Żebractwo? Masz chłopie elementarne braki w empatii, co zresztą wychodzi przy każdej twojej wypowiedzi
Spokojna Twoja głowa, gdyby Owsiak cokolwiek zrobił wbrew prawu lub gdzieś by pokombinował z pieniędzmi, to miałbyś całodzienne materiały na TVP o tym. Szukają na niego haka, ale znaleźć nie mogą i pewnie nie znajda, bo go nie ma.
A poruszając druga kwestie, temat dotyczy osoby Jana Pawła II i kościoła a Ty, w zasadzie iście kościelnym stylem prowadzenia rozmowy, zaczynasz mówiąc ze świeckie organizacje tez kradną. Czyli co, kościół kradnie, ale inni tez to kościół tez może? Zupełnie jakbym słyszał kogoś z partii rządzącej.
Każda prawdziwa religia ma dogmaty. Dogmatem lewoskrętnej religii ateistów reformantów jest, że Caritas kradnie, a taki WWF zbiera na biedną fokę na południowym Atlantyku i przeleje jej na konto wszystkie pieniążki, oraz że uczulony na krzywdę ludzką, skromny człowiek i może, Juras Kręcioła przynosi do roboty herbatę i kanapki z domu. Żadne sznurki, linki, tasiemki nie są potrzebne, kiedy mowa o dogmatach wiary.
No głupszego uzasadnienia, że nie potrafisz znaleźć żadnych argumentów, to już chyba nie mogłeś wymyślić.
Bo przeciez ksiunc to swinty czlowiek, krasc nie moze, dzieciatek nie molestuje, kobiet nie brzuchaci, wodeczki nie pije. To oczywiste wymysly aktywistwow-ateistow.
Dlatego teze ze w Caritasie cos nie teges z oburzeniem odrzucamy, nie ponizajac sie nawet do prob polemiki z takimi calkowicie idiotycznymi lewackimi zarzutami.
Wezcie sie za aferala-narkomana Owsiaka lepiej, on przeciez na potege kradnie od lat!
W Salonie24 opublikowałem taki tekst dotyczący relacji Państwo - Kościół we współczesnej Polsce:
https://www.salon24.pl/u/awoj/1148308,miedzy-sacrum-a-profanum
Zacząłem czytać i dotarłem do tego fragmentu:
Ksiądz czy katecheta z pewnością woli mieć pięciu zainteresowanych przedmiotem słuchaczy i dyskutantów niż 20, którzy się nudzą, kłócą, śpią, grają w karty czy na przenośnej konsoli lub po prostu odrabiają lekcje z innych przedmiotów.
Moim zdaniem to dość naiwne spojrzenie na sprawę religii w szkole. Podpowiem: ksiądz woli mieć 20 znudzonych bachorów na lekcji i państwową pensję w kieszeni. Doszukujesz się jakichś ideałów i wartości tam, gdzie chodzi głównie o kasę. Gdyby naprawdę chodziło o krzewienie wiary, księża by się choć trochę do tych lekcji przykładali.
Poza tym piszemy "owa umowa", a nie "ów umowa".
Resztę tekstu przejrzę z ochotą jutro.
Poza tym piszemy "owa umowa", a nie "ów umowa".
Dzięki :)
Czytam dalej...
Potem piszesz o funduszu koscielnym i o tym, że jesteś przeciwnikiem jego likwidacji, bo trzeba dbać o zabytki... Ale przecież wystarczy 5 minut, żeby sprawdzić , na co idą pieniądze z tego funduszu. Podpowiedź: z funduszu finansowane są głównie składki społeczne i zdrowotne części duchownych.
Niezbyt sensowne jest też porównanie zakazu afiszowania się z symbolem błyskawicy do zakazu wieszania krzyża w szkole. Ale może jutro coś więcej o tym napiszę.
Religie, nie tylko katolicyzm, to ostoje prawicowych wartości i moralności. Nie jest dobrze, gdy jakaś religia za bardzo ingeruje w życie polityczne i spoufala się z jakąś partią, jednak jest jeszcze gorzej, gdy religię, pewne środowiska chcą zastąpić nihilizmem i ateizmem.
Wybacz, ale to już jest stek bzdur. Ale niech już ktoś inny podejmie się tutaj wyjaśnienia sprawy. Ja się produkowałem w podobnej dyskusji z SS powyżej.
Bukary pewnie lepiej oceni, ale chyba w cholerę tu błędów językowych.
Oby nie, aczkolwiek pisałem to w okolicy północy i dałem do sprawdzenia tylko jednej osobie. No trudno, następnym razem będzie lepiej.
Podpowiedź: z funduszu finansowane są głównie składki społeczne i zdrowotne części duchownych.
Pytanie: z czego mają być finansowane ? Czy nam się to podoba czy nie katolicyzm to religia ponad 90% ludzi w tym kraju. Oni dbają o zaspokojenie potrzeb duchowych większości społeczeństwa. Jeżeli 90% Polaków będzie buddystami to państwo powinno opłacać składki zdrowotne mnichów buddyjskich, a jeśli 90% będzie wyznawać Peruna to jednak państwo powinno wziąć na siebie składki na słowiańskich żerców. Jest różnica pomiędzy kapłanem wspólnoty liczącej 80 osób, który odwali rytuał raz na miesiąc i pójdize w tygodniu do roboty a pomiędzy duchownymi mającymi pod sobą 90% narodu a co za tym idzie - o wiele więcej "roboty".
Wybacz, ale to już jest stek bzdur.
Jeden rabin powie tak a drugi powie nie. Dobrze wiemy że ty stoisz bardziej po lewej stronie, ja bardziej po prawej. Pod pewnymi względami nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Moje dwie przyjaciółki, w tym jedna bi (acz mężatka) również nazwałyby to bełkotem, wiem o tym, a co innego mój agnostyczny przyjaciel, który zawsze przy piciu wina mówi "Za Dionizosa!", ale wielce szanujący religie rodzime, zgadza się ze mną. Czy się kłócimy ? Nie. Prowadzimy co najwyżej dialog. Ja naprawdę staram się stać po środku. Smuci mnie, gdy podpalane są kościoły czy niszczone kapliczki, bo pomimo że nie jestem katolikiem, wiem że to nie wierni odpowiadają za zbrodnie i grzechy kościoła i uważam że miejscom świętym każdej religii należy się szacunek, ale z drugiej strony bardzo nie lubię gdy miesza się religię z polityką, gdy politycy klękają przed księżmi i gdy moralność "jedynej słusznej" religii jest siłowo narzucana wszystkim. Nie wiem tylko czy istnieje kraj w którym pod tym względem jest zachowana należyta równowaga między sacrum a profanum.
I zakladasz, ze te 90% chodzi do kosciola i praktykuje?
W tych 90% jestem tez ja, bo przeciez ochrzczony, to zaliczony, nie ma przebacz. To moje potrzeby duchowe zaspokajaja ci finansowani z budzetu panstwa mnisi?
Poza tym zgodnie z ta logika to nalezaloby tez dofinansowac k***y chocby, ktore tez zaspokaja duchowe potrzeby 95% mezyczyn (bo tylu jest heteroseksualistwow, a ci jak wiadomo chodza na dziwki).
Iselorze, nigdzie nie twierdziłem, że palenie kościołów to rzecz dobra albo że moja wierząca rodzina odpowiada za zbrodnie Kościoła. Nie konstruuj za mnie argumentacji.
Pisząc o "steku bzdur", odnosiłem się do tego, że - według ciebie - "katolicyzm jest ostoją moralności", zaś ateizm to coś złego (gorszego od religii mieszającej się do polityki).
Mam więc rozumieć, że jesteś człowiekiem niemoralnym? Wszak nie jesteś katolikiem. I mam rozumieć, że lepszym ministrem edukacji jest fundamentalista Czarnek niż ateistka Łybacka? A ludziom w krajach, gdzie nie króluje katolicyzm, żyje się źle? Postępują niemoralnie w stopniu większym niż mieszkańcy krajów katolickich?
Zastanów się na serio nad tym, co piszesz. Twoja bezwarunkowa obrona religii (w każdej postaci) prowadzi na intelektualne manowce. Ograniczasz ludzką duchowość do wiary w Boga lub bogów. A przecież ludzie niewierzący również cieszą się nieraz bogatym życiem duchowym. Poczytaj sobie chociażby powieści Camusa albo wiersze Audena (lub Miłosza), żeby zobaczyć, jak można być "świętym bez Boga" (słowa Tarrou) i prowadzić głęboko humanistyczne rozważania nad sensem ludzkiego życia.
I wreszcie kwestia błyskawic i krzyży. Po pierwsze, błyskawica nie jest symbolem religijnym. To symbol ruchu społecznego. Po drugie, zachowanie neutralności takich instytucji, jak szkoła, nie polega na tym, żeby zakazać uczniom wyrażania własnych poglądów. Polega na tym, że instytucja państwowa tych poglądów nie powinna narzucać, prezentując się jako depozytariusz wartości np. określonej religii. (Wyjątkiem mogą być, rzecz jasna, prywatne szkoły o konkretnym profilu światopoglądowym, np. katolickie).
Innymi słowy, wieszanie krzyża w budynku szkoły jest czymś niepożądanym. Ale noszenie krzyża przez wierzących uczniów np. na szyi czy na koszulce jest, moim skromnym zdaniem, jak najbardziej dopuszczalne. I tak samo: wieszanie symbolu błyskawicy nad gabinetem dyrektora jest czymś niepożądanym, ale noszenie symbolu błyskawicy przez ucznia na plecaku powinno być dopuszczalne. Jeśli całkowicie ograniczymy uczniom możliwość wyrażania własnego zdania, to w szkole skończą się jakiekolwiek dyskusje i nie będzie żadnej wymiany poglądów. Zakutamy ich w mundurki i zamienimy w posłuszną masę.
Oczywiście, szkoła jako instytucja i tak narzuca uczniom pewien światopogląd, który jest w danym momencie traktowany jako fundament wiedzy zawartej w programach nauczania. Teraz jest to raczej światopogląd oświeceniowy i scjentystyczny, bo przecież nie będziemy nauczać, że Ziemia jest płaska, nie wolno czytać "Ulissesa" Joyce'a, a homoseksualista to kandydat na pedofila. Niemniej jednak obecna władza usilnie dąży do tego, żeby scjentyzm zastąpić religijnym fundamentalizmem, który - twoim zdaniem - jest lepszy od ateizmu.
A co do błędów językowych... nie wiem, czy mam ich szukać. Komuś się to przyda? Będziesz tekst redagował na nowo?
Od lat postępujesz w ten sposób na forum, dlatego dla wielu użytkowników jesteś archetypem apodyktycznego ojca, który nie znosi dyskusji, a jakąkolwiek próbę wolnomyślicielstwa próbuje zbyć pogardliwym grymasem twarzy.
Esencja esencji :)
neXus —> nie będę z tobą rozmawiał, bo samo stanie koło ciebie robi ze mnie głupka.
I znowu katolik, jak się patrzy.
wyś —> sam nic nie napiszesz, nic nie wymyślisz, łazisz tylko po forum grzejąc się w świetle innych, dopisując się do cudzych postów, panie „średnia klasa robotnicza” = nic nie pojmuję z tego co tu się dzieje.
Dostajesz erekcji jak napiszesz „katolik”, podnieca cię to?
Czy konflikt z kimś anonimowym na forum ubarwia twoje szare życie?
Osobiscie uwazam, ze przy definicji slowa "hipokryzja" powinnna byc fotka Soula.
Soulcatcher -> Zaczynam rozumieć, dlaczego nie jesteś już moderatorem forum gry-online :D
neXus —> nie jestem, bo zrobiłem to forum razem z golem dla pieniędzy, a potem zostało ono sprzedane i dostałem za to kupę kasy, więc dlaczego mam na nim teraz za free męczyć się jako moderator z ludźmi takimi jak ty?
Zgadłem?
Soulcather - > Męczyć ze mną? Ja tylko zadaje niewygodne dla twojego konserwatywnego umysłu pytania :) W sumie tak ja ty masz mnie w życi ( w sumie ciekawe jest, dlaczego odpowiadasz takiemu robakowi jak ja :P) ja już od dawna z przymrużeniem oka traktuje to medium, a szczególnie takie indywidua jak ty :P
Cały czas nie rozumiesz jednej rzeczy - nikogo nie obchodzi co tam osiągnąłeś na gry-online, nie obchodzi nikogo kogo wychowałeś :P Na tym forum jest cała masa ludzi, którzy przynajmniej osiągnęli to, co ty uważasz za wielki sukces :) Dla niektórych to, co dla ciebie jest wielkim osiągnięciem, dla innych jest minimum, co mogą zrobić dla swoich bliskich.
Mam w rzyci za kogo się uważasz, dla większości ludzi, dla których mimo wszystko drogi jest kraj, w którym zamieszkują, jesteś takim samym szkodnikiem, jak ci, co są obecnie u władzy. Zakłamany, pełen hipokryzji, walczący o coś, co dla większości jest wręcz obrzydliwe...
Jakbym miał komuś pokazać przeciętnego polskiego katolika, pokazalbym Soula
Trochę cię fantazja poniosła, bo musiał byś najpierw znaleźć kogoś kto będzie chciał cię słuchać. Ale dziękuję tak czy inaczej za komplement.
To nie jest komplement. Reprezentujesz wiele najgorszych cech stereotypowego polskiego katolika. Masz nawet w dupie nawet czyjąś krzywdę, a rzekomo to miłosierdziem ma być podstawą waszej wiary. Im więcej takich ludzi jak Ty, z tym większym żalem patrzy się na kościoły. Jesteście straszną instytucją
Widocznie jestem złym katolikiem, no ale ty jesteś dobrym, dajesz dobry przykład i mnie nawracasz i pouczasz.
Spędziłem dobre 2 godziny czytając ten wątek, o zgrozo nawet próbowałem nieudolnie analizować co tu się podziało. I jestem pod wrażeniem, tutaj faktycznie zbyt wiele merytoryki się nie przypałętało (co najwyżej przypadkowo). Przynajmniej wiadomo kogo na tym forum unikać.
Myślę że to dobra myśl, ja zignorowałem w zasadzie wszystkich którzy się tu systematycznie wypowiadali.
A tak na zakończenie ze swojej strony mogę dodać ze moim zdaniem świat był by znacznie lepszy bez ludzi wypowiadających się w tym wątku, łącznie ze mną oczywiście.
Zdecydowanie lepiej by było, żeby tajemnice kościelne zostały tajemnicami. Niech ofiary siedzą cicho. „Tylko nie mów nikomu”…
Jak to mówią, prawda boli najbardziej.
Jackov
Uważaj, bo ofiary swym istnieniem obrażają kościół katolicki i Soulcatchera :P
mrgiveman
Rozumiem, że nie jest merytoryczny:
- fakt istnienia pedofilii w kościele katolickim, co zostało udowodnione na wielu przykładach (w Polsce i innych krajach)
- fakt systemowego krycia pedofili w kościele katolickim (w polskim do tego stopnia, ze śledztwo w tej sprawie prowadzi sam Watykan z pominięciem polskich biskupów
- fakt wiedzy o tym najwyższych hierarchów (łącznie z konkretnymi poszlakami o wiedzy papieża o tym procederze)
- fakt systemowego niszczenia dzieci mniejszości etnicznych w Kanadzie
Ach zapomniałem, to nie są merytoryczne rzeczy tylko bezzasadny atak na kościół katolicki
Soul nie moze sobie poradzic z tymi nieygodnymi i bolesnymi dla niego faktami, wiec je wypiera, a jednym ze sposobow wyparcia jest atak na glosicieli owych niewygodnych dla niego informacji; proba ich zdezawuwoania, sprowadzania tego co mowia do poziomu "pomowien" czy "atakow na wiare", "atakow na kosciol", "lewackich bredni" itd. I wtedy mozna uznac, ze ich nie bylo, albo sa zmyslone lub swiadomie i zlosliwie przesadzone (bo przeciez pedofilia to nie tylko w KK jest, a czemu nie atakujecie innych grup spolecznych?!). I tym samym mozna je uznac za nieistniejace albo nieistotne...
To sa podrecznikowe wrecz objawy. W sumie moze powinnismy mu wspolczuc, bo jest pomiedzy mlotem faktow a kowadlem wlasnych przekonan i zdrowo zostal potrzaskany.
nieciekawego czlowieka, powiedzmy
Sądzę, że Soul to miły człowiek, fajny kompan etc. Dla niektórych, bo przecież sam pisał w tym wątku:
Mam kilku znajomych i przyjaciół którzy są katolikami (lub innymi chrześcijanami) w zasadzie tylko tacy mi zostali.
Niemniej jednak ten Jekyll zamienia się w Hyde'a, gdy traci pewność siebie (nie tylko na gruncie rozważań o religii) i natrafia na trudne do przyjęcia (z jego punktu widzenia) argumenty czy fakty. Przypisuje wtedy innym możliwie najgorsze cechy, niecne intencje, a wreszcie - znajduje lekarstwo na swoje lęki w pogardzie. To osobowość, która nadaje się na fundamentalistycznego bojownika czy przywódcę (bo dla ludzi o podobnych poglądach będzie niczym św. Franciszek, a w obliczu tych, którzy myślą inaczej, zamieni się w bezdusznego - nomen omen - Attylę). Nie sprawdziłby się natomiast jako mediator, nauczyciel czy osoba zarządzająca zespołem, w którym ścierają się różnorodne poglądy. Bo nie potrafi chociażby zbliżyć się do granicy, za którą rozciąga się kraina obiektywizmu. A to prowadzi do erystycznych przepychanek i wulgarnej walki w kisielu. Dlatego tak wielu ludzi narzeka tutaj na jego poczynania w roli moderatora.
I pewnie ma częściowo (tzn. w odniesieniu do swojej osoby) rację, pisząc:
Większość chrześcijan na świecie żyje we własnym gronie, we własnych społecznościach. Ja zawsze uważałem że jak jest cywilizowane społeczeństwo to miejsce dla katolików również się w nim znajdzie. Ale najwyraźniej się myliłem.
Bo z ludźmi jego pokroju trudno współpracować (poza kwestiami czysto technicznymi), trudno rozmawiać na tematy, które uznają za "święte". Nie znajdują oni miejsca na otwartą dyskusję, swobodną wymianę myśli.
Wolą się otaczać osobami, które nie próbują poddawać w wątpliwość tego, co przyjęli za niepodważalny pewnik. Nie znoszą sceptyków, którzy budzą innych ze słodkiego snu w myślowej kołysce. Przyparci do muru, nabierają wody w usta, trzaskają drzwiami i wychodzą albo uciekają się do walki na epitety. Stąd przeświadczenie, że "chrześcijanin powinien żyć w chrześcijańskim getcie", bo przebywając w otoczeniu innych ludzi i konfrontując się z ich poglądami, zachowuje się coraz mniej po chrześcijańsku. Lepiej więc zostać eremitą: im mniej pokus, tym łatwiej zachować wiarę.
Takie zamykanie się na opinie i argumenty innych ludzi jest dla mnie właśnie oznaką wzrastającej wraz z upływem lat obawy przez zmianą sposobu patrzenia na świat, podważenia światopoglądowego dorobku życia. A reakcją na lęk jest zazwyczaj stroszenie piórek, które w tym wypadku prowadzi do uznania innych ludzi szukających prawdy za wrogów absolutnych (bo przecież jedynym celem interlokutorów jest ośmieszyć i poniżyć wyznawców konkretnej religii). Rzecz jasna, to dla mnie postawa sprzeczna z duchem chrześcijaństwa: w końcu ewengeliczny Chrystus nie tylko wdawał się w dyskusje z celnikami, faryzeuszami, Samarytanami czy rzymskimi urzędnikami, ale wręcz wezwał swoich uczniów, aby starali się tego rodzaju rozmowy inicjować i przekonywać innych o słuszności głoszonych przez siebie idei.
Może nie mam racji, bo przecież nie jestem psychologiem czy profilerem, ale na podstawie forumowych występów Soula wyrobiłem sobie o nim takie właśnie zdanie. Mówiąc krótko: według mnie to miły, inteligentny facet, który może mieć problemy z emocjonalną stabilnością z uwagi na kruchość wiary i przeświadczenie o własnej nieomylności.
Ale w jakim sensie "do obronienia"? Bo tutaj każda ze stron inaczej to rozumie...
Jedna strona jako "obrony" używa argumentów, że jakiekolwiek mówienie żle o kk i jakakolwiek krytyka to obraza ich uczuć religijnych, a świat byłby lepszy gdyby zniknęli z niego krytycy kk.
Druga strona nie widzi sensu "obrony" swoich argumentów, bo trudno bronić ludzi, który są skazani prawomocnymi wyrokami za pedofilię lub ukarani przez kościół za pomoc w ukrywaniu tego procederu. Już nie wspominając o tym co dzieje się w Kanadzie... Trudno dyskutować z faktami
Jedyna dyskusja/obrona ew. mogła by być na temat Jana Pawła II na ile jest współwinny w tym temacie - czy wiedział i udawał, że nic nie widzi, czy faktycznie był nieświadomy tego problemu (choć obie opcje kładą na nim swój cień).
A tak na zakończenie ze swojej strony mogę dodać ze moim zdaniem świat był by znacznie lepszy bez ludzi wypowiadających się w tym wątku, łącznie ze mną oczywiście.
Wiesz co
Żal patrzeć, że przez takich ludzi jak ty, inni odwracają się od kościoła.
Owszem, nie w 100% dlatego, ale takie postawy też się do tego przyczyniają.
wyś
Dlatego wcześniej tu napisałem - Soulcatcher i Sir Xian aktywnie się przyczyniają do sekularyzacji Polski - wystarczy poczytać ich wypowiedzi. :P
I dlatego to mnie smuci.
Szczególnie to:
świat był by znacznie lepszy bez ludzi wypowiadających się w tym wątku
Pomijam już wycieczki personalne.
A tak na zakończenie ze swojej strony mogę dodać ze moim zdaniem świat był by znacznie lepszy bez ludzi wypowiadających się w tym wątku, łącznie ze mną oczywiście.
Jaki problem samemu odejsc z forum i uczynic je lepszym, chocby w drobnym stopniu? Ale jak zawsze - tylko slowa, slowa, slowa...
To znaczy, ten wątek kojarzy mi się z programem „Łowca pedofilów”, gdzie główny bohater sam okazał się pedofilem. I akurat nie chodzi mi o dosłowność pedofilii.
Kiedy ktoś twierdzi, że chodzi mu o dobro, piękno, czystość i szczęście chrześcijan i katolików, a zachowuje się niczym bolszewicka inkwizycja, to nie wierzcie fałszywym prorokom. Chodzi tylko o atak, a z którego kierunku i jaką bombką, nie ma większego znaczenia. Ludzie mają swoje zakamuflowane intencje, których nikt tak naprawdę nie wyjawi, ale oni będą twierdzić, że dobro, piękno i szczęście są dla nich najwyższą wartością, jak dla czekistów z Nagantem najwyższym dobrem było szczęście ludu pracującego, dlatego trzeba było wykończyć tego ludu jak najwiecej, dla szczęścia, piękna i dobra.
Kiedy ktoś twierdzi, że chodzi mu o dobro, piękno, czystość i szczęście chrześcijan i katolików, a zachowuje się niczym bolszewicka inkwizycja, to nie wierzcie fałszywym prorokom.
No i tego bym się nie spodziewał. SS doskonale podsumował to, co się dzieje w Kościele katolickim.
O? To już przechodzimy do etapu "atakujecie pedofilów bo sami jesteście pedofilami"?
To tak w temacie walki na argumenty...
To tak w temacie walki na argumenty...
Daj spokój. Przecież ostatnie wypowiedzi SS w tym wątku to jakaś parada banialuków, które mają przykryć brak argumentów. Chłop nie potrafił obronić ani idiotycznej tezy, że tylko chrześcijanin może być "moralny", ani udowodnić, że WOŚP - w przeciwieństwie do Caritasu - to organizacja, która defrauduje pieniądze. Teraz będzie więc robił wrzutki o tym, że osoby, które krytykują hipokryzję, obłudę i przestępstwa wśród duchownych, to tak naprawdę "czekiści" i zakamuflowani słudzy szatana. Światopoglądowy fundament wylany betonem. Argumentów - zero. Insynuacji, sugestii, ukrytych spisków - całe morze. Bzdura bzdurę bzdurą pogania. I tyle.
Bukary -> mrgiveman pytał się o merytorykę to właśnie zademonstrowałem merytorykę strony przeciwnej :P
Ale co was obchodzi kościół, albo klub weekendowej jazdy na wrotkach, skoro kościół omijacie szerokim łukiem, a na wrotkach nie jeździcie? Mnie on generalnie też nie obchodzi, ale przynajmniej nie będę pisał z miejsca odosobnienia za x lat „kiedy przyszli po katolików, nie protestowałem”. Jako świeccy obywatele piszcie listy do świeckich instytucji, ministra sprawiedliwości, prokuratury, żeby robili swoją robotę, jeżeli gdzieś, ktoś łamie prawo. Jak nie lubicie obecnych, piszcie do przeszłych, albo tych z gabinetu cieni, którzy niechybnie zlustrują kancelarie biskupie i odnajdą te mityczne puszki z tuszem do tuszowania. (Żebyście się nie zdziwili).
Podejrzewam was tutaj o jakieś niecne intencje.
skoro kościół omijacie szerokim łukiem
Szkoda, że w drugą stronę to nie działa.
nie będę pisał z miejsca odosobnienia za x lat „kiedy przyszli po katolików, nie protestowałem"
Ah, te słynne prześladowania katolików.
Jako świeccy obywatele piszcie listy do świeckich instytucji, ministra sprawiedliwości, prokuratury, żeby robili swoją robotę, jeżeli gdzieś, ktoś łamie prawo.
Efekt będzie mniej więcej taki: https://www.rp.pl/Kosciol/210519789-KEP-nie-przekaze-komisji-ds-pedofilii-wszystkich-dokumentow.html
Moze byc tez taki efekt skierowania sprawy do prokuratury gdy prokuratura Ziobry dziala pod dyktando zwyrodnialcow z Kosciola Katolickiego.
Jakby ktos nie wiedzial to ten obronca ksiedza pedofila jest obecnie w Trybunale Konstytucyjnym z ramienia PiS. No ale co mowic gdy kolejny obronca pedofila Andrzej Duda zajmuje stanowisko prezydenta naszego "pieknego" kraju.
Skoro w Polsce istnieje systemowa, panstwowa ochrona zwyrodnialcow w sutannach to co sie przejmowac Soulcatcherem czy trollami z forum GOL?
Po co się przejmować jakimiś wywrotowymi wirtualnie grupkami egzotycznych reformantów? Zarówno pierwsza partia opozycyjna, jak i druga partia opozycyjna, jak i trzecia partia opozycyjna nie reprezentują waszych poglądów. Konferansjer to przecież naczelny telewizyjny showman i publicysta religijny. Król Europy nie kocha ani marihuany, ani związków partnerskich, ale lubi się podlizywać do biskupów. SLD też świetnie się zawsze dogaduje z kościołem. Nie wiem, do jakiej awangardy politycznej pasują tak egzotyczne poglądy.
Czytam ten tekst oniemiały i chyba nie chcę tego rozumieć, ale to pachnie jakąś patologią na kilometr.
Jeżeli przyjmie naszą propozycję (...), przejdzie formację, to wtedy my zaopiniujemy pozytywnie, odkręcimy sprawę.
Tak to się nazywa? Formacja?
Uciekł, to chory człowiek. Trzeba zamknąć go jak najszybciej. Tylko chory człowiek nie pokazuje majtek w naszym stanie.
O jakim stanie jest tu mowa? I co tu jest normą? Niechęć u kapłana do uprawiania seksu homoseksualnego jest przejawem choroby i nienormalności? Seks homoseksualny jest wśród górnośląskich księży standardem i niemal obowiązkiem względem przełożonych?
Tekst uczciwie zaznacza, że nie wszystko w tej historii jest jasne i jednoznaczne. Tzw. druga strona też może mieć coś za uszami. Ale ogólnie uderza obraz jakiejś patologii, patologicznych relacji wewnątrz kościoła, patologicznych relacji między kościołem a państwem, tutaj reprezentowanym przez policję i prokuraturę.
Był taki jegomość, który przebierał się za biskupa i gościł w żeńskich klasztorach po pół roku, a tam mu podsuwali same młode cielęcinki pod nóż. Nawet książkę o tym napisał.