Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 14 kwietnia 2011, 12:40

autor: Szymon Liebert

Warp. Warp, Gatling Gears i Fancy Pants Adventures - nowe propozycje Elektroników

Spis treści

Warp

Warp to pomysłowa gra amerykańskiej ekipy, którą na targach reprezentował silny skład – przede wszystkim urocze i wykwalifikowane panie producentki. Najlepszą reklamą tej produkcji będzie zapewne informacja, że zainteresował się nią sam Suda 51. Japoński deweloper i autor Shadows of the Damned pojawił się w pewnym momencie w strefie otwartej imprezy i zrobił kilka fotek właśnie tej platformówce o kosmicie uciekającym z laboratorium. Ten opis Warpa, jak i sama stylistyka gry, przywodzi na myśl ‘Splosion Mana i kilka podobnych tytułów, ale na szczęście mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko z prostą imitacją. Różnice widać na pierwszy rzut oka – akcję w dziele studia Trapdoor przedstawiono w widoku z góry.

Podczas ucieczki z ludzkiej bazy wojskowo-naukowej skorzystamy ze zdolności bohatera do teleportowania się na krótkie odległości. W ten sposób szybko zejdziemy z drogi żołnierzom patrolującym korytarze i przedostaniemy się przez zamknięte śluzy. Bezpośrednie spotkanie z uzbrojonym przeciwnikiem skończy się śmiercią, bo nasz milusiński prawdopodobnie nie będzie dysponował żadną formą ataku. Nie znaczy to jednak, że pozostaniemy bezbronni. Z pomocą przyjdzie dalsze zastosowanie teleportacji, która pozwala wskakiwać do kontenerów lub beczek i ukrywać się w nich. Najciekawiej wygląda możliwość przeskoczenia bezpośrednio do jednego z naukowców lub żołnierzy, a później zdetonowania go (ponownie kłania się ‘Splosion Man). Teleportowanie będzie w pewnym zakresie ograniczone strukturą ścian – niektóre panele okażą się przykładowo za grube. Zatrzymają nas też różnego rodzaju pola siłowe.

Bohater Warpa będzie mógł rozsadzać przeciwników od środka, ale tę opcję twórcy pozostawiają tylko sadystom.

Po rozpoczęciu zabawy wyskoczyliśmy obcym poza jego oszkloną celę i rozpoczęliśmy wędrówkę przez korytarze, poznając podstawy sterowania. Za kolejnymi drzwiami trafiliśmy na uzbrojonego strażnika – wystarczyło szybko teleportować się do równoległego pomieszczenia i podążając nim dalej, ominąć zagrożenie. Wkrótce dotarliśmy do bardziej ruchliwej części laboratorium, w której kręcili się naukowcy i strażnicy. W tych sytuacjach trzeba było chować się do pojemników i czekać, aż droga będzie wolna. Alternatywnym pomysłem okazało się szybkie przeskakiwanie pomiędzy sąsiadującymi ze sobą osobami. Pozostawanie przez dłuższy czas w jednym osobniku powodowało, że żołnierze zaczynali być podejrzliwi i niebezpieczni. Gra powinna wciągnąć zarówno osoby lubiące powolną zabawę, jak i zręcznościowych zapaleńców. Poszczególne fragmenty laboratorium można było bowiem przejść błyskawicznie lub z większą uwagą.

Pod koniec prezentacji trafiliśmy do wnętrza maszyny pilnowanej przez dwóch jegomości –poruszając szybko lewą gałką, mogliśmy doprowadzić do wysadzenia obiektu i zlikwidowania uzbrojonych żołnierzy. „Jeśli chcesz, możesz ich wysadzić w powietrze. Jeśli nie, będziesz mógł przejść całą grę bez zabijania” – wyjaśniła producentka. Takie podejście do rozgrywki bardzo się chwali, bo każdy dostanie coś dla siebie. W akcji Warp wypadł naprawdę dobrze i dynamicznie. Sterowanie nie sprawiało najmniejszych problemów, a grafika prezentowała wysoki poziom.

Niestety demo Warpa było bardzo krótkie, bo – jak przyznały same autorki – gra jest jeszcze w fazie testowej i na pewno sporo się w niej zmieni. Możemy spodziewać się wielu godzin rozgrywki w rozbudowanej kampanii, dodatkowych atrakcji i być może form zabawy wieloosobowej (o ile twórcy znajdą ciekawy sposób na rozbudowanie tytułu o multiplayer). Tak czy inaczej – zapowiada się bardzo przyjemna niezależna produkcja, którą fani pomysłowych platformówek mogą śmiało wpisać na listę oczekiwanych pozycji.