autor: Łukasz Malik
World of Mercenaries, nowa gra RPG – Marek Tymiński o planach City Interactive
Czym są World of Mercenaries i Project Human? Jakie będą Sniper: Ghost Warrior 2 i Enemy Front? Co się dzieje z Alien Fear? O to wszystko zapytaliśmy prezesa City Interactive – Marka Tymińskiego.
Dzięki dwóm milionom sprzedanych egzemplarzy Snipera: Ghost Warrior City Interactive otrzymało potężny zastrzyk finansowy (firma jest także globalnym wydawcą swojego tytułu, co dodatkowo zwiększyło jej zyski) i tym odważniej inwestuje w nadchodzące projekty. W ostatnich miesiącach o City stało się głośno – do zespołu dołączyli Stuart Black i Tomasz Gop, a liczba gier, nad którymi pracują poszczególne oddziały dewelopera i wydawcy, stale rośnie. Czym jest Project Human? Co się dzieje z Alien Fear i jaki tytuł będzie miała nowa strzelanka studia? O to wszystko zapytaliśmy prezesa City Interactive – Marka Tymińskiego.
Łukasz Malik: Zanim założyłeś City Interactive, byłeś właścicielem kilku firm dystrybuujących gry, m.in. Coda, Lemon Interactive. Z ostatniego wywiadu dla Pulsu Biznesu dowiedziałem się, że zajmowałeś się także… dystrybucją filmów erotycznych w kioskach. Co skłoniło Cię do wejścia w ten biznes?
Marek Tymiński
Marek Tymiński: Z branżą erotyczną to trochę śmieszna historia, bo zacząłem się tym zajmować nieco przypadkiem. 10 lat temu rozmawiałem z prezesem pewnej firmy kolportażowej. Pokazał mi pisma z filmami erotycznymi jako swego rodzaju ciekawostkę, mówiąc, że świetnie się sprzedają. Podobne rzeczy robiłem wówczas z grami dołączanymi do gazetek, inna była tylko zawartość płyty i części drukowanej. W podjęciu decyzji o wejściu w ten biznes pomogli mi, co ciekawe, rodzice. Nie myśleli sztampowo, tylko powiedzieli, że jak to dobry interes, to warto przemyśleć wejście w ten rodzaj działalności. Za to jestem im bardzo wdzięczny! Udało mi się zbudować mocną firmę w trochę zaniedbanym segmencie rynku, gdzie wykorzystałem siłę kolportażu prasy do sprzedaży filmów. Wtedy miało to jakiś sens i było ciekawym wyzwaniem biznesowym.
ŁM: Ile trwała ta przygoda i dlaczego postanowiłeś ją zakończyć?
MT: Zacząłem wycofywać się z tego biznesu z dwóch powodów. Jednym było zmęczenie tematyką, która nie jest specjalnie ambitna czy rozwojowa. Drugi aspekt to po prostu coraz mniejsze zyski ze sprzedaży nośników. Gdy Internet zaczął mocno zastępować gazety z filmami, musiałem podjąć decyzję, czy chcę iść za tą zmianą. Wtedy postanowiłem zakończyć ten interes. Nie było w tym żadnej większej filozofii.
ŁM: Czy wejście w tę niezbyt prestiżową branżę utrudniło Ci w jakikolwiek sposób rozwój City Interactive? Doświadczyłeś jakichś problemów z tym związanych?
Nie, nigdy nie miałem z tym żadnych problemów. Przecież w biznesie erotycznym jest tyle różnych firm, zaczynając od największych kolporterów, na globalnych sieciach hoteli skończywszy, że nikogo to dziś nie szokuje ani nie dziwi. A z moją działalnością w sferze gamingu nie ma nic wspólnego. Dziś jestem w tej komfortowej sytuacji, że mogę zajmować się tym, czym naprawdę chcę. Poświęcam się więc mojej pasji i skupiam na dalszym rozwoju biznesu związanego z grami wideo. To jest to, czym żyję i z czym wiążę swoją przyszłość.
ŁM: City Interactive przez lata ewoluowało – wszyscy znamy budżetowe produkcje, którymi się zajmowaliście, więc skupmy się na tym, gdzie spółka jest teraz i nad czym obecnie pracujecie.
MT: W firmie zmieniło się bardzo dużo od sukcesu pierwszego Snipera. Spółka pracuje nad dużo większymi projektami niż jeszcze kilka lat temu. Oprócz Snipera: Ghost Warrior 2, który sam w sobie jest dużą grą z pokaźnym budżetem, pracujemy także nad Enemy Front. Osobą odpowiedzialną za design tej produkcji jest znany w branży Stuart Black. To bardzo ważny dla nas projekt, który skalą przedsięwzięcia może przebić nawet Snipera: Ghost Warrior 2. Enemy Front już teraz wygląda bardzo dobrze. Jestem przekonany, że będzie naprawdę świetnym FPS-em, zarówno jeśli chodzi o doznania gameplayowe, jak i długość rozgrywki. To są nasze dwa sztandarowe shootery, które będą miały premierę w tym roku. Oprócz tego firma pracuje nad pierwszym projektem stricte multiplayerowym – World of Mercenaries. Gra powstaje w naszym oddziale w Rumunii, gdzie duża część pracowników pochodzi z tamtejszych oddziałów Ubisoftu, Electronic Arts czy Namco Bandai. To bardzo mocny zespół około 40 osób. World of Mercenaries będzie nowoczesnym shooterem wieloosobowym opartym na modelu free-to-play. Zamknięta beta ruszy w przeciągu kilku miesięcy, otwarta jeszcze w tym roku, a premiera w przyszłym. Jest to duży projekt i bardzo ważna gra zarówno z perspektywy naszej firmy, jak i – podejrzewam – całej branży. Studio rumuńskie celuje naprawdę wysoko. Patrząc już na rok 2013, bardzo dużym projektem, nad którym pracujemy, jest też gra RPG, przy tworzeniu której główną rolę producencką pełni Tomasz Gop.
ŁM: Czy mówisz o tzw. Project Human?
MT: Gdzieś powstał błąd z nazwą – to była tylko propozycja roboczego tytułu, ale z racji, że okazała się zupełnie nieadekwatna do pomysłu samej gry, będziemy używać innej. Ten projekt to rozbudowane action RPG, Tomek jest jego głównym producentem i współautorem wizji. Tytuł powstaje głównie w Niemczech i tworzony jest przez bardzo doświadczony zespół z Deck 13. Są wyjątkowo zmotywowani, bo jest to największa produkcja tego studia. Łącznie przy tym projekcie, nie licząc partnerów outsourcingowych, będzie pracować docelowo ok. 60 osób. W Polsce właśnie rozpoczęła się rekrutacja i zamierzamy stworzyć zespół, który będzie współpracował z tym w Niemczech. Mamy ambitne założenia – chcemy, żeby to była jedna z najlepszych gier action RPG w momencie swojej premiery.
Tomasz Gop – twarz Wiedźmina
Tomka zna praktycznie każdy gracz, który interesował się komputerowym Wiedźminem. Gop był w zasadzie główną twarzą RED Studio i podczas swojej kariery w CD Projekcie udzielił nieskończonej liczby wywiadów i przeprowadził równie dużą ilość prezentacji przygód Geralta. Czy podobnie będzie w przypadku nowego RPG City? Czy Tomkowi uda się przemycić do nowego projektu coś ze swojego ukochanego Dark Souls? Czas pokaże.