nawet nikt mi jej nie polecał.
Skonfigurowałem Final Fantasy VII Remake na PC (Epic store) dla swojego GeForce 970 4GB, żeby chodziło w FullHD 60FPS przy maksymalnej jakości bez zacięć. Podzielę się jakby ktoś chciał:
spoiler start
1) Przestawiamy grę w DX11: w pliku ..\Final Fantasy VII Remake Intergrade\Engine\Binaries\ThirdParty\EOS\epic_emu.ini dopisujemy -dx11 do AppName:
AppName=FFVIIRemakeIntergrade -dx11
2) Pobieramy FFVIIHook i wrzucamy xinput1_3.dll do ..\Final Fantasy VII Remake Intergrade\End\Binaries\Win64
3) Tworzymy katalog ..\Documents\My Games\FINAL FANTASY VII REMAKE\Saved\Config\WindowsNoEditor i wrzucamy tam plik ustawień Engine.ini. Tutaj mój: https://pastebin.pl/view/9dd5ffba
4) W ustawieniach karty graficznej wymuszamy VSYNC i ustawiamy limit FPS (ewentualnie w RivaTuner Statistics Server) na podzielność odświeżania monitora tj: 60 dla monitora 60Hz i 120Hz. 48/72 dla monitora 144Hz.
5) Włączamy grę i ustawiamy: Textures - High (serio), Shadows - Low (dla silniejszych kart możemy dać HIGH jeśli nie spada framerate), Limit FPS na 120FPS (żeby gra nie stosowała niepożądanych sztuczek)
spoiler stop
To jest najlepsze FF od FF X*. Z dobrą historią, niezłą muzyką (po beznadziejnym muzycznie FF XV), wymagającymi skupienia walkami z ciekawie zaprojektowanymi bossami i dobrze wyważonym poziomem trudności. Minusy to fatalny domyślnie przypisany rozkład klawiatury, irytujące sterowanie w sekwencjach jeżdżonych, kilka zbyt wydłużonych rozdziałów w środku gry i nieoptymalny game pacing - zdarzają się sytuacje, gdy walczymy z dwoma/trzema wymagającymi bossami pod rząd, dało się to lepiej zrobić. No i końcówka jest odrobinę niesatysfakcjonująca - ta historia powinna być opowiedziana w dwóch częściach, a niestety zapowiada się z tego trylogia. Mimo wszystko jako RPG gra sprawdza się bardzo dobrze.
*Proszę, nie piszcie mi o FF XII, bezpłciowość Vaana i reszty drużyny jest nie do zniesienia ;)
Jeśli chodzi o fajnale, to jestem nieobiektywna, po prostu kocham tę serię, a ogrywam części od VIII. .. Ta część to moja pierwsza styczność z "siódemką" i tak sobie gram i gram i odnoszę nieodparte wrażenie, że gram w XIII-2 ... ten klimat, muzyka i ogólnie całokształt, szczególnie jeśli porównać chodzenie po City of Academia i Midgarze... wśród ludzi. Nazwijcie mnie głupkiem, ale skojarzenia to przekleństwo. Tę część też naturalnie kocham, a gram zaledwie 2h.

Z jednej strony fajna historia, niezly banter między bohaterami, z drugiej absolutnie na jedno kopyto antagonisci na zasadzie złowrogi śmiech (dosłownie) i chcemy zniszczyć świat + irytujące ucieczki imiennych złoli w momencie kiedy od nas dostają bęcki - rozumiem raz czy dwa ale tu dosłownie każda walka z kimś ważniejszym tak sie kończy co nie pomagało mi wkręceniu sie w historie. Nudne etapy z walk które sie dłużą, szczególnie ostatnie rozdzialy gdzie trzeba przebijać sie przez bossów w nieskończoność - o kilkadziesiąt minut to powinno zostać pod koniec skrócone. Najlepsze momenty gry to te chaptery ze spokojnym robieniem side questów (mimo że te są raczej dosyć sztampowe) i dużą dawką humoru.
ogólnie przyjemnie spędzone 40h.
Właściwa cena maksymalna która powinna być to na epick 268,68 a steam 311,87 wszystko powyżej to złodziejstwo
Dla zainteresowanych za godzine grupa balamb wyda spolszczenie do gry ;)
Cena wysoka na PC bo dali kupę nagich modów z romansikiem w tle

Do pierwowzoru FFVII mam nostalgię, czy w tym Remaku znajdę takie rzeczy jak: hodowla kolorowych chocobo? i czy po ukończeniu głównego wątku dalej można robić coś ciekawego jak walka z różnymi przeciwnikami i podnoszenie poziomu postaci czy już nie ma to sensu..?
Dla mnie 10/10
W klasyczną siódemkę grałem ze 100 razy. W tym roku ulepszyłem abonament PS+ do wariantu Extra i pierwszy raz zasiadłem do Remake'a. Jestem zachwycony.
Kolejna sytuacja w której nie mam pojęcia skąd dla gry wzięły się tak wysokie oceny. W ostatnim czasie sporo gram w jRPGi. Powiem nawet więcej: stały się one moim nowym ulubionym gatunkiem. Podoba mi się połączenie epickiej historii ze względnie prostymi systemami. Zdążyłem już ukończyć nowe Star Ocean, całą serię Cold Steel, a także kilka Yakuz (choć to akurat podchodzi pod ten gatunek tylko trochę). Dla tego moje pytanie brzmi: co Wam się tak podoba w FF7:R? Co Was skłania do wystawiania ocen powyżej 6? Grałem w oryginalne FFVII i powiem szczerze, że tak wysokie oceny wystawiają chyba tylko osoby dla których to pierwsze jRPG w życiu. Paradoksalnie, na obecną chwilę (jestem w połowie gry) ciężko mi znaleźć gorszego jRPGa w jakiego grałem.
Plusy:
+ Ścieżka dźwiękowa
+ Miejscami grafika
+ Niektóre minigierki
+ Miejscami system walki (przy niektórych zwykłych przeciwnikach czuć uderzenia i reakcje na trafienia)
+ Kilka rodzajów broni dla każdego bohatera
+ W większości voice acting (grałem po angielsku)
Minusy:
- System walki stoi w rozkroku pomiędzy nudą i prostotą, a przekombinowaniem. Konieczność trzaskania zwykłych ataków, żeby użyć specjalnych umiejętności, czarów czy nawet miksturek (!) uważam za kretyńską. Poza tym, system walki niby zgrywa zręcznościówkę, a tak naprawdę ciężko dokładnie wymierzyć uniki czy ataki.
- Rozrzut graficzny: dobre modele głównych bohaterów vs modele randomowych NPCów sprzed 10 lat.
- Tła 2D w mieście. Wygląda to żałośnie. Halo czy Destiny to to nie jest.
- Chyba żaden jRPG nie był osadzony w tak nudnym miejscu jak Midgar. Jasne, działało to jako 10 godzinny wstęp w oryginalnym FFVII, ale jako miejscówka na 30/40h? Nie.
- Monotonność lokacji: złomowiska, fabryki, reaktory, miasteczka ze złomu. Super.
- Liniowość, po stokroć liniowość. Jeśli ktoś jeszcze zarzuci FFXIII, że było liniowe to niech łaskawie sam sobie strzeli plaskacza w ryj. W FFXIII przynajmniej chciało im się dopieścić wygląd tych liniowych lokacji.
- Wydłużanie rozgrywki. Tak to jest jak 10h gry stara się wydłużyć czterokrotnie. Co my tu mamy:
~ Side questy. Jak to wygląda w praktyce? Wchodzimy do lokacji zbudowanej na zasadzie prostokąta z czterema wyraźnymi krótkimi odnogami po kątach. Bierzemy side quest nr 1 i idziemy do pierwszej odnogi. Bierzemy side quest nr 2 i idziemy do drugiej odnogi. Ba, czasami nawet w ramach side questów wracamy raz jeszcze do lokacji z głównych etapów. Cholera, gry z roku 2000 miały już bardziej wymyślne i angażujące zadania poboczne.
~ Walki z niektórymi bossami na kilkanaście-kilkadziesiąt minut. Fazy bossa, blokada obrażeń, długie animacje ataków.
~ Całe niepotrzebne sekwencje, które zamiast być kilkuminutowym momentem przejściowym stają się całym rozdziałami (np. Rozdział 8 z Aerith, czy też "atak" na drugi reaktor podzielony na jakieś 3-4 rozdziały).
~ Długie animacje wspinaczki, kucania, przechodzenia przez wąskie otwory. God of War, Uncharted, Outriders - te gry mogą być dumne.
~ Sekwencje zwidów/snów - check
~ "Miasto" zbudowane z dłuuuugich korytarzy? - check (nie mam ogólnie nic do liniowych gier, ale tutaj to aż boli)
- Ultra ubogi system ulepszeń z naprawdę nikłą dowolnością
- Dziwne zmiany fabularne. Tak jak ktoś już pisał na tym forum: trafniejszym tytułem niż ''Remake'' byłoby ''Reimagined''. Albo w sumie nawet ''Reworked''. To ma mniej więcej tyle wspólnego z oryginalnym FFVII, co np. nowy film Mortal Kombat ma wspólnego z grą.
- Zawrotna ilość 4 grywalnych postaci (nie liczę dodanej Yuffie), w porównaniu np. do 10 w SO The Divine Force czy kilkunastu w serii Cold Steel. Jasne, różnią się one dosyć sporo, ale w SO też tak jest, a postaci jest dwa razy więcej.
- Niesympatyczni bohaterowie i ich zmiany charakterów względem oryginalnej gry. Ciężko w sumie sympatyzować z grupą terrorystów niszczącą reaktory przy sektorach mieszkalnych. I w sumie jaka jest ich motywacja? Impulsywny i agresywny przywódca grupy twierdzi, że "słyszy głosy planety". Koresh to przy nim mały miś. W sumie jestem w połowie gry i nadal nie do końca wiem, co takiego złego robi ta korporacja poza "wysysaniem esencji Ziemi" (słowa Barretta). W ogóle ciężko tu kogoś polubić. Suchego i dupkowatego Clouda? Dziwnie nakręconą Jessie? W sumie to tylko Tifa ma jakieś realne wątpliwości co do tych akcji. Może jeszcze Wedge i Briggs są w miarę sympatyczni. A co do zmiany charakterów: co oni do cholery zrobili z Aerith?! W oryginał grałem dawno, ale zawsze zdawała mi się taką dobrą i spokojną osobą. Tutaj natomiast wydaje się egocentryczką, zafiksowaną na punkcie tego jak jest dobrą osobą (cytaty typu "I am so generous" odnośnie pomocy gościowi w knajpie). W dodatku ten jest agresywny flirt względem Clouda i ogólnie ta jej "zawadiackość". W ogóle czasami zamiast być taka sympatycznie-nieogarnięta, wydaje się bardziej łapać w jakieś spektrum autyzmu. Totalnie nie pamiętam czegoś takiego w oryginale.
- Fabuła też delikatnie mówiąc wlecze się jak Moda na Sukces. To, co wydarzyło się przez 8 rozdziałów można streścić w dwóch-trzech zdaniach.
- Podział oryginału na 3 części. Mam nadzieję, że nie muszę wspominać jaki to jest skok na kasę, nawet jak na Squeenix. I nie obchodzą mnie przygłupy mówiące "ale pszeciesz ta gra jezd prafie tag długa jag FFVII". Może i tak, tylko co z tego, skoro gdybym miał opisać tą grę dwoma słowami były by to "ultymatywny zapychacz". Coś jak odcinki The Walking Dead w połowach pierwszej i drugiej części sezonu. Widzę w tej grze też straszne podobieństwo do Ground Zeroes, w sensie, że mamy wrażenie grania w taki prolog do czegoś większego.
PS: Moja ocena gry to 4. 5.5 wybrałem przez przypadek, a teraz nie mogę jej zmienić. To tak FYI.
Mieszane uczucia. Fajnie zobaczyć w odświeżonej wersji znane twarze, jednakże mogliby dać więcej swobody. Liniowość i schematyczność rozgrywki zabija.
Dobrze, że jest dostępne spolszczenie, bo od groma i jeszcze trochę cutscenek, które na pewnym etapie gry są już męczące.
Świetny remake kultowej gry. Bardzo mnie wciągnęła, jedna z lepszych gier w które grałem. Fajna historia i postacie, ciekawy system walki i bossowie. Grafika, muzyka, gameplay, wszystko na wysokim poziomie, choć gra jest po angielsku to z przyjemnością się ogląda filmiki i słucha dialogów. Przeszedłem ją drugi raz choć za pierwszym razem nie do końca, 30 godzin dobrej zabawy :)
Świetna gra, na 8.5, gdyby nie fakt że unowocześnili tę serię pewnie nigdy bym się nie wziął za tą grę a to naprawdę ominięcie wielkiej ilości frajdy.
Czy da się gdzieś przejść po polsku originalne FF7 dla porównania?

Chciałbym zapytać o kolejność!
Jak powinienem przechodzić FF VII
w jakiej kolejności ?
to by było moje pierwsze FF wiec pytam by nie zabłądzić :)
O zgrozo , fajna walka i fabuła , ale przedzieranie się przez lokacje to jakiś koszmar , ilość wydłużonych animacji drabinek przejść wind itp to 1/3 gry rozciągnięte Na siłę do przygania, a zapowiedzieli że rebirth też będzie miał realistyczna eksplorację świata . Dramat
Przeszedłem 7 remake, a później 7 crisis core reunion. W remaku system walki robi się już troche oklepany ale chwilami cieszy, mam wrażenie że e 15 był bardziej złożony.
Lokacje są trochę mało obszerne i nie ma zbytnio swobody, czuć liniowość i małą ilość side questow. Fabuła w połączeniu z FF 7 CC reunion, którego ukonczenie według mnie jest niezbedne, daje fajne emocje. FF7 remake, rozumiem, że trzeba traktować jak prolog i pewnie dopiero w REBIRTH pokaże na co stać FF7. Ciężko było mi się zebrać do dodatku, który przeszedłem po FF CC Reunion, co akurat okazało się w punkt, okazał się jednak ciekawym, finalnym dopowiedzeniem. Daje 10/10, nie ma gier idealnych, a w FF VII widać napracowanko, to że mają być 3 części dla mnie na + ?? "Boy oh boy... price of freedom is steep."

Jest to moja pierwsza gra jRPG i pierwszy Final i spokojnie mogą ją już postawić koło moich ulubionych gier jak Gothic, DA:Origin czy Mass Effect. Totalnie nie zrozumiałe jest dla mnie jak ta gra może mieć tak słabą ocenę. Odkryłem ją przypadkiem słuchając muzyki na youtubie - trafiłem na utwór z clipami z gry, kupiłem grę nie żałuję. Świetna historia, wspaniałe postacie, świetny świat a nie kolejny pusty sandbox zapełniony aktywnościami pozbawionymi sensu.
FF7 potrafi też rzucić wyzwanie czy to niektóymi walkami czy zadaniami poboczmnymi (siłownia) ale wszystko niesamowicie cieszy
Gra mnie po prostu wciągła i nie ma zamiaru wypuszczać tak powinny wyglądać gry. W porównaniu z FF7 Remake to taki Starfield nie wiem czy na ocene 0.1 zasługuje.

Wlasnie skonczylem po raz pierwszy FF7 Remake ( w OG nie gralem). Jest cos fabularnie polaczonego po drodze zanim wezme sie do FF7 Rebirth?

Fenomenalna produkcja. Nigdy nie byłem fanem jRPG'ów i w końcu sprawdziłem FFXVI, który strasznie mi się spodobał więc poszedłem za ciosem i wziąłem FF7 Remake. Nie znam totalnie oryginału więc jestem wolny od nostalgicznego pierdu, pierdu. Fabuła, postacie, dialogi, cut-scenki to wszystko jest absolutnie topowe. Jedyna wada, która uwypukla się w trakcie gry to te przeciskanie się przez szczeliny, drabiny czy korytarzowe etapy z kręceniem się po labiryncie. Po za tym gra jest absolutnie genialna. Bardzo pasował mi system walki łącząc elementy zręcznościowe i aktywną pauzę z wyborem specjalnych zdolności. Świetnie się też sprawdzało przełączanie na towarzyszy bo czasami mieli bardziej użyteczne zdolności niż sam Cloud. A no jeśli chodzi o Clouda. Uwielbiam takich ponuraków, którzy sprawiają wrażenie, że mają wszystko gdzieś ale tak naprawdę im zależy.
Do Rebirth siądę na pewno ale może już na PS5 Pro jeśli takie wyjdzie, a jak nie to w tym roku jeszcze pewnie ogram ;)
Leci soczyste 9.5 bo te 0.5pkt za te przedłużacze jednak odejmę.
Niezła przygoda, ale bez fajerwerków przynajmniej dla mnie jako gracza, który oryginału nie zna.
Plusy:
+ Dopracowana, spójna gra zarówno pod kątem mechaniki jak i fabuły.
+ Przemysłowy, stalowy, surowy klimat miasta.
+ Dobrze przedstawieni i różnorodni partnerzy głównego bohatera.
+ Elementy walki oparte na słabych stronach i umiejętnościach
Minusy:
- Sam slasherowy trzon walki nie przypadł mi do gustu. Losowe, szybkie klikanie na oślep.
- Główny bohater, który mocno irytuje. Naprawdę mocno.
- Eksplorowanie lokacji mocno zautomatyzowane. Pozornie się wspinamy klikając tylko jeden przycisk, biegamy z punktu A do punktu B.
- Brak polskich napisów.
- Zbyt rozciągnięta i przydługa.
W mojej ocenie gra tylko dla fanów serii. Bieganie po wytyczonych trasach-> kilka potyczek-> walka z bossem-> długi przerywnik filmowy i tak w kółko.

Mój drugi jRPG po Pokemonach z GBC w które grałem za łepka. Mam 30 lat, gry mnie nudzą, a tu siadłem i przeszedłem z marszu na dwa razy. Jasne wydłużona na siłę drabinkami i przeciskaniem się przez szczeliny, jasne jest spam walk i pełno cutscenek; czyli syndrom interaktywnego filmu, jasne jest japońszczyzna w stylu dziewczynek laleczek, lalusia z ogromnym mieczem, żółtych strusi i kota w koronie. Jednak ja kupuje ten tunelowy, futurystyczny piękny świat, sztampowo-liniową, ale rewelacyjną fabułę i nawet męczący backtracking. Czułem się jakbym w 1997 ogrywał oryginał na PS1, którego nigdy nie miałem. Rewelacyjny remake i gra.