autor: Borys Zajączkowski
Piknik Przyjaciół GOL 2006
W sobotę 30 września odbył się szósty Piknik Gier-OnLine. Przed Piknikiem zaś odbyliśmy wojnę na kulki. Oto sprawozdanie z obu tych imprez.
Wiele lat temu, gdy chadzałem jeszcze na informatykę, doktor prowadzący wykłady z Wstępu do matematyki lubił słuchaczy zabawić. (Niech Was nazwa nie zmyli – WDM to ciężki przedmiot, na którym przeprowadza się dowód, że 2+2=4, czy stara się pojąć istotę aksjomatów). Zabierając się raz za ważki wywód, matematyk zaproponował: weźmy jakąś dużą liczbę, na przykład 2 lub nawet 3. Dowcip nie był zły, bo w zasadzie każda liczba większa od 1 jest już duża, gdyż jej konstrukcja jest nietrywialna. Po większe liczby raczej baliśmy się sięgać, mając świadomość, co w sobie kryją. Minęło naście lat i Gry-OnLine sięgnęły po liczbę 6. Odbył się szósty Piknik Przyjaciół GOL-a. To naprawdę duża liczba. Ale daliśmy radę i my, i Wy, bo było fajnie.
A Piknik poprzedzał paintball – ostatnia z atrakcji tegorocznego GOL Adventure. Spotkaliśmy się pod biurowcem mieszczącym redakcję po 9 rano, w sobotę 30 września. Nie wszyscy zawodnicy stawili się na miejscu :-(, acz wśród atakujących znaleźli się: Xazarus, Filevandrel, Matadam, Achor, Moosquito i VWGarbus. Oraz krewni i znajomi redakcji – do obrony.
Walki oczywiście nie miały miejsca w centrum miasta – trzeba było pojechać na obrzeże Krakowa. Tam poprzebieraliśmy się w kombinezony (czytaj: mundury! spocznij) – jedna drużyna w jaśniejsze, druga w ciemniejsze.
A niektórzy nie mogli się zdecydować. :-) Razem na poligon weszło się strzelać 15 osób – plus fotoreporter w pomarańczowej kamizelce.