Najciekawsze materiały do: Lost Ark
Lost Ark - poradnik do gry
poradnik do gry8 kwietnia 2022
Lost Ark poradnik, solucja to kompletny opis przejścia, najlepsze porady na start oraz dotyczące klasy postaci, umiejętności, walki w lochach i leczenia. Opisujemy szybką podróż, kopanie minerałów, główne mechaniki, długość gry oraz wymagania sprzętowe.
Recenzja gry Lost Ark - fani Path of Exile i Diablo 3 muszą to sprawdzić!
recenzja gry8 lutego 2022
Światowa premiera 11 lutego 2022. Długo przyszło nam czekać na Lost Arka, ale zdecydowanie było warto! Jest to prawdziwie dobry tytuł, chociaż nie każdemu przypadnie do gustu. Dostaliśmy grę z pogranicza action RPG oraz MMORPG, która stara się znaleźć złoty środek. Czy skutecznie?
Wyczekiwana aktualizacja zmierza do MMORPG Lost Ark. Update pomoże nadrobić zaległości
wiadomość4 stycznia 2024
Globalna Lost Ark nadrobi zaległości względem koreańskiego wydania tego MMORPG i otrzyma też trochę nowej zawartości.
Smutni fani gier MMO od Amazona tracą cenione miejsce spotkań i rozmów
wiadomość27 kwietnia 2023
Gracze New World i Lost Ark są wściekli na firmę Amazon za decyzję o zamknięciu oficjalnych for tych gier.
Geralt poszaleje w Lost Ark, data startu wiedźmińskiego wydarzenia
wiadomość11 stycznia 2023
Studio Smilegate i firma Amazon ujawniły datę startu wiedźmińskiego eventu w sieciowym RPG akcji Lost Ark.
- TOP 10 najpopularniejszych growych premier 2022 roku na Twitchu 2022.12.28
- Zobacz koreańskie wersje Geralta i Ciri z crossoveru Wiedźmina 3 z Lost Ark 2022.12.02
- Wiedźmin nadal wybiera się do Lost Ark na gościnny występ; znamy termin 2022.11.07
- Otworzył 1000 legendarnych paczek w Lost Ark, nie trafił 966 razy 2022.09.01
- Lost Ark łączy siły z Wiedźminem 3, gra dostanie też nową klasę 2022.06.27
- Moderacja widmo w Lost Ark irytuje graczy 2022.05.19
- Twórcy Lost Ark powoli wykrwawiają boty, wojna trwa w najlepsze 2022.05.14
Najlepsze gry MMORPG w 2024 roku - nasze TOP 10
artykuł14 czerwca 2024
Gatunek MMORPG nie samym World of Warcraft żyje! Jest całkiem sporo tytułów, które stanowią godną konkurencję dla ledwie zipiącego króla, i właśnie je postaramy się przybliżyć. Przed Wami zestawienie najlepszych wirtualnych światów!
Z uwagi na ogromną chęć cieszenia się hack&slashem, bez względu na jego pochodzenie, zdecydowałem się poddać próbie Lost Ark. Na początku gra robi pozytywne wrażenie. Odpowiada za to przede wszystkim atrakcyjna oprawa audiowizualna oraz dynamiczna walka. Większość zdolności ma duży hit box, jest kilka CC (w tym knock down, knock back, knock up, stun, paralyze i wiele innych), więc grind mobów jest bardzo prosty, szybki i początkowo przyjemny. Można poczuć „sprawczość” poszczególnych skilli, jest odczuwalna fizyka postaci, m. in. widoczny przy knock (up, down, back) – tzw. rag doll, Szybko nabywamy kolejne umiejętności, których wypróbowanie daje dużo zabawy. Można je także w ciekawy sposób modyfikować uzyskując różne efekty. Oprawa i walka, początkowo dobrze zapowiadające grę, to w zasadzie jedyne atuty gry, reszta to niestety zmarnowany lub wymagający znaczącej poprawy potencjał - i to zarówno w PVE, jak i PVP.
Zanim o tym, to warto wspomnieć o designie postaci, który jest mocno dyskusyjny. Męskie postaci wyglądają jak kulturyści po terapii genowej w przesadnie zaciężnych zbrojach z mieczami, młotami, lancami groteskowo większych od postaci, o ich wadze można się tylko domyślać. Ciężko byłoby się w tym poruszać, co dopiero efektywnie walczyć. Postacie miały w zamiarze wyglądać potężnie, ale wyglądają karykaturalnie i infantylnie. Z kolei żeńskie postaci wyglądają jak nadmuchane lalki Barbie, walczą wręcz w butach na obcasach i strojach, które bardziej by przeszkadzały i nijak się mają do realnej walki. Oczywiście to tylko gra – i to azjatycka - niemniej można oczekiwać pewnej dozy realizmu. Część miłośników anime, dzieci i nerdy będą zapewne zadowolone.
End game content jest ubogi. Sprowadza się do robienia weekly raidów, zwykłych raidów, 3 daily, 3 weekly, ewentualnie PVP i GVG. Każdy z tych elementów ma spore niedomogi projektowe.
Daily i weekly to proste zadania, które są bardzo nudne i mało zróżnicowane. Trzeba je robić bo dają Acrasium potrzebne do upgrade ekwipunku.
Raidy polegają na zabiciu silnego potwora opartego na przypisanej do niego mechanice w ciągu 20 min. na kilku prostych mapach w różnych wariantach (lód, pustynia, dżungla itd.). Weekly raid to zabicie dwóch lub trzech takich potworów za zwiększone nagrody. Raidy to w istocie atrapa prawdziwych raidów znanych chociażby z Warcrafta. To nie są w istocie raidy z rozbudowanym schematem, grupową koordynacją, bowiem przypominają bardziej walki z Monster Hunter World, ale w uboższym hack&slash wydaniu. Trudno tu mówić o większym wyzwaniu czy satysfakcji z ich ukończenia.
PVP dzieli się na open space na wyznaczonych wyspach albo na arenach. PVP w open space na wyspach mocno zależy od sprzętu jaki mamy na sobie. PVP na arenach nie jest tak mocno zależne od ekwipunku, ale sprzęt również ma istotne znaczenie. Inaczej mówiąc, śmieć niesiony przez sprzęt będzie może sobie lepiej radzić, niż gracz dobrze znający swoją i inne klasy. Ekwipunek może maskować braki umiejętności, co kłóci się sportową rywalizacją opartą wyłącznie na umiejętnościach.
Nie wchodząc mocno w szczegóły, nie można mówić także o rozsądnym balansie postaci. Przykładowo, mniszki (Soulmaster, Battlemaster, Infighter) cechują się punktami zdrowia zbyt wysokimi w porównaniu do mniej mobilnych i szybkich postaci. Mają bardzo wysoką odporność na negatywne skutki, więc czas osłabienia działającego na te postacie jest zbyt krótki w stosunku do innych klas. Koreańskie dziewczynki są szybkie i wciąż mają dużo zdrowia i obrażeń.
Część graczy oczekuje pewnych zmian, np. aby kolory efektów umiejętności wroga różniły się od efektów umiejętności sojuszniczych. Zastrzeżenia dotyczą także systemu dobierania graczy. Gracz o najwyższej randze może zostać wybrany jako przeciwnik przez gracza o niskiej randze, w którym pierwszy może łatwo zdobyć punkty. Przeciwnicy powinni być wybrani z tej samej ligi co gracz. Wszystko to wymaga gruntownej zmiany.
GVG w RU nie jest zbyt popularne. Jeśli się nie mylę, w Korei Smilegate po ok. 520 GS nie wymagało od graczy Acrasium do ulepszania sprzętu, tylko pozostałych matsów, co pozwoliło graczom w mniej skrepowany sposób rozwijać sprzęt zarówno do PVE, jak i PVP. W RU wydawca Mail.ru wprowadził zmianę polegającą na tym, że po ok. 520 GS nadal potrzebne jest Acrasium, najprawdopodobniej żeby zarabiać na mikro transakcjach Acrasium ze sklepu. Zatem w RU z uwagi na ograniczenie w Acrasium należy rozważyć, czy inwestujemy w PVE, czy w PVP bo rozbicie ekwipunku na dwa zestawy spowoduje wolniejszy rozwój postaci. Nie wiadomo czy wydawca w EU i USA nie wymusi na Smilegate podobnej modyfikacji. Większość wybiera PVE z uwagi na większą różnorodność aktywności i możliwość dalszego pozyskania Acrasium.
Jak to bywa w koreańskiej grze grinding jest wszechobecny. Dotyczy to zwłaszcza Acrasium I i II, składników będących bottleneck niezbędnym do ulepszania każdego ekwipunku, w tym również do PVP. Można jest dostać m. in. z daily, eventów itd. Jako że jest to gra free-to-play, można je kupić w mikrotransakcyjnym sklepie, średnio po sztuce na 6 godzin. Można tam kupić także natychmiastowe wykonanie daily (tzw. instant), co także przyspiesza proces rozwoju. Można nic nie kupować i dalej grać, co zajmie nieco więcej czasu, ale nie można mówić o równych szansach. Po pewnym czasie nie czuje się korelacji grindu z nagrodami w postaci zwiększenia statystyk, nowych umiejętności.
Fabuła jest bez wyrazu ale w tego typu gry co do zasady nie gra się dla fabuły. Trzeba zebrać 7 Arc, tj. artefaktów boga na różnych kontynentach.
Aktualnie większość osób grę ocenia z gameplay na YT lub kilkunastu godzin grania, a nie dogłębnej znajomości gry. Mechanikę gry, funkcjonowanie przekładającą się na grywalność poznać można po dłuższej grze. Gracze zachwycają się oprawą audio-wizualną, dynamiczną walką, co tylko maskuje niedomogi projektowe gry. Dopiero gdy użytkownicy sami pograją to zobaczą jak to ładne opakowanie zawiera produkt o wadliwej mechanice. I dopiero wówczas cały hype dot. Lost Ark okazuje się napompowanym koreańskim balonikiem.
Bardzo ubogi i niedopracowany end game, kontrowersyjny grind, P2W bardziej w ciemniejszych, niż jaśniejszych barwach, popadanie w skrajności, infantylność, banalna fabuła - dyskwalifikuje tą grę, jako wartościowy produkt w który warto zainwestować swój czas. Koreańczycy sfinansowali ładne wyglądającą grę, dobrze wyglądającą w materiałach marketingowych, ale zabrakło im zasobów treściowych do stworzenia zróżnicowanej gry.
Po wbiciu 530 GS na RU serwerze Kratos moje wnioski o tej grze są następujące. Niestety, Lost Ark jest jak niemal każda koreańska gra: dobra oprawa audiowizualna, ale fatalna mechanika z fabułą bez wyrazu stanowiąc mizerną wydmuszkę hack&slash z elementami mmo.
Grałem na serwerze RU i takiego koreańskiego paździerza dawno nie widziałem. Pod względem P2W przebija Black Desert, Blade&Soul. W sklepie można wprost kupić materiały do upgrade ekwipunku (Acrasium), natychmiastowego zrobienia daily (wystarczy kliknąć, a zadanie zrobione, nawet nie musisz grać!) czy weekly, a nawet ponownego ich wykonania, żeby jeszcze więcej zgromadzić materiałów do upgrade. Pod względem wyglądu LA sięga do absurdu i zdziecinniałych motywów. Postaci są gender locked, czyli każda klasa ma z góry przypisaną płeć i nie można jej zmienić. Faceci biegają z wielgachnymi mieczami i młotami większymi/cięższymi od siebie (Berserker, Destroyer) wyglądając kabaretowo albo prezentują się jak egzaltowani emopizdencjusze z koreańskich boysbandów (Devil Hunter, Hawkeye, Blaster). Kobiety to jakieś plastikowe lalki na które szkoda komentarza budząc jedynie pusty śmiech zażenowania. Do tego znajdziemy tu takich groźnych przeciwników jak muchomorki z dziecinnymi głosikami, ożywione kamyczki z oczkami, mrówki, ptaszki, mechaniczne piszczące azjatyckie lalki i chodzące gadające jajeczka. Niektóre zdolności to np. Summonerki to np. wezwanie fali ptaszków pikujących w przeciwników, duszka plującego strumieniem wody, galopujących koników, wszystko przy akompaniamencie głosu lolitki. Brakuje tylko jednorożców. Przykłady można mnożyć. LA nachalnie czerpie wzorce z doprowadzonych do absurdu archetypów kobiety i mężczyzny z azjatyckich kreskówek, bardzo oderwanych od rzeczywistości, okraszając to infantylnymi motywami. Osobom nawykłym do estetyki z Diablo ciężko będzie tą zawartość zdzierżyć. LA wygląda jak mokry sen rozemocjonowanego gimnazjalisty rozmarzonego w anime najprymitywniejszego sortu.
Kampania jest denna i w zasadzie bez znaczenia. Cringeowe dialogi i przerywniki filmowe rodem z telenoweli może imponują w Korei, ale budzą tylko politowanie wśród rosyjskich i europejskich graczy grających przez vpn.
Co do ekwipunku to każda klasa ma tylko jedną broń, a liczba jej modeli to zaledwie kilka sztuk (np. Berserker zawsze będzie używał dwuręcznego miecza). Z elementami zbroi jest identycznie. Jeśli szukasz tutaj lootu, jak w Diablo, to tutaj tego nie uświadczysz. Loot ma znaczenie wyłącznie w kampanii, potem nawet się po niego nie schylasz, chyba, że to Acrasium lub inny mats do upgrade. Po kampanii robisz jeden zestaw np. od 280 do 400, potem 400 do 520, następnie 520—555 i zbierasz do niego matsy. Twoja postać w tych widełkach będzie ciągle wyglądała tak samo, a różnica to boost w statystykach. Cała gra to w zasadzie mdły koreański grind polegający na farmieniu matsów do upgrade sprzętu z daily, weekly i eventów z kalendarza. Po pewnym czasie czujesz, że logujesz się do pracy po powrocie z pracy/studiów/szkoły, a nie wchodzisz z ekscytacją do gry, która z definicji ma dawać frajdę. Same daily to np. zbieranie części robocika ze złomowiska, karmienie żółwi, zbieranie soli na plaży, zabicie kilku lodowych wróżek itp. Kiczowate zadania obrzydzają dalszą grę. Możesz zmieniać daily, ale niewiele to poprawia. Dalej wracasz do pracy po pracy/studiach/szkole, tyle że nieco zmodyfikowanej.
PVP to niskiej próby żart. Dziewczynki np. jak Bard, która brzdąka jakieś nutki na swojej harfie albo Arcana rzucająca kartami do gry w przeciwnika, jakby to była śmiercionośna broń, potrafi zadawać większe obrażenia niż np. Berserker czy Devil Hunter bo o zwycięstwie decyduje przede wszystkim gear, a nie umiejętności. Brak balansu w tej grze jest powalający, co widoczne jest zwłaszcza w bitwach na wyspach. PVP w LA to okładanie się małp, bez głębszej logiki, gdzie wygrywa małpa z największym gear score. Jeśli szukasz tu osiągnięcia poziomu wirtuozerii w danej klasie, oczekujesz rywalizacyjnego i innowacyjnego PVP, może nawet e-sportu, to sugeruję szukać wyzwań w innej, bardziej dopracowanej grze. Faworyzowanie żeńskich postaci, przesadzone zdolności na pół ekranu albo zdolności o innych absurdalnych parametrach, to w tej grze standard. Korea po całości.
Nie ma co się dziwić, że tej gry nie ma w EU czy USA. Lost Ark z Korei trafił najpierw do Rosji, co nie jest przypadkiem. To jest koreański eksperyment, który nieudolnie małpuje rozwiązania zarówno z hack&slash, jak i po części z mmo, ale z typowo koreańską estetyką i mechaniką gier. Takie dziwolągi powinny zostać zapomniane na marginesie azjatyckich rynków. Wątpię, żeby w Europie czy USA, o ile zostanie wydana, LA zdobyło większą popularność, nawet w obliczu deficytu hack&slash i złaknienia graczy jakichkolwiek nowych gier z tego gatunku. Szkoda czasu na tą mało kreatywną i żałosną biedę. Lepiej poczekać na Diablo IV, które zapowiada się obiecująco albo wypróbować Wolcen, czy nadchodzący Torchlight III.
Najlepsze słowo opisujące grę? Tandeta. Gra wieje straszną tandetą, questy i dialogi są żenujące i oczywiście jak dla upośledzonych umysłowo ludzi, którzy nie potrafią nic zrobić jeśli gra im nie pokaże wszędzie na mapie i znacznikach. Interface brzydki i chaotyczny, umiejętności powielane bez żadnego urozmaicenia. Zaczynamy już na 10 lvlu wtf? Sterowanie to nie wiem, to jest gra MMORPG czy MOBA? Bo wychodzi na to, że raczej to drugie, kamera z góry i sterowanie myszką.. litości.
Najlepsze mmo i hack and slash w historii a gralem we wszystkie gry tego typu :D Gierka na dodatek sie rozkreca po skonczeniu fabuły plus rozwój postaci jest bardzo duzy ale wpadniesz na to dopiero pozniej samemu + jest duzo fajnych czynnosci pobocznych ktore umilaja czas w tej grze :) Jesli ktos mysli ze fabula czy questy sie licza w hack and slash gierkach to jest głupi i to tyle ode mnie :D bo nigdy taka osoba chyba w takie gry nie grala nie wspomijajac tylko o gierkach hack and slashe ale takze mmo XD Plus ja gralem na serwerze RU wczesniej gdzie uczestniczyłem w turniejach pvp 3vs3 które tez sa fajne :) bo gierka nie jest czysto logicznie dla graczy solo.
Dla mnie 10/10
Na razie 7/10 i to tylko i wyłącznie za problemy z serwerami, jak je ogarną dla mnie gra będzie bliska ideału, czyli 9/10.
Blizzard z Diablo powinien wziąć lekcje, jak robi się gry.
Gierka sztos polecam :)
Plusy:
- Duży rozwój postaci
- W miare spoko fabuła jak na gry MMO
- 3vs3 PVP
- Grafika mimo ze gra juz ma troche lat to wyglada epicko
- Masa ciekawych ładnych lokacji oraz Bossów
- Czynnosci poboczne ktore umilaja czas oraz dawaja nagrody
- Brak Pay to Win w itemshopie bo co niby ci daje itemshop? jakies super eq gdzie bedziesz one shotowal wszystkich i wszystko w pve i pvp? no nie :D
- Miodny gameplay a raczej system walki
- Udżwiekowienie to masterpiece
- Możliwość handlu miedzy graczami i ustalania swoich cen a nie jak w black desercie
- Mozna zarobic prawdziwa walute
Minusy:
- Troche polaczenie black deserta, metina 2 z hack and slash wiec nie dla kazdego bo nie jest to 100% hack and slash choc to bylo wiadome juz od paru lat
- Na chwile obecna problemy z serwerami
- Wywalenie gry za to ze byles afk
- Cięższe ulepszenie eq na maxa nawet porównując do metina
- Engraving troche jak ulepszanie skilli w metinie
w skrócie co tu dac innego niz 8,5/10? to powinna byc dobra ocena. Rzadko daje 9.
Mini poradnik dla wszystkich nowych graczy:
1. Aby jak najszybciej dojść do 50 lv i zacząć end game należy skupić się tylko i wyłącznie na wykonywaniu: złotych questów które są głównym wątkiem, fioletowych które wprowadzają nas w mechaniki, żółtych ale tylko tych które mają łancuszek oraz czerwonych które dają tonę expa i są world eventami
2. Gdy będziemy odpływać z pierwszego kontynentu kontynuujemy ten trend z tą różnicą, że złote questy zamienią się na niebieskie
3. Po drodze odwiedzamy każdy dungeon, dają sporo expa i fajny sprzęt
4. Gdy będziemy już mieć 50 lv i zaliczymy zadania w Vert Castle będziemy mogli korzystać już z dziennych endgamowych aktywności (ale polecam North Vern doprowadzić do końca) i są to:
A. Daily i weekly questy: dają matsy do ulepszania itemów, można zrobić 3 daily dziennie i kilka weekly tygodniowo
B. Chaos dungeony: są to areny walk z toną mobów i elitami które dają masę matsów do ulepszania ekwipunku oraz nowy sprzęt. Podobne do riftów z Diablo
C. Guardian Rajdy - polowanie wipisz wymaluj z Monster Huntera, również daje matsy oraz sprzęt
D. Void dungeony - można powiedzieć że to heroici z wowa
E. Abyssal dungeony - rajdy, trudne walki 8 osobowe wymagające dobrego zgrania czyli lepiej grać ze zgraną ekipą lub gildią
F. Towery - taki thorgast z wowa tylko lepszy, wspinamy się coraz wyżej i wykonujemy różne challenge
G. Cuby - nie ogarnąłem ich jeszcze
H. PvP na arenach i polach bitew
Za matsy podnosimy itlv naszego sprzętu i gdy osiągniemy bodajże 450 itlv możemy kontynuować wątek główny
Ja to bym chciał w ogóle w grę pograć, bo na 10h, które pokazuje Steam, z 5,5 spędziłem w kolejce. Nawet dziś próbując o 16 odpalić grę przywitała mnie kolejka na minimum 2h. Może za miesiąc się uda, jak 1/3 ludzi odpadnie.
W becie były takie początkowe historie indywidualne do rozegrania dla każdej klasy postaci, co się z tym stało, ktoś może coś wie ? Te historie były mega klimatyczne i w bardzo przyjemny sposób wprowadzały nas w historię danej klasy plus to był właściwy samouczek tej gry. Da się to jakoś włączyć obecnie ?
Duży plus za brak polskiego języka. Od razu czuć lepsze community. Nie ma dzieciaków i boomerów, którzy nie potrafią odmienić być.
https://www.youtube.com/watch?v=Nzw0aQGz9bk
Pierwsze wrażenia pozytywne zobaczymy jak będzie po kilku-kilkunastu godzinach . Oprawa audiowizualna naprawdę zasługuje na pochwałę jest co oglądać . Zresztą zobaczcie sami jak to wygląda zapraszam na pierwszy odcinek z serii zagrajmy w Lost Ark https://www.youtube.com/watch?v=CansYmdkS4k
w mmo gra sie po to zeby na max lvlu bawic sie z ludzmi z gildii na discordzie a nie grindowac bez konca
a ja wbilem lvl na jakims tam serwie(bo Neria kolejki 7k dalej) i okazalo sie ze malo polakow na tym moim serwie gra i teraz ani nie moge przeniesc postaci ani moj "account lvl" nie przechodzi na inny serwer czyli bym musial calkowicie od nowa zaczynac ;(
Gram powoli ale mam pytanie co do progresu. Fabularnie, dostalem questa ze mam wbic 460ilvl zanim poplyne na kolejny kontynent. Obecnie mam 360ilvl.
Farmic lepszy sprzed poprzez chaos dungi czy spokojnie moge sobie poplynac robic fabule na kolejnym kontynencie?
Mając już 250 h w tej grze, moim zdaniem jest ona zdecydowanie przereklamowana. Przez pierwsze kilkanaście dni grało się naprawdę przyjemnie, jednak wraz z progresem do ok. połowy tieru 2 gierka po prostu stała się bardzo schematyczna, monotonna i zaczęła przypominać typową gierkę przeglądarkową, gdzie tylko wchodzisz, żeby wykonać codzienną rutynę, bo po prostu szkoda ci porzucić konto.
1. Ogromnym minusem tej gry, jest jej liniowość. Niby gra tak wielce rozbudowana, a po przejściu fabuły to każdego następnego dnia powtarzasz te same czynności > 2 chaos dungeony > 2 guardiany > 3 daily taski i w ciągu 7 dni wykonujesz 3 weekly i Abyssal dungi - które są chyba jedyną atrakcją tej gry, lecz też do czasu, bo tak naprawdę mechanika tych dungeonów jest prosta, a problem stanowią wyłącznie ludzie, którzy wchodzą sobie bez jakiegokolwiek przygotowania, co jest strasznie irytujące.
2. Równie dużym absurdem jest to, że w tej grze tak naprawdę nie ma co grać jedną postacią - gra narzuca jakies idiotyczne limity, czyt. po dwóch chaos dungach loot jest praktycznie zerowy. Mało tego przedmioty, które wypadają po pierwszych dwóch dungach są przypisane do postaci - nie można nimi handlować - kolejna durna mechanika, w przez którą gra jedną postacią jest kompletnie nieoplacalna - tym bardziej, że nawet nie robiąc dungeonów codziennie na tych pobocznych postaciach, to loot z nich się skaluje (aż do 5) za każdy opuszczony dzień.
3. Itemizacja to dno, podobnie system honingu, mimo iż gra praktycznie w całości kręci się wokół zwiększania siły swojej postaci. Na plus można uznać system engravingów i co za tym idzie ability stone'ów i biżuterii, jednak zdobywanie i rozwój pozostałej częsci ekwipunku to jakiś absurd - ot idziesz na chaos dungeona i wypada ci cały gear, podobnie wygląda sprawa z legendarnym ekwipunkiem, który po prostu sobie kupujesz bez większego wysiłku za krysztalki z abyssali i grasz z nim do końca danego tieru.
4. Ostatnia rzecz, która nie jest związana bezpośrednio z grą są marne serwery, co Amazon ma kompletnie gdzieś. Gra ma juz blisko miesiąc, a w godzinach popołudniowych/wieczornych na zaludnionych serwerach często, aby dostać się na dungeona trzeba siedzieć nawet kilkadziesiąt minut, aby sie na niego dostać i dodatkowo trzeba się modlić o to, aby dostać ogarniętych sojuszników.
To nie jest hack and slash
Skończyłem swoją grę z takim samym zdaniem jak niektórzy wyżej tyle, że po prawie 70h. Nie dotarłem nawet do endgameu, bo gra jest tragiczna w levelowaniu.
Bieganie od jednej postaci na koniec mapy do drugiej, tylko po to, żeby po 5 wciśnięciach G dowiedzieć się, że mamy biec spowrotem tą samą trasą, do tej pierwszej postaci jest żenujące. Blokowanie endgameu za barierami czasowymi również. Chcę grać tyle ile mogę, wtedy kiedy mogę, a nie gra będzie mi narzucać ramy czasowe, w których mam w nią grać. Zmuszanie do grania na kilku różnych postaciach też mnie demotywuje.
Itemizacja w tej grze prawie nie istnieje. Wszystko wygląda tak samo zmieniając tylko kolory, a dropy z mobów są praktycznie żadne, przez co większość map się przebiega na koniu, bo nie ma sensu zabijać hordy mobów, skoro jedyne co z nich wypadnie to kilka sztuk srebra. Jedynie czempioni coś tam potrafią dropnąć, ale nadal nie jest to nic wartego uwagi. Dungeony nawet na hardzie wyglądają dokładnie tak samo. Cała grupa biegnie od początku do końca praktycznie się nie zatrzymując i wszystko skipując, bo nie ma sensu tracić czasu na zabijanie czegokolwiek prócz bossa, skoro nie ma szansy, że wpadnie coś ciekawego.
Ogólnie jest to typowe azjatyckie, grinderskie MMO, w którym główny aspekt, czyli grind nie jest nawet przyjemny. Nie mam nic do grindu i czasem nawet lubię to robić, ale zdecydowanie bardziej wolę już to w GW2, bo tam sprawia to chociaż jakąś frajdę szczególnie, że ostatnio wyszedł nowy dodatek.
Whisper_of_Ice
Z powrotem do diablo 3 chyba na serio nie mówisz ??? To jest gra dla inwalidów ...... .
Od diablo 3 wole znacznie diablo 1 wraz dodatkiem diablo hellfire jak i diablo 2 Resurrected , zwłaszcza Dungeon Keeper 1 - Dungeon Keeper 2 Torchlight .
I w błędzie jesteś nie urodziłem sie w 2004 roku ,tylko od tamtego czasu mam swe lata szkoły za sobą .I nie wyskakuj mi że szkołe powinienem powtórzyć ,ŻADNEJ DLA MNIE JUŻ NIE MA .
Whisper_of_Ice
Twierdzisz typie że Grono osób mi zwracało uwage na '' skończ stawiać spacje przed znakami interpunkcyjnymi. '' ? Jesteś jedynym drażliwym na takie coś ,nie zasłaniaj sie że jest tak jak piszesz . Dostrzegasz problemy tam gdzie nie ma ......
''Jesteś zwykłym trollem, albo dzieciakiem. ''
nie jesteś godną osobą by poznać o mnie informacje kim jestem na serio .
''ty udajesz że jesteś najmądrzejszy. Skończ robić po raz kolejny burdel w wątku i pisać swoje farmazony. ''
Nie pamiętasz już jak wątkach o world warcraft , w tym serwisie . Przyczepiłeś sie do mnie że wedle twego rozumowania krytyka była nieuzasadniona ? Wnerwiało cie cie to do tego stopnia że admin zaingerował . I przed tobą a nie przede mną ludzie ostrzegali w tym serwisie . Weś leki na uspokojenie lub odstaw internet i odpocznij .
Whisper of Ice
''Głupoty które wypisujesz trzeba prosotwać, prawie jak fakty tvnu.'' To że tobie ubzdurało sie w głowie że na uważane przez ciebie moje głupoty prosotwać, NIE ZNACZY WCALE że cała społeczność tego serwisu cie poprze
''Oho nerwowo nie wytrzymujesz i zaczynają się inwektywy w moją stronę.''
W realu mnie nie widujesz więc nie wiesz czy jestem nerwowy
''No zwalczam, trolla ciebie żebyś zniknął z tego forum :).''
skieruj sprawę do adminów serwisu ,jednak czy ci uwierzą na tyle by zaingerować to inna sprawa .
Gra fajna jak na F2P, ale nie polecam, bo ogólnie potem jest to strata czasu i jak się dojdzie do ściany, to bez wydawania hajsu nie upgradujesz swojej postaci, a robienie wkoło tego samego to odbębnianie monotonnych abyssalów/dungeonów itd. Jak dla mnie mega rozczarowanie po obiecującym początku.
Fascynujące jest to, że większość Waszych komentarzy jest krytyczna, a mimo to nadal gracie w tą grę.
Mi jak gierka nie podejdzie, to uninstal po 1 godzinie. Tutaj ludzie piszą, że mają po 70 albo 250 godzin, ale się im nie podoba :D
Od dnia premiery mam przegrane ok. 500 godzin, a na datę wpisu mam maina z 1380 G, kilka innych postaci w T3 na serwerze Neria. Mam wiedzę i doświadczenie z gier sieciowych zachodnich i azjatyckich, jak WoW, FFXIV, GW2, Black Desert, Wildstar, Tera Online, Blade&Soul, Mu Online i wiele podobnych. Tym razem zaintrygowało mnie połączenie elementów hack’slash z mmo z którym to połączeniem do tej pory nie miałem styczności. Początek – mimo nudnego prologu – był obiecujący. Szczególną estymę miałem do walki albowiem to ten element na filmach z YouTube przed premiera gry szczególnie przykuł moją uwagę.
Podczas walki możliwe jest wywołanie wielu efektów jak wyrzucenie w powietrze, obalenie, ogłuszenie, zamrożenie, sparaliżowanie itp., co robi pozytywne wrażenie. Szczegółowe wykonane animacje umiejętności, ich zróżnicowanie, możliwość konfiguracji, zmiana wyglądu i parametrów nawet w obrębie tej samej umiejętności, „poczucie „ciężaru” broni, jej skutkowości na przeciwniku, ale również na postaci sterowanej przez gracza, jest – co do zasady – dobrze wykonane.
Mając kilka altów w T3 sprawdzonych w PvE, jak i PvP, po pewnym czasie gracz orientuje się która klasa, jakimi umiejętnościami i z jakim przeciwnikiem (w zależności od odporności) jest w stanie uczynić. Taka wiedza daje pewną satysfakcję, ale również świadomość sporych niedomogów. W tym miejscu pojawiają się wyjątki od wspomnianej dobrze wykonanej walki. Pierwszym z nich uwidacznia się w PvP. Nie roztrząsając wszelkich niuansów, PvP dzieli się na arena PvP oraz PvP na wybranych wyspach. Na arenie każdy gracz konfiguruje postać w oparciu o sztywnie wyznaczone ramy przez tzw. Book of Coordination, która definiuje postać przez dwie pule punktów: 1000 punktów do rozdysponowania w parametry postaci oraz 340 skill pointów do rozdysponowania w umiejętności, a sprzęt ma znaczenie kosmetyczne. PvP na wyspach nie opiera się o żadne sztywnie narzucone ramy, co oznacza, że aktualnie kierowana postać ma sprzęt, skill pointy i parametry na jakie możemy sobie pozwolić na obecnym etapie. Tytułem przykładu, na wyspie PvP grając postacią w T3 nie powinieneś mieć problemów z konkurentami w T1, czy T2, przy założeniu, że masz obycie ze swoją klasą oraz walką PvP. O ile na arenie PvP jest w miarę zbalansowane, o tyle na wyspach niewiele zdziałamy słabo wyposażoną postacią. W PvP na arenach można dostrzec potencjał uczciwej i interaktywnej rozgrywki, ale wymaga on rozsądnej modyfikacji. W PvP chodzi głównie o złapanie przeciwnika w cc, a następnie wyeliminowanie w jednym kombo. Niektórym klasom wystarczy jedno ogłuszenie lub drobny błąd przeciwnika do wygrania walki. Rozgrywkę psuje przeładowanie tzw. super armor (1 – paralysis immunity, 2 - push immunity, 3 - all immunity) oraz za niski cooldown niektórych umiejętności, które mają jednocześnie cc i super armor, co jest ewidentnie nadużywane. Pewnym rozwiązaniem może być skrócenie czasu niektórych negatywnych statusów, np. stun do 1-2 sekund, co i tak w rękach sprawnego gracza będzie wystarczające. Warto byłoby rozważyć zmiany czasu umiejętności tzw. „stand up”, wydłużenie czasu potrzebnego do pokonania przeciwnika, ograniczenie trafienia po cc do jednej umiejętności, aby starcia nie sprowadzały się do mało interaktywnej młócki. To tylko luźne sugestie, gdyż idealna równowaga nie jest możliwa. Biorąc pod uwagę, że gra od ponad 4 lat jest w Korei nie należy spodziewać się tutaj większych zmian.
Drugi wyjątek dotyczy możliwości chwilowego zablokowania postaci w tzw. juggle jak w Tekkenie. Niejednokrotnie zdarza się, że postać jest podrzucana jak piłka przez serię szybko następujących po sobie atakach raid bossa (np. różne odmiany deszczu meteorów itp.), czy w PvP. Nie tylko bardzo można bardzo szybko zginąć (zwłaszcza jeśli „stand up” jest w cooldown), ale wygląda po prostu sztucznie. Gra tylko by zyskała na wyeliminowaniu juggli i jej większym urealnieni. Można sobie wyobrazić wprowadzenie np. modelu walki zbliżonego do tego z Dark Souls, oczywiście dostosowanego do dynamiki hack&slash. Nawet bez takich innowacji jest możliwość poprawy, a to chociażby przez rozbudowanie możliwości dodge, czy wprowadzenie juggle break. Można oczywiście użyć już istniejących rozwiązań, np. umiejętności z paralysis immunity do stagger, czy push immunity do odepchnięcia czy podbicia, ale to połowicznie łata problem, bo sprowadza się do wzajemnej wymiany obrażeń, a nie ich uniknięcia.
Walka jest oczywiście niezwykle istotnym elementem, przyciągającym graczy, ale sama w sobie nie jest w stanie zatrzymać w grze mmo na dłuższy czas.
Fabuła Lost Ark jest tragiczna, nawet jak na azjatyckie standardy. Nie oczekiwałem od koreańskiej gry hack&slash z elementami mmo egzystencjalnego poruszenia. Kampania jest bardzo liniowa, co w mmo nie jest niczym nadzwyczajnym, ale nawet liniowa kampania powinna zapadać pozytywnie w pamięć przez opowieść, świat, czy postacie. Lost Ark żadnym z tych elementów nie przyciąga. Opowieść w żaden sposób nie integruje gracza ze światem gry i głównymi postaciami. Jest rozczarowująca i nie wzbudza żadnych emocji poza znużeniem. Nie spojlerując szczegółów można mieć wrażenie, że kampania jest zapychaczem do lokacji z endgame. Jedyne do czego angażuje opowieść to nadużywanie przycisku „G”, aby mieć tą żenadę za sobą. Ciężko jest uwierzyć, że napisała je osoba mająca jakieś doświadczenie życiowe i obycie z pisaniem opowiadań dla dojrzałego odbiorcy. Fabuła w grach mmo czy hack&slash nie zawsze jest i musi być porywająca, ale ta w Lost Ark plasuje się w ścisłej czołówce nominacji do „złotej maliny” wśród gier wideo.
Postaci niezależne mają zero osobowości i charyzmy, a obsadzone są w rolach pacynek z dialogami do przeczytania. Dialogi są niesamowicie cringowe, naiwne, czasem wypowiedzi są bezsensowne, co może być winą tłumaczenia z koreańskiego. Bardzo dobrze znam j. angielski i lektura dialogów npc początkowo śmieszyła infantylnością, z czasem zaczęła budzić zażenowanie, a na altach zupełnie ją zignorowałem. Przechodząc grę mainem czytałem treść wszystkich questów głównych i pobocznych, niezależnie od tego jak były bezdennie głupie. Grając altami po prostu wcisam „G” i skipuję wszystkie dialogi bo ciężko byłoby mi zdzierżyć ten bełkot.
Świat wygląda jak z podrasowanej gry przeglądarkowej na telefon, a nie jak w mmo na komputer. To nie jest żywy, oddychający świat, w którym można na czas logowania się do gry „uwierzyć” i z przyjemnością zanurzyć. Przede wszystkim razi jego sztuczność. Gracz nie ma żadnej możliwości wpłynięcia na świat gry i postaci w nim znajdujące się poza eliminacja mobów. Pewnym wyjątkiem jest tutaj Stronghold, czyli nasza siedziba. Ten element na tle innych home instance w podobnych produkcjach wygląda przyzwoicie. Kolejnym wyjątkiem, aczkolwiek słabo wypadającym jest system Rapport, czyli budowanie relacji z npc. Jednakże nawet tutaj twórcy nie ustrzegli się od typowej dla siebie infantylności i sztuczności. Relacje buduje się głównie przez np. zagranie piosenki lub wybranie opcji dialogowej typu: talk, polite, dance. Może w Azji to wystarcza, ale Europie budzi nieuchronne skojarzenia tandetnej gry przeglądarkowej. Także podczas wykonywania questów interakcje z npc próbowano „wzbogacić” o wpisanie całego ciągu następujących po sobie komend typu /talk, /ask lub wyboru odpowiadającej jej ikonki, zagranie piosenki, przerywanych wciskaniem „G”. W wielu grach mmo standardem jest danie graczowi – co wydaje się naturalne - wyboru danego zachowania, na co npc reaguje w różny sposób. Mimo że w innych grach, jak i w Lost Ark gracz musi swoje przeczytać i/lub przeklikać, to w Lost Ark przez te w/w dodatkowe elementy jest to tym bardziej sztuczne, wyjątkowo uciążliwe i zbędne.
Znaczna część map jest fatalnie zaprojektowana. Są mapy klaustrofobiczne, obfitujące w do niczego niepotrzebne korytarze, przewężenia, przejścia linowe, mostki, malutkie platformy na których poza drabinką lub innego przejścia nic nie ma, uskoki ze strzałkami. Przejście tych map to seria nic nie wnoszących cut scenek i strata czasu na zbędne czynności. Niektóre mapy przeładowane są różnego rodzaju znacznikami wskazującymi przejścia w górę, czy w dół, jedno obok drugiego w serii po kilkanaście powtórzeń. Na początku się tego nie zauważa, ale po którejś z kolei wizycie ma się wrażenie, że przejście mapy to jazda pociągiem po szynach, gdzie gracz jest od przestawiania zwrotnic Jazda wierzchowcem czy poruszanie się po tych mapach dodge lub umiejętnością mobilną jest żmudne. Postać zacina się na dowolnym kołku, pojedynczym krzaku bo mapy są po prostu toporne, ciasne i nieprzemyślanie zaprojektowane.
Również część przeciwników budzi sporo do życzenia. Najgorszy jest mini kontynent Tortoyk, gdzie przeciwnicy to np. ożywione kamyczki z infantylnymi głosikami albo chodzące roślinki, a większość npc to dzieciaczki. W aktualnie ostatniej lokacji, tj. Papunika mamy za przeciwników clownów z trąbkami, clownów na szczudłach, a większość npc w Nia Village to hawajskie dziewczynki. Na całe szczęście rotacja przeciwników jest spora, ale ich ogólna estetyka jest aż za bardzo azjatycka kolejny raz przywodząc na myśl tanie produkcje przeglądarkowe.
Gra ma specyficzny system itemizacji. Do końca kampanii w North Vern poruszamy się do 302, Rohendel 460 (T1 włacznie), Yorn 600 (tu zaczyna się T2), Feiton 960, Papunika 1100 (tu zaczyna się dostęp do T3) – po osiągnięciu którego mamy duży przeskok na 1300+. Zawsze poruszamy się w pewnych widełkach (np. od Feiton do Papunika 960-1100). Jest to system o wiele prostszy, niż np. w Diablo. Każda klasa używa zawsze tego samego rodzaju broni, zmienia się tylko jej wygląd. Początkowo ulepszanie 5 części zbroi oraz jako 6 broni jest bezproblemowe bo szansa na ulepszenie wynosi 100%. Problemy pojawiają się gdy szanse drastycznie spadają w T3, co jest szczególnie odczuwalne w przedziale 1340-1370. Można zwiększyć szansę honingu specjalnymi przedmiotami, ale w pewnym momencie nie da się osiągnąć 100%, chyba że nastąpi określona liczba niepowodzeń. System zdecydowanie nie dla osób, które nie lubią rng (np. w Black Desert) przy upgrade ekwipunku, a wolą system zerojedynkowy, czyli mam materiały, to mam pewność na upgrade.
Po skończeniu kampanii mamy endgame, który jest rozczarowujący. Na każdą postać mamy po trzy dowolnie wybrane zadania (tzw. Una’s daily) oraz do wyboru trzy weekly. Daily to np. zabicie określonej ilości mobów w danej lokacji, klikanie na różne obiekty rozrzucane po mapie. Niby nic nadzwyczajnego w mmo. Problem polega na tym, że w Lost Ark nie jest niczym nadzwyczajnym wykonywanie daily na wielu postaciach, a nie jednej. To powoduje szybkie znużenie, nawet używając system szybkiej teleportacji.
Gra jest tak skonstruowana, że oczekuje od graczy tworzenia wielu altów i powtarzania tej samej mdłej zawartości, którą wykonało się na mainie po to tylko, żeby pompować zasoby w maina. Uważam to za nieprzemyślany zabieg. W żadnym mmo nie musiałem tworzyć w tym celu altów. Druga i każda kolejna postać żyła swoim własnym niezależnym losem i nie była związana z mainem. Można oczywiście przestać pompować matsy w maina i skupić się wyłącznie na eksploracji horyzontalnej, grać nowymi klasami, zbierać Island Tokeny, Mokoko, Giant Hearts, Masteries i wiele innych znajdziek aż do czasu gdy twórcy poprawią szanse na honing, udostępnią więcej źródeł materiałów. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że twórcy zmienią grę na bardziej dostępną i po prostu przyjemniejszą. Przez ten czas oczekiwania można przecież grać w coś zupełnie innego.
Mamy również tzw. Guardian Raidy, z tymże nie są to typowe raidy, ale zadania zabicia większego potwora niczym w Monster Hunter World w 4-osobowej drużynie w ciągu 20-minut. Nic szczególnie wymagającego, jeśli grasz ze znajomymi z gildii lub obeznanymi randomami.
Jest Abyss Dungeon, czyli bardziej rozbudowany Dungeon gdzie jest ok. 2-3 bossów czasami dysponującymi mechaniką wipe, czyli zabiciem całej drużyny jeśli nie przestrzega się określonej mechaniki. Problemem jest tutaj dostępność do lochu, który można przejść raz w tygodniu daną postacią. Jeśli chcesz ponownej wizyty, musisz czekać tydzień czasu lub spróbować podejścia altem. Jest to zabieg zbędny.
Lost Ark operuje kalendarzem w którym niektóre wyspy są dostępne wyłącznie w pewne dni tygodnia i o określonej godzinie. Gra nie szanuje autonomii graczy w swobodzie eksploracji map sama wskazując kiedy będzie otwarty dostęp do wybranej zawartości, co jest trudne do zaakceptowania.
Podobnie rzecz wygląda z limitami wejść do Chaos Dungeon (2 wejścia na postać), Guardian Raidy (2 na postać), 1 Abyss Dungeon w tygoniu na postać. Tutaj także gra nie szanuje swobody dysponowania swoim czasem.
Wreszcie mamy najnowszy dodatek, czyli Abyss Raidy, aktualnie Argos, który wymaga 1370 GS, co na datę wpisu stosunkowo niewielu graczy osiągnęło. Tutaj problem polega na tym, że mamy dziwny spadek % szansy upgradu w przedziale od 1340 do 1370, przez co wielu graczy traci masę zasobów. Po czym po osiągnięciu 1370 jest nagły skok % szansy na upgrade, a ponadto gracze uzyskują dostęp do dodatkowego źródła materiałów i przedmiotów z Argos. Znaczna część graczy poniżej 1370 zorientowana na jak najwyższy GS w nieodparty sposób sięga do item shopu po materiały do upgrade za realne pieniądze. Oczywiście nie wszyscy są ukierunkowani na jak najwyższy GS. Gracze zamożni w złoto poradzą sobie bez zakupu za realne pieniądze, ale niewątpliwie item shop pomaga szybciej rozwijać GS. Prowadzi to do sytuacji, że gracze powyżej 1370 bogacą się i rozwijają GS znacznie szybciej, niż ci poniżej tego pułapu, którzy grzęzną w widełkach 1340-1370 z braku materiałów i niskiej szansy na upgrade. Co więcej, szybciej znajdzie party gracz z 1390 GS który ma ze 4 Engravings na przyzwoitym poziomie i cały legendarny sprzęt, który istotnie wzbogacił się w Argos, niż ten kto ledwo przekroczył próg 1340 do Abyss Dungeon. Różnica wydaje w GS wydaje się niewielka, ale każdy kto przekroczył próg dostępności Argos, czyli 1370, dostrzega wyraźną zmianę.
Są tu ewidentne elementy P2W przez które rozumiem możliwość zakupu przedmiotów (np. materiałów do upgrade, ekwipunku), które: 1 - dają kupującemu przewagę nad graczami niepłacącymi prawdziwymi pieniędzmi, 2 - powodują, że rozgrywka dla graczy niepłacących jest nieco wolniejsza i trudniejsza. Pierwszym rodzajem będą tutaj np. materiały do ulepszenia, drugim np. Una’s Daily Task – natychmiastowe wykonanie daily, zwiększenie daily z 3 do 4 (a przez to ilości zsobytych materiałów), Crystalline Aura z której największym atutem jest możliwość teleportacji do dwóch lokacji bez zbędnej podróży przez morze. Podkreślam, że P2W to nie jest system zerojedynkowy, czarno-biały świat w którym płacący zawsze wygrywa, a niepłacący przegrywa. Absolutnie nie jest tak, że gracz niepłacący nie ma szans na „zwycięstwo” (tj. przewagę) na graczem płacącym. Tak mogło być w starszych grach lub grach typowo mobilnych. P2W jest zawsze w odcieniach szarości, w jednej grze ciemniejszych, w innych w jaśniejszych. Sformułowanie „win” dotyczy uzyskania płatnej przewagi w jakimś aspekcie gry (w LA szybszy uzyskanie GS lub szybsze odblokowanie Argos), a nie uzyskanie płatnego zwycięstwa rozumianego jako wyeliminowanie niepłacącego gracza. Zakres tej przewagi decyduje, o tym czy mamy jaśniejszy czy ciemniejszy P2W. Rzecz jasna, że zakupioną przewagę trzeba jeszcze umieć wykorzystać.
W LA mamy 3 grupy graczy: 1 – graczy, którzy maja wiedze i czas na grę by dostać się do 1370, 2- graczy, którzy mają pieniądze by dostać się do 1370, 3- graczy casualowych. Pierwsza i druga grupa poradzi sobie na swój własny sposób. Należę do pierwszej grupy i z własnego doświadczenia wiem, że można nic nie kupować i spokojnie dotrzeć do Argos. To, że jest to możliwe dla graczy mających wiedzę i czas (I grupa) oraz bogatych graczy (II grupa) nie oznacza, że LA jest w pełni uczciwą grą. Gracz casualowy będzie LA najbardziej pokrzywdzony, gdyż nowa zawartość Argos nie będzie dla niego jeszcze długo dostępna.
Pierwsze wrażenie jakie buduje LA wobec casuala to „musisz płacić albo grać 10-12 godzin dziennie” - - o ile zależy ci na najnowszej zwartości. Oczekują oni, że w grze każdy będzie miał równy start i dostęp do zawartości, a tak nie jest. Po co causual ma grać, skoro najnowsza zawartość dostępna jest dla weteranów lub bogaczy. Można przekonywać, że ma casual ma dostęp do innej, tj. starszej zawartości, ale uważam, że każdy gra - także free to play - powinna dawać każdemu równe szanse, bez oglądania się na status majątkowy, społeczny, czy wykształcenie. Każdy gracz ma prawo sam wybrać swój sposób rozgrywki, czy będzie eksplorować najnowszą zawartość, czy starszą i nie jest moją rzeczą, ani nikogo innego o tym decydować. LA jest P2W bo zawsze byli, są i będą gracze silnie zorientowani na GS mający bądź dużą wiedzę i czas na grę (I grupa), bądź pieniądze na grę (II grupa), dzięki którym mają ewidentną przewagę nad casualami, którzy zmuszeni będą płacić za dostęp do najnowszej zawartości. Przypisanie cechy P2W oczywiście szkodzi grze i dyskwalifikuje ją w percepcji graczy casualowych widząc ją jako grę dla weteranów i bogaczy. Powoduje, że z czasem nastąpi coraz większy odpływ graczy casualowych, ale także części pozostałych graczy, którzy od nich zależą.
Sytuacji nie poprawia także to, że nie ma tzw. catchu-up mechanics dla nowych graczy, mamy mniej materiałów przez mniej eventów, brak Heroic Guardians Raids, Heroic Abyss Raids, a szanse na upgrade w Korei są wyższe niż w EU/US, co tylko męczy i zniechęca dotychczasowych graczy. Dla casuala LA może być jak symulator depresji.
Lost Ark to tandetna azjatycka gra z powtarzalnymi, często infantylnymi motywami, mechanicznie powtarzalną, wadliwie zaprojektowaną rozgrywką oraz oryginalnością gry mobilnej.
Odnośnie do komentarzy osób zachwyconych grą, to są to mało sensowne pozytywy od osób, które zachłysnęły się walką, kilkunastoma początkowymi godzinami gry w becie lub tuż po premierze. Osoby te niewiele wiedzą o endgamie, co ma być zasadniczym (poza walką) „atutem” gry, a nim nie jest. Zwykle są to bardzo ogólne wypowiedzi typu gra jest zajebista „bo tak” bez szczegółowego wyspecyfikowania co konkretnie przemawia za taką oceną. Z biegiem czasu opinii negatywnych będzie przybywać bo gracze dostatecznie wyrobią sobie pogląd, żeby grę należycie ocenić.
A ja sobie nadal gram powoli bo nie widze sensu maksic szybko i sie potem nudzic, "dopiero" 1000ilvl Tak wiec ograniczenia czasowe w grze mi mniej doskwieraja.
W zeszlym tygodniu bezskutecznie chcialem zrobic 8 osobowy dungeon z randomami co moze sflustrowac szczegolnie kiedy ludzie boja sie powiedziec ze nie maja pojecia o mechakach albo sa za leniwi aby obejrzec jakiego youtuba. Jednak wczoraj poszlismy gildia i wszystkie 3 czesci pykly prawie od rekii nawet troche zabawy mielismy i fajnej bez spiny gry.
Jako klasyczny MMO gra wyglada troche na wykastrowana produkcje i moze sie wydawac ze wiele rzeczy jest za paywallem,jednak na moje obecne mozliwosci czasowe do grania w gry MMO i to nawet podchodzi. Najbardziej mnie chyba denerwuje ulepszanie sprzetu i totalnie do bani RNG z Engravings na itemkach.
Może i nie mam takiego stażu jak ludzie powyżej, ale i tak dorzucę swoje 3 grosze...
Po ~50 godzinach, mam 3 postaci na 50+ lvl, powoli odblokowuję kolejne aktywności endgame'u i szczerze - moja ocena w ostatnich godzinach spadła o co najmniej 1 "oczko", może nawet 2.
Lost Ark to gra, która chyba przespała ostatnie 10 lat. Niektóre mechaniki przypominają metina2 czy inne shity wczesnych lat dwutysięcznych. Moim zdaniem do największych problemów należą zdecydowanie:
-Time gate'ing i wymaganie zbierania altami itemów dla "maina" (w przeciwnym razie progresja będzie odbywać się w ślimaczym tempie). Brak tu jakiejkolwiek "catch up" mechanic, która pozwalałaby na dotarcie do obecnego poziomu aktywności. Farm codziennie, żeby potem wszystkie materiały przepadły...
-Honing.... To jest tragedia. Na początku wszystko spoko - robisz daily rzeczy, wydajesz to na ulepszenie przedmiotów. A potem docierasz do ilvl 400+, gdzie nagle szansa na udane ulepszenie nie wynosi 100%. Domyślam się, że im dalej w las tym gorzej i bardziej frustrujące to jest. Nic tak nie raduje jak godzinne farmienie codziennych aktywności, żeby nie udało się potem ulepszyć itemków </3
-Plaga botów, na okrągło spamujących chat. Na startowych mapach co najmniej 90% graczy to boty, co łatwo poznać po identycznym wyglądzie, nikach w stylu fkrkgdkdfgkdfk. Chat globalny to wylęgarnia scamerów i sprzedaży golda. Ba, nawet na in-game'owego maila potrafią wysłać 'oferty'....
-Oczywiste p2w. Po co farmić jak możesz kupić, cnie? Jakoś inne gry nie mają problemu z oferowaniem kosmetycznych popierdółek za dolary, jakoś są w stanie się z tego utrzymać. W lost ark płacący mają po prostu łatwiej.
-Nawet transmogu nie ma. Znalazłeś itemki, które ładnie wyglądają? No to sorry, używaj tych, które mają najlepsze staty (tak, wiem, istnieje system przenoszenia ulepszenia, ale nie dla wszystkich materiałów).
I dla tych, którzy piszą bzdury pokroju "jAk cI siĘ niE pOdoBa tO pO Co dAleJ grAsZ?" Ano dlatego, że większość bolączek LA widać dopiero po kilkudziesięciu godzinach. Jak w grach mobilnych - prosty i zachęcający start, a potem uderzasz w ścianę.
Gra jest pelna szczurow.. tzn botow. ---> Jeden ze spotow gdzie spawnuje sie zolty mobek (zwiekszona szansa na dropa do adventure book)
Dobrą stroną gry na pewno jest multum kontentu ok fabuła dość spory wątek główny, questy poboczne, eventy, reporty itd. a także dobry wieloskillowy system walki z możliwością używania specjalnych item'ów minusem jest średnia grafika limit level'owania postaci (50 lvl) jest znacznie za niski przez co 3/5 dostępnego expa się marnuje a maksymalny poziom można zdobyć długo przed ukończeniem gry też bardzo kontrowersyjny jest system honowania który wymusza uczestnictwo w daily event nawet jeśli przechodzi się tylko samą fabułę. Rooster questy trochę na siłe dodane do gry jako pseudoodłam questów pobocznych
I jak zwykle ocena na GOL-u mocno zawyżona. Wystarczy poczytać opinie graczy i mamy jasny obraz sytuacji - https://www.metacritic.com/game/pc/lost-ark/user-reviews
5,2/10 i wszystko jasne.
Pykamy z ziomkiem. Mam pytanie do weteranów: Kiedy ta gra przestanie być nudna ? Mamy po 20 lvlu. Fajnie wygląda, ciekaw jestem czy może później ma coś fajnego do zaoferowania prócz fajnych animacji.
Ta gra jest nudna przedmioty które doostajemy to jakiś powtarzalny badziew który żadko zmienia wygląd postaci. Nie mam sensu bić mobków bo dostajemy wielkie głowno 3 sztuki srebra serio .Z bosów wcale nie jest lepiej równierz dostajemy badziew. System levelowania to jakaś porażka.Jednie ładna graficznie jest gra.
Skarżyłem się na Path of Exile że zeszło na psy ale POE przy Lost Ark to jak Gothic 2 przy Arcani katastrofa nie wiem skąd tyle pochwał. Grałem w Diablo 1,2 POE,Van helsing Titany quest tak że mam bagaż doświadczenia ale ta gra najzwyczajniej ssie , nawalone itemów pierdół do niczego nieprzydatnych mówią że gra zaczyna się po 50 nie wiem wbiłem 30 w chyba 4 godziny i tyle mi wystarczyło by napisać ze ta gra to dramat już w POE wykastrowane bildy gdzie się trzyma tylko jeden guziuk daje więcej frajdy już walka tu, brak dropa haha to jakiś żart w grach tego pokroju chodzi przedewszystkim o kozackie sprzęty tu niestety nawet bos nie wypluwa nic wieem eventy rajdy itp ale zdecydowanie trza to noł lajfić no zawiodłem się tak wychwalana gra a w rzeczywistosci taki chłap gdzie POE z 2013 gdzie moim zdaniem też już ssie wygrywa z tym azjatyckim czymś. ocena 3 z racji tego że musiałem się kastrować by dojść do 30lvl i ocenić ten szort
Ludzie ludzie ludzie, raz i jeszcze raz ta gra zaczyna sie po 50 Levelu razem z odblokowaniem T1, jak nie dotarliscie do 50 lvl to pies wam pupsko lizal nawet nie zaczeliscie tak naprawde dobrze tej gry i juz placze, od 1-50 jest zwykly turtorial typu biegaj od znacznika do znacznika, Prio to Story Quest co daje duzu expa, reszta do Kadry co ci w Endgame bedzie potrzebne innaczej sie do grup nie dostaniesz jak bedziesz wszystko rushowac. Jak nie chce wam sie levelowac kupcie sobie Power Passa do Vern i po sprawie. Ja tam lubie robic Story w Lost Ark chodz jest dosc nudne bo to chillout jest w porownaniu do End Game serio jak nikt z was nie byl na Komendantach Legionu - tkz Raidach to nie wiesz co to Hard Content w Lost Arku. Levelowanie to powiew zabijania grup mobow w krwawa miazge za to kocham Combat w tej walce. Gra jest niestety dla mnie za trudna po T3 i nie daje mi alternatywy aby sie dalej ubrac po Valtanie gra jest zdecydowanie za trudna aby casual mogl jakos sobie poradzic. Raidy sa bardzo trudne i wymagaja perfekcyjnego grania calej druzyny. Lost Ark jest ogolnie dobra gra ARPG ale ma swoje wady jak kazde koreanskie MMO, jezeli ktos podejdzie do gry w sposob pogram sobie na spokojnie bez spiechu pobawie sie gra potestuje klasy, znajdzie dla siebie wiele funu, jezeli ktos chce byc super duper krolem i mistrzem na ostatnim Contentcie i Raidzie aktualnie Bralasha to zapomnij o tej grze chyba ze grasz 24/7 albo placisz w 5 cyfrowych kwotach.