autor: Marek Grochowski
Nadchodzi druga Mafia - czy dorówna kultowemu pierwowzorowi? - Strona 2
W przyszłym roku dowiemy się, czy Vito Scaletta to godny przeciwnik Niko Bellica i czy z rozpędzonym Grand Theft Auto można jeszcze powalczyć jak równy z równym.
Przeczytaj recenzję Mafia II - recenzja gry
Zima 1946 r. Amerykańscy żołnierze zdążyli już wrócić z frontu, szczęśliwi, że II wojna zakończyła się zwycięstwem nad wrogiem, a w domach przywitały ich kochające rodziny i sycąca pieczeń z indyka. Radosnego nastroju wojaków nie podziela tylko Vito Scaletta, wysoki, dobrze zbudowany Włoch z czupryną wysmarowaną nadmierną ilością brylantyny. Jego przygoda z armią USA wcale nie była podręcznikową historią o patriotyzmie, „naszych chłopcach” i ratowaniu ardeńskich miasteczek.
W mundur niemalże go wciśnięto. Jak tysiące innych więźniów, którym dano do wyboru czterometrową celę z okratowanym oknem albo perspektywę wyjścia na wolność, jeśli poświęcą się dla dobra USA i przejdą przez wojenny czyściec. Nasz bohater odpokutował społeczne winy, czołgając się w błocie z karabinem, lecz kilka lat, które wyrwano mu życiorysu, zrobiło swoje.
Jadąc pociągiem do rodzinnego Empire City, Scaletta nie ma żadnego pomysłu na swoją przyszłość. Wie tylko, że na dworcu spotka się z Joe Barbaro, przyjacielem ze szkolnych lat, który pomoże mu w znalezieniu pracy. To taka mała rekompensata za to, że właśnie przez owego kumpla nazwisko Vito znalazło się w policyjnej kartotece. Za młodu chłopaki często przekraczali prawo, dokonując co rusz drobnych przestępstw w rodzaju kradzieży czy napadów z bronią w ręku. Aż pewnego razu policja przyłapała obu na gorącym uczynku i rozpoczęła pościg za złodziejami. Vito nie miał takiego szczęścia w ucieczce jak jego kompan i wkrótce trafił przed oblicze sądu. Tam zaproponowano mu dwie opcje: więzienie albo wojsko. Gdyby nie ta klaustrofobia…
Teraz Scaletta może znów stanąć na nogi i podjąć pracę w warsztacie, przy asyście nieodstępującego go na krok Barbaro. Panowie planują początkowo zachowywać się uczciwie i odkładać sumiennie każdy zarobiony grosz, jednak tak naprawdę ani Vito, ani Joe nie zamierzają na dłużej wpisywać się w schemat zimnego, szarego Empire City, a tym bardziej zasilać szeregi miejskiej klasy robotniczej. Ich marzeniem jest znalezienie się w strukturach mafii, gdzie niewielkim wysiłkiem zaznają smaku wykwintnych restauracji, pięknych samochodów i szybkich kobiet. Wszystko to może się spełnić, jeżeli przyjaciele wejdą w konszachty z lokalnym gangsterem, Henrym Thomasino, a potem spróbują załapać się do jednej z trzech wielkich Rodzin. Na decyzję śmiałków nie trzeba długo czekać…