Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Armored Warfare Przed premierą

Przed premierą 24 lutego 2015, 13:45

Testujemy grę Armored Warfare - World of Tanks ma poważnego konkurenta

W ciągu ostatniego tygodnia braliśmy udział w alfa testach nadchodzącej gry o czołgach. Armored Warfare, które w tak wielu aspektach przypomina swojego starszego brata, World of Tanks, już dzisiaj wygląda interesująco. Warto czekać!

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

ARMORED WARFARE W SKRÓCIE:
  1. Pod względem mechaniki walki nie różni się od WoT-a;
  2. Widzieliśmy trzy rozległe i dopracowane mapy;
  3. Wiele typów pocisków (do 5 w meczu);
  4. Rozbudowany system szkolenia załóg i dowódców;
  5. Dynamiczne i szybkie pojazdy podzielone na pięć kategorii;
  6. Misje PvE.

World of Tanks jest swoistym Mausem gier o czołgach – to gigant, którego pozycji nikt o zdrowych zmysłach nie kwestionuje. W zeszłym roku Białorusinom z firmy Wargaming pojawił się konkurent w postaci War Thundera – dynamicznie rozwijany moduł bitew naziemnych z udziałem pojazdów pancernych oferuje jednak zupełnie inne doświadczania i bardziej symulacyjny styl rozgrywki. Twórcy Armored Warfare podchodzą do tego inaczej – mamy bowiem otrzymać grę bardzo podobną do World of Tanks pod względem mechaniki rozgrywki i podejścia do tematu, choć różniącą się konkretnymi detalami, z których warto wymienić choćby misje przeciwko sztucznej inteligencji (PvE).

Wygląda na to, że gry o czołgach pozostaną domeną wschodnich producentów i wydawców. World of Tanks to produkcja białoruskiego studia Wargaming, War Thundera stworzyli zaś Rosjanie z Gaijin Entertainment. Armored Warfare jest pod tym względem wyjątkiem... ale tylko niewielkim, bo choć za procesem deweloperskim stoi amerykańskie Obsidian Entertainment, to wydawcą gry jest My.com, wchodzące w skład rosyjskiego giganta Mail.Ru.

W ciągu ostatniego tygodnia braliśmy udział w alfa testach Armored Warfare. Była to już druga możliwość posmakowania tej czołgowej produkcji – tym razem wydawca zaprosił do zabawy kilka tysięcy graczy. Pisząc krótko: choć mieliśmy do czynienia z bardzo wczesną wersją produktu (niedostępna była np. zmora wielu czołgistów, czyli artyleria), to po rozegraniu kilkudziesięciu meczy i spędzeniu ponad 10 godzin na wirtualnych polach bitew możemy wysnuć już pierwsze przypuszczenia na temat Wojny Pancernej.

Wrzucamy pierwszy bieg

Tym, co oczywiście rzuca się w oczy jako pierwsze, jest oprawa graficzna. Wrażenie jakie na mnie wywarła jest zdecydowanie pozytywne – modele pojazdów są bardzo dopracowane, zadbano o wiele detali, np. różne pojemniki czy działające światła. Powiedziałbym, że projekty maszyn stoją na poziomie czołgów w wersji HD z WoT-a, choć nie są zarazem tak szczegółowe jak stalowe bestie, które znamy z War Thundera. W każdym razie przyjemnie się na nie patrzy, zwłaszcza, że tło, na jakim zostały przedstawione nie odstaje pod względem jakości.

Odważnym Leopardom małe kałuże są niestraszne.

Miałem okazję grać na trzech mapach, z których jedna (Cold Strike) zrobiła na mnie szczególnie dobre wrażenie. Pewnie dlatego, że przy jej tworzeniu inspirowano się miejscami, które każdy z nas zna – wschodnioeuropejskimi blokowiskami. Szczególnie cieszył wzrok poziom dopracowania detali – lokacja pełna jest (poprawnie postawionych) znaków drogowych czy porzuconych samochodów. Można nawet dojrzeć firanki w oknach, a na niektórych balkonach choinki (na mapie panuje zima, a jak zima to są i Święta). Miałem wrażenie, że projektując Cold Strike twórcy korzystali po prostu ze zdjęć i skrupulatnie przenosili je do wirtualnego świata.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.