Batman: Arkham City - zapowiedź
Twórcy przebojowej gry Batman: Arkham Asylum wyszli z bardzo słusznego założenia: chcą zrobić pod każdym względem lepszy od pamiętnego poprzednika.
Przeczytaj recenzję Nietoperz w jeszcze lepszej formie - recenzja gry Batman: Arkham City
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Mroczny Rycerz nie miał dotąd szczęścia, jeśli chodzi o występy na ekranach komputerów i konsol. Żadna produkcja z Batmanem nie mogła poszczycić się mianem wysokiej jakości hitu. Aż do zeszłego roku, kiedy gra ze studia Rocksteady wyłoniła się z mroku niczym Christian Bale, oszołomiła wszystkich na podobieństwo podniesionych brwi Michaela Keatona i zadała ostateczny cios połączonymi siłami umięśnionych ciał George'a Clooneya i Vala Kilmera. Batman: Arkham Asylum to czarny koń zeszłorocznych konkursów na grę roku, nic więc dziwnego, że na kontynuację czekają teraz z zapartym tchem praktycznie wszyscy.
Twórcy przebojowej „jedynki” wyszli z bardzo słusznego założenia: chcą zrobić grę pod każdym względem lepszą. W niektórych miejscach stare mechanizmy zostaną zastąpione nowymi (jak np. w przypadku znajdziek i zadań pobocznych), w innych elementy doskonale się sprawdzające (np. system walki) zostaną „tylko” odpowiednio ulepszone. Zacytuję tu szefa projektu Seftona Hilla: „Nie chcieliśmy robić Arkham 1,5. Chcieliśmy dokonać takiego samego skoku jak w przypadku przejścia od zera do Arkham Asylum. Zamierzamy to powtórzyć, mamy ten sam poziom ambicji”. I wszystko wskazuje na to, że to się im uda.
Arkham City różni od poprzedniej części kilka istotnych kwestii: zdecydowanie większy (nawet pięciokrotnie) obszar działania naszego uszatego herosa, nowi, bardziej różnorodni oponenci, prawdopodobna obecność pomocników na linii frontu i tryb multiplayer. Takie same mają pozostać klimat i obsesyjne wręcz przywiązanie do detali. A my już dobrze wiemy, że diabeł siedzi w szczegółach, więc przyjrzyjmy im się bliżej.
Historia przedstawiona w Arkham Asylum była świetnie skomponowaną motywacją do kontynuowania przygody, musimy więc trzymać kciuki, by Paul Dini (pracujący także przy sequelu) po raz kolejny zdołał nas oczarować. Najważniejsza informacja, nadająca kierunek całej opowieści, jest taka, że akcja gry przenosi się na ulice miasta Gotham. Bandziory opanowały sporą część betonowego molocha, którego mroczne ulice stały się równie niebezpieczne jak toaleta w Arkham Asylum. Wiemy również, że powróci Joker (nieco schorowany po wydarzeniach z „jedynki”), którego celem będzie zniszczenie Gotham wraz ze znienawidzonym Nietoperzem i jego sprzymierzeńcami. Co dokładnie jednak wydarzy się w Arkham City, dowiemy się później, bo detale dotyczące fabuły i jej bohaterów (ci są jednak w dużej mierze już znani) schowane są w jakimś fikuśnym Bat-sejfie gdzieś głęboko w piwnicach siedziby Rocksteady.