Obrona | Atak i obrona w Silent Hunter 3 poradnik Silent Hunter III
Ostatnia aktualizacja: 17 września 2019
Życie załogi U-Boota nie składa się tylko z pasma samych sukcesów i ciągłej walki ofensywnej. Często trzeba też przeżyć kontratak wroga. Dysponujemy jednak jednym bardzo poważnym atutem - możliwością zanurzenia. O pojedynkach artyleryjskich z wrogiem na powierzchni nie będę się rozpisywał, gdyż okręt podwodny nie ma wielkich szans z lepiej uzbrojonym i opancerzonym niszczycielem. Można spróbować powalczyć ze ścigaczami torpedowymi albo z trawlerami, ale to też gra niewarta świeczki. Satysfakcja z zatopienia takiej jednostki jest niewielka, a ryzyko utraty własnego okrętu dość spore. Lepiej się zanurzyć i po prostu wymanewrować takie jednostki, które wielkiej szkody pod wodą nam nie zrobią. Sprawa wygląda inaczej po namierzeniu przez niszczyciel bądź korwetę.
Po namierzeniu nas Asdic'em należy zejść na jak największą możliwą do osiągnięcia głębokość. Bomby głębinowe potrzebują trochę czasu, aby opaść na taką głębokość, a co za tym idzie, mamy więcej czasu na ich uniknięcie. Jeśli na okręcie nie musimy walczyć z przeciekami to bardzo wskazana jest komenda "rig for silent running". Po jej wydaniu wszystkie hałasujące czynności są zawieszone. Nie można przeładowywać torped, naprawiać okrętu itp. Często udaje się w ten sposób zgubić wrogie okręty. Jeśli jednak operator sonaru mimo to nas skutecznie namierzy to należy się wsłuchiwać w komendy hydroakustyka, który ostrzega o wystrzeleniu bądź wyrzuceniu bomb głębinowych. Mamy wtedy krótką chwilę na nagły zwrot i zwiększenie prędkości do całej naprzód. Po skutecznym uniku znów wracamy na najcichszą pracę silników. Tuż po wyminięciu eksplodujących bomb można spróbować wyrzucić śmieci i szczątki z okrętu (komenda "deploy decoys"). Jeśli będziemy mieli szczęście, to wróg to zinterpretuje jako szczątki z naszego zniszczonego okrętu i da nam spokój. Jeśli nagle ataki ustaną, to najlepiej osobiście obsłuchać teren wokół okrętu hydrofonem przy zatrzymanych silnikach. Jeśli odgłosy śrub się oddalają a w pobliżu nic podejrzanego nie słychać to można wynurzyć się na peryskopową. Zbadanie peryskopem powierzchni to konieczność. Wróg potrafi czasami zaskoczyć i czaić się z wyłączonymi silnikami nasłuchując własnymi hydrofonami. Nieostrożny dowódca przekonany, że jest już bezpieczny może łatwo dać się zaskoczyć.
W późniejszym okresie wojny dysponując wyrzutniami BOLD można spróbować w ten sposób oszukać wroga. Operator Asdic'a dość często traci w takim wypadku namiar na nasz okręt i mamy trochę czasu na oddalenie się z niebezpiecznego rejonu.
Jeśli jednak w czasie naszego ataku zostaniemy nagle zaskoczeni przez szarżujący na pełnej prędkości okręt wroga i gdy czasu na zanurzenie albo na zwrot już nie ma to pozostaje tylko jedna możliwość. Powinniśmy w takim wypadku sami zaatakować taki okręt wystrzeliwując wachlarz torped w jego dziób. Przy odrobinie szczęścia jedna z torped trafi (pamiętać należy, aby w takim wypadku używać zapalników magnetycznych, torpedy z zapalnikami kontaktowymi nawet jeśli uderzą w kadłub, to trafiając w dziób najprawdopodobniej zrykoszetują nie detonując głowicy bojowej). Ten typ ataku powinniśmy jednak stosować naprawdę jako ostateczność.