Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 15 września 2009, 09:50

autor: Piotr Doroń

The Last Guardian - zapowiedź

Kolejna produkcja twórców Ico i Shadow of the Colossus będzie wybitna. Niektórzy twierdzą, że być może okaże się jedyną grą na konsole obecnej generacji zasługującą na miano dzieła sztuki.

Niewiele gier jest w stanie wpłynąć na nasze emocje z taką mocą jak ostatnie dzieła Fumito Uedy – Ico (2001, PlayStation 2) i Shadow of the Colossus (2005, również PS2). Produkcje zaprojektowane przez osobę, która swoje dzieciństwo spędziła na obserwowaniu świata zwierząt i tworzeniu prostych animacji, zawsze zaskakiwały nienaturalną dla elektronicznej rozrywki głębią. Pobudzały do działania, wywierały presję, osaczały i zmuszały do wysiłku, ale i potrafiły poruszyć niezapomnianymi wrażeniami artystycznymi. Niesamowite widoki, satysfakcja i radość z uczestnictwa w czymś wyjątkowym w zupełności wystarczyły, abyśmy zaczęli uważać twórczość Uedy za coś stojącego ponad zdecydowaną większością produktów na rynku gier. Nie wątpię, że z The Last Guardian będzie bardzo podobnie.

Ico – relacja pomiędzy głównym bohaterem i Yordązostała zobrazowana w wyjątkowy sposób.

W przypadku Ico elementem wymienianym przez wszystkich jako ten najbardziej ujmujący była oczywiście kwestia Yordy – dziewczyny o wyglądzie ducha, atakowanej zewsząd przez mroczne cienie, starające się porwać ją do alternatywnego świata. Odpowiedzialność za bezbronną osobę była przygniatająca. W trakcie rozgrywki byliśmy pewni, że dziewczyna nie będzie sobie w stanie poradzić sama w wielkim opuszczonym zamku. Słynna już więź pomiędzy Ico a jego podopieczną – zobrazowana poprzez banalne trzymanie za rękę – uczyła, że świat pełen jest niebezpieczeństw, które wielu z nas musi okiełznać, by pozostali nie musieli z ich powodu cierpieć. Ico było na tyle głębokie i trudne w odbiorze, że sporo osób – w tym kilka znanych mi osobiście – zwyczajnie nie doprowadziło historii do końca. W sumie nie dziwię się im. Mnie samemu też było ciężko.

Esencją Shadow of the Colossus były z kolei pojedynki z kolosami.Walka z nimi wywoływała mieszane uczucia.

Nieco odmienną wizję zaprezentował Ueda w swojej kolejnej produkcji – o ile w przypadku Ico dominującym elementem była odpowiedzialność za los drugiego człowieka, o tyle w Shadow of the Colossus mieliśmy do czynienia z historią czysto miłosną (przedstawioną jednak w niezwykle wyszukany sposób). W grze poznawaliśmy losy mężczyzny zdolnego zrobić wszystko, by przywrócić do życia miłość swego życia. W tym też celu udał się on do odizolowanej krainy, w której rytm życia wyznaczało szesnaście kolosów – potężnych mitycznych stworów, których unicestwienie mogło otworzyć drogę do zmartwychwstania. W SotC urzekał przede wszystkim świat. Był nieograniczony, cechował się olbrzymimi przestrzeniami, które przemierzaliśmy na grzbiecie oddanego wierzchowca o imieniu Argo (swoją drogą, według autora niniejszej zapowiedzi, najlepiej odwzorowanego konia w historii gier). Ważne były jednak same pojedynki z kolosami, których mordowanie wywoływało ambiwalentne uczucia – człowiek wiedział, że unicestwia coś wyjątkowego. Sugerowały to zresztą każdorazowo upadki posągów, symbolizujących szesnastu obrońców świątyni, w której złożyliśmy ciało ukochanej. Kolosy były potężne, ale w gruncie rzeczy absolutnie bezbronne – powolne, ociężałe, jakby czekały na swój koniec. Wyrażał to także smutek bijący z ich oczu. Dla psychiki gracza była to równie trudna przeprawa jak w przypadku Ico.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.