autor: Rafał Kowalewski
Football Manager 2006 - test przed premierą - Strona 7
Sports Interactive, twórca FM2005, nie zasypia gruszek w popiele, ciesząc się ze zwycięstwa nad rywalami, tylko w pocie czoła pracuje nad kolejną wersją gry, zgodnie z ustaloną nomenklaturą oznaczoną numerem 2006.
Przeczytaj recenzję Football Manager 2006 - recenzja gry
Seria Football Manager istnieje na rynku gier od niedawna, gdyż pierwsza i jak dotąd jedyna gra o tej nazwie – Football Manager 2005 – pojawiła się w zeszłym roku. Ludzi obytych w temacie gier menedżerskich nie zdziwiło to, że gra okazała się być znakomita. Ci ludzie wiedzieli, że Football Manager 2005 to nic innego, jak kolejna wersja legendarnej serii Championship Manager, do której to nazwy twórcy utracili prawa wraz z rozstaniem się z wydawcą, firmą EIDOS, która to wyżej wymienione prawa posiada. Z tych praw oczywiście korzysta, wydając Championship Managera 5, który jednak zdecydowanie przegrał w wyścigu o miano najlepszej gry menedżerskiej na rynku.
Sports Interactive, czyli twórca FM2005, nie zasypia gruszek w popiele, ciesząc się ze zwycięstwa nad rywalem, tylko w pocie czoła pracuje nad kolejną wersją gry, zgodnie z ustaloną nomenklaturą oznaczoną numerem 2006. Niedawno odbyła się seria pokazów prasowych, podczas których szef SI, Miles Jacobson prezentował nową odsłonę gry (jeden z takich pokazów odbył się w Polsce, a serwis Gry-OnLine zamieścił stosowne zeń sprawozdanie), lecz nic nie daje pełni informacji na temat danego produktu niż fizyczny z nim kontakt.
Ponieważ premiera gry przewidziana jest na 5 listopada 2005 roku, w nasze ręce trafiła jeszcze ciepła wersja beta. Można spodziewać się, że do listopada ciągle poprawianych wersji pojawi się co najmniej kilka, lecz już na podstawie tej, którą posiadamy obecnie, można wyciągnąć wiele wartościowych wniosków na temat tego, co może nas czekać, gdy zechcemy wysupłać z naszych kieszeni 99 złotych.
Co już było
Włączając grę widzimy interfejs niemal bliźniaczo podobny do tego, który był w FM2005 (co jest oczywiste, bo gra korzysta w silnika swej poprzedniczki). Mamy podglądy drużyny, zawodników, różne ekrany statystyczne, ekran taktyczny. Mecze rozgrywane są w trybie 2D widzianym z lotu ptaka. Może się graczom wydać, że ten fakt powoduje, iż gra jest niemal nieodróżnialna od poprzedniczki, lecz nic bardziej mylnego. Jak wiadomo nie od dziś – diabeł tkwi w szczegółach. Te szczegóły są nierzadko dość subtelne, lecz w paru miejscach różnice między poprzednią a tą wersją są zauważalne od razu. Ważną rzeczą – jeśli nie najważniejszą – dla graczy, którzy grali w FM2005, jest możliwość importowania dźwięków, skinów, taktyk, plików graficznych z FM2005, toteż jeśli przyzwyczailiście się do wyglądu swojego FM-a i na dodatek macie pokaźną bazę dodatków, bez problemu możecie przekopiować je do folderów o identycznych nazwach w nowym FM2006. Ja skorzystałem z tej opcji już w wersji beta, gdyż zgrałem sobie całą bazę dźwięków, której to – z racji miejsca – beta nie posiada. Mała rzecz, a cieszy.
Zachowanie starego interfejsu jest jednak rozwiązaniem bez wad. Dla starych wyjadaczy serii nie stanowi to większego problemu, lecz dla graczy, którzy mieli małą styczność z tego typu grami zaprezentowanie im nowego produktu, który z wyglądu nie różni się niemalże niczym od swojego poprzednika może zniechęcić takiego gracza do nabycia tejże wersji. Zachowanie tego typu, teoretycznie jest zrozumiałe. Jednak – obiektywnie rzecz biorąc – absolutnie się z nim nie zgadzam. Dlaczego?