The Elder Scrolls IV: Shivering Isles - zapowiedź
Z kontaktu z Shivering Isles zadowoleni powinni być wszyscy wielbiciele Obliviona, o ile oczywiście przypadnie im do gustu ta dziwaczna otoczka towarzysząca eksploracji krainy Sheogoratha.
Przeczytaj recenzję The Elder Scrolls IV: Shivering Isles - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
O firmie Bethesda Softworks można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że w ostatnich miesiącach rozpieszczała fanów czwartej odsłony cyklu The Elder Scrolls. Cóż z tego, że w Internecie pojawiło się kilka dodatków do Obliviona, skoro niemal każdy z nich pozostawiał sporo do życzenia pod względem oferowanych nowości. Dopiero ostatni z oficjalnych plug-inów (takiej terminologii używają autorzy gry), czyli Knights of the Nine, przyniósł żądnym nowych przygód graczom odrobinę więcej radości, choć – nie czarujmy się – również i w tym przypadku do zachwytów było bardzo, ale to bardzo daleko...
Wieść o nowym rozszerzeniu gry przyjąłem z umiarkowanym optymizmem. Dotychczasowa polityka twórców Obliviona nie rokowała żadnych nadziei, że tym razem Amerykanie pokuszą się o coś więcej, niż kilka niedostępnych wcześniej lokacji oraz parę zadań. Tak było do momentu opublikowania pierwszych, konkretnych informacji dotyczących Shivering Isles.
Tak, Panie i Panowie, chyba już wiecie, co chcę napisać. Wszystko wskazuje na to, że autorzy gry wreszcie opamiętali się i postanowili sprezentować fanom Obliviona rozszerzenie z prawdziwego zdarzenia. Zapomnijcie o zbrojach dla konia za dwa dolary i dodawanych na siłę lokacjach, które rzekomo mają urozmaicić naszemu śmiałkowi zmagania w podstawowej wersji programu. Przyszedł czas na zwiedzanie nieznanych wcześniej terenów, a co za tym idzie, na zupełnie nową przygodę!
Drżące wyspy
Po zainstalowaniu Shivering Isles i uruchomieniu programu, na małej wysepce zlokalizowanej nieopodal miasta Bravil, pojawi się gigantyczna rzeźba, przedstawiająca fizjonomię jednego z Daedrycznych książąt – Sheogoratha. Dotarłszy na miejsce zauważysz, że okoliczny teren został poddany transformacji – zamiast charakterystycznej dla krainy Cyrodiil roślinności, ziemię porastają dziwne okazy flory. W pobliżu pomnika, który w rzeczywistości jest bramą prowadzącą do świata szaleństwa, kręci się niejaki Haskill, pierwszy z przewidzianych przez autorów gry bohaterów niezależnych. Ów jegomość pełni rolę łącznika pomiędzy Tobą, a bogiem Sheogorathem. Jeśli podczas rozmowy zdołasz go przekonać, że Daedryczny książę będzie mieć z Ciebie pożytek, otrzymasz pozwolenie na przekroczenie magicznych wrót.
Sheogorath szuka nieustraszonego śmiałka nie bez powodu. Rządzona przez bóstwo kraina może bowiem już niebawem zostać oczyszczona ze wszystkich mieszkańców, łącznie z jej głównym lokatorem, czyli Panem Szaleństwa. Widmo zagłady da się jednak powstrzymać. W jaki sposób? Tego dowiemy się dopiero po ukończeniu wszystkich misji wchodzących w skład głównego wątku fabularnego Shivering Isles.
Wielbicieli pieszych wędrówek z pewnością ucieszy fakt, że rządzony przez Sheogoratha świat do najmniejszych nie należy – ma on stanowić aż 25% powierzchni Cyrodiil, prowincji znanej z podstawowej wersji gry. Nowy teren zostanie podzielony na dwie zróżnicowane pod względem krajobrazu krainy: Dementię i Manię. Pierwsza z nich obfituje w dziwaczne drzewa oraz dużą liczbę wzgórz, druga natomiast cechować będzie się licznymi, zdradzieckimi bagnami. Obie posiadają oczywiście swoje stolice. Zlokalizowane na północy Bliss to miasto znane z gęstej zabudowy, pełnej wysokich wież. Na przeciwległym końcu krainy znajduje się Crucible – największa osada na moczarach, wypełniona dla odmiany parterowymi lepiankami, wokół których wiją się rzeki ścieków.