Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 12 czerwca 2008, 10:48

autor: Borys Zajączkowski

BattleForge - pierwsze wrażenia

Nietypowa strategia czasu rzeczywistego, przewidziana przede wszystkim do rozgrywek sieciowych, projektowana przez Volkera Werticha – twórcę tak znamienitych tytułów jak: The Settlers czy Spellforce.

Przeczytaj recenzję BattleForge - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Od redakcji: 24 kwietnia w Londynie miało miejsce wydarzenie pt. EA European, czyli prezentacja planu wydawniczego Electronic Arts przygotowanego z myślą o rynku europejskim. Wśród kilku zaprezentowanych tam tytułów, o których powstawaniu wiemy nie od dziś, znalazł się również Battleforge. Nietypowa strategia czasu rzeczywistego, przewidziana przede wszystkim do rozgrywek sieciowych, projektowana przez Volkera Werticha – twórcę tak znamienitych tytułów jak: The Settlers czy Spellforce. Oto, czego dowiedzieliśmy się od niego o Battleforge.

Wiecie, jak się gra w karciankę? To posłuchajcie... Po przeciwnych stronach stolika zasiada dwójka gniewnych, zbrojnych w talie kart. Każdy ma swoją, ułożoną zgodnie z określonymi zasadami, z pewnej liczby (np. 60) kart, wybranych z zapasu kilkuset lub kilku tysięcy, na których zakup poszła fortuna. Jeśli ma to być pierwsza rozgrywka z udziałem danej talii, jeden gracz może zostać totalnie zaskoczony strategią, którą przygotował drugi. Taka jest właśnie idea karcianek – po stuleciach panowania pika, trefla, karo i kiera pojawił się pomysł, by każdy z graczy sam sobie konstruował talię z kart, o których istnieniu jego przeciwnik może nie mieć zielonego pojęcia. Dowie się podczas gry i podczas gry będzie musiał jakoś sobie poradzić. Przygotować się na niespodziewane – w skrócie rzecz ujmując. Każdemu z Was, kto jeszcze takiej zabawy nie zakosztował, szczerze polecam. Tylko dwa wymogi: kilkaset wolnych złotych na start oraz trochę wolnego czasu.

Jest pewna grupa gier, które nie dają się z powodzeniem przenosić na komputery – na przykład należą do nich erpegi, bo żadna maszyna nie da rady wcielić się w pełnego własnych pomysłów Mistrza Gry. Należą do nich również karcianki, gdyż – jak bardzo byśmy się nie zżymali na wyłudzanie kasy – to właśnie idea kolekcjonowania kart leży u ich podstaw. Gdzie tu fun, jeśli za potężnym potworem, którego wykładamy na stół, nie stały miesiące oszczędzania na chipsach lub skomplikowana wymiana na moście? Komputerowa wersja Magic the Gathering bynajmniej karcianego biznesu nie położyła. Mają jednak gry komputerowe bardzo poważny atut, który i w tym przypadku braki potrafi przemienić w wartość. Inną bo inną, ale wartość. Maszyna może bardzo skutecznie schować przed graczem nagrody, które ten otrzyma, gdy spełni pewne warunki. Ba, to właśnie w ten sposób znikają ze świata miliony no-life’ów! I na tym najlepszym z pomysłów studio Phenomic – sławne ze Spellforce’a – oparło grę Battleforge. Niecodzienny miks erteesa oraz karcianki, tworzony przede wszystkim z myślą o jakże modnym ostatnio trybie kooperacji. Co więcej, element kolekcjonowania pozostaje, gdyż sporą część przygotowanych do gry kart (jak nie wszystkie...) będzie można kupić jedynie na drodze mikrotransakcji. Ale bez nerwów, Phenomic wyraźnie pracuje nad wyważeniem tego, co w grze będzie do kupienia, a co będzie można osiągnąć dzięki dobrej strategii.

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.