Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 maja 2011, 10:25

autor: Marcin Serkies

Prey 2 - zapowiedź - Strona 2

W drugiej odsłonie cyklu Prey studio Human Head wywróci do góry nogami wszystko to, na co czekali fani "jedynki". Inna gra w innych realiach może jednak być równie dobra, o ile nie lepsza, nawet jeśli nie korzysta z tych samych rozwiązań.

Stworzenie pierwszej gry z serii Prey trwało bardzo długo, bo aż jedenaście lat. Nie bez powodu stawiano ją w jednym rzędzie z najnowszymi przygodami Księcia, który rodził się – a w zasadzie nadal rodzi – w ogromnych bólach. Trzeba przyznać, że oczekiwanie opłaciło się. Otrzymaliśmy interesującą strzelaninę, podlaną wieloma oryginalnymi elementami. Portale, wychodzenie z ciała, zabawy grawitacją spotkały się z pozytywnym odbiorem ze strony miłośników elektronicznej rozrywki. Jeśli jednak graliście w pierwowzór lub chociaż czytaliście coś o tym tytule, zapomnijcie o wszystkim, Prey 2 będzie bowiem całkiem inną produkcją, praktycznie pod każdym względem.

Autorzy nie odcięli się oczywiście całkowicie od pierwszej części, nawiązania do pierwowzoru będą, ale tylko fabularne. O ile Tommy, poprzedni bohater, został uprowadzony z knajpki, tak Killiana Samuelsa obcy zgarną w przestworzach, razem z samolotem - scenę tę zresztą widzieliśmy we wprowadzeniu do pierwowzoru. Maszyna trafi do ogromnego statku kosmicznego. Naszemu śmiałkowi, który na pokładzie pełnił funkcję powietrznego szeryfa, udaje się przeżyć porwanie i zachować swoją broń. Od razu zresztą z niej korzysta, rozwalając głowę pierwszego napotkanego obcego. Chwilę później kończy dotychczasowe życie po nokaucie zaserwowanym przez kolegów kosmity.

Z takimi miłymi mieszkańcami miasta będziemyrozmawiać i debatować na różne tematy.

Kilka lat później nasz protagonista odzyskuje świadomość, już nie na statku kosmicznym, tylko na planecie, gdzieś daleko, daleko od Ziemi. Co działo się w czasie, którego nie pamięta, nie wiadomo, być może wyjaśni się to w trakcie gry. Killian nie załamuje się i niczym John Crichton z Farscape’a, mimo obcości miejsca, w którym się znajduje, rzuca się w wir przygód, a w zasadzie, bierze się do roboty, którą zna najlepiej, czyli zostaje łowcą nagród. Za pieniądze poluje na ludzi, którzy z różnych powodów są potrzebni innym ludziom. W sumie należałoby napisać „istoty”, bo oprócz Samuelsa na planecie Exodus znajdziemy całkiem niezłą mieszankę różnych ras i kultur. Akcja rozgrywa się w ogromnym mieście wizualnie przypominającym nieco Coruscant. Inne oczywiste skojarzenia to na przykład Deus Ex, bo klimat atakujący nas z ekranu jest wybitnie cyberpunkowy.

Jak to w fachu łowcy nagród bywa, przyjdzie nam zdzierać zelówki, ścigając kolejne cele po mieście. Oczywiście na tym nie koniec, całość zostanie ubrana w jakąś większą historię, a poszczególne zadania mają się od siebie różnić, żeby uniknąć monotonii. Przede wszystkim Prey 2 zapowiada się na tytuł z otwartą strukturą fabularną. Nawet jeśli będzie liniowy, to rozgrywka nie ma polegać na wykonywaniu kolejnych zadań w jednym ciągu. Nasz protagonista przemierzy dostępne mu części metropolii dość swobodnie, a używając specjalnego systemu skanowania otoczenia, dowie się, które jego elementy (zazwyczaj istoty) warte są zainteresowania.

Samo eksplorowanie świata wpisuje się w modny ostatnio trend dawania graczowi wielkiej swobody. Tak jak miało to miejsce w Mirror’s Edge czy wydanym niedawno Brinku, dysponować mamy siłą mięśni i wielką zręcznością, która ułatwi nam dostawanie się w interesujące rejony. Tam, gdzie możliwa będzie jakaś akcja – na przykład wspinaczka – gra dyskretnie tę opcję zasugeruje. Jako że biegania za różnymi indywiduami ma być w Preyu 2 całe mnóstwo, można liczyć, że autorzy mocno przyłożą się do tego elementu rozgrywki. Zaowocuje to jednak pewnym minusem – który tak naprawdę wcale nim być nie musi, zależy to bowiem od podejścia gracza – wszelkie inne środki lokomocji, których w futurystycznym mieście nie zabraknie, nie będą dla nas dostępne. Jest to pewne uproszczenie, ale skoro można zrobić grę, w której tylko jeździmy (patrz Driver), to czemu nie zrobić tytułu, w którym tylko chodzimy?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.