Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 20 sierpnia 2011, 14:54

autor: Jacek Hałas

Warto zagrać, bo otwarta struktura zabawy pozwoli obrać ulubiony styl gry. Sześć powodów, dla których warto zagrać w nową grę z serii Deus Ex

Spis treści

Warto zagrać, bo otwarta struktura zabawy pozwoli obrać ulubiony styl gry

Poprzednie części serii Deus Ex zasłynęły między innymi tym, że pozwalały grać dokładnie tak, jak się nam podobało. Nie inaczej ma być w przypadku Human Revolution, które na każdym kroku będzie proponować różne sposoby rozwiązywania problemów i spornych sytuacji. Jeżeli ktoś chce potraktować grę jak typową strzelaninę, to absolutnie nikt nie zabroni mu przejść całości, prowadząc nieustaną wymianę ognia i pozostawiając za sobą dziesiątki zmasakrowanych ciał. Taki styl rozgrywki będzie jednak wiązać się z koniecznością dysponowania odpowiednio ciężkim uzbrojeniem, korzystania z zasłon i taktycznego planowania potyczek, albowiem zaawansowane biowszczepy nie uczyniły z Jensena obdarzonego ogromną mocą nadczłowieka.

Fanom rozprawiania się z przeciwnikami w bardziej finezyjny sposób najwięcej frajdy powinno sprawić włamywanie się do różnorakich systemów bezpieczeństwa, co pozwoli na przeprogramowanie wieżyczek czy maszyn obronnych i rozprawienie się z siłami wroga bez konieczności brudzenia sobie rąk. Wszystkie próby hakowania zostaną przedstawione w postaci całkiem rozbudowanych minigier, w trakcie rozgrywania których zmuszeni będziemy do wykazania się dobrym planowaniem i szybkim wykonywaniem kolejnych kroków już po tym, jak system wykryje obecność Jensena. Human Revolution jawi się też jako prawdziwe zbawienie dla zwolenników powoli wymierającego gatunku tak zwanych skradanek. Tytuł umożliwi pozostawanie w ciągłym ukryciu w połączeniu z omijaniem lub ogłuszaniem napotykanych przeciwników, zachęcając wręcz do takiego modelu zabawy dodatkowymi punktami doświadczenia z tytułu pozostawania „duchem”. Miłośników pierwszej części serii ucieszy też najpewniej możliwość ukończenia całej gry z „czystym kontem”, czyli bez zabitych przeciwników (jedynym wyjątkiem będą okazjonalne potyczki z bossami).

* – za wyjątkiem DE: Human Revolution. ;)

Nieliniowość Human Revolution objawi się też w ciekawych projektach plansz, premiując dokładną eksplorację okolicy (za to również przewidziane są punkty doświadczenia). Dla przykładu: do wnętrza pilnie strzeżonego pomieszczenia ochrony będziemy mogli przedostać się głównym wejściem, zabijając przy tym wszystkich strażników lub włamując się do terminalu sterującego kamerami i zaporami laserowymi albo też w bezpieczny sposób przechodząc przez szyb wentylacyjny. Różnych rozwiązań problemów nie zabraknie także w kwestii interakcji z napotykanymi postaciami. Dysponując wszczepem usprawniającym przebieg rozmów, zagwarantujemy sobie alternatywne sposoby pozyskania potrzebnych przedmiotów czy informacji. Czasami zmuszeni zostaniemy do przeprowadzenia swego rodzaju negocjacji, umiejętnie reagując na zachowania rozmówcy i pomagając sobie informacjami na temat jego tętna, cech charakteru czy profilu psychologicznego. Podjęte w trakcie gry decyzje niejednokrotnie mają rzutować na dalszą rozgrywkę. Przykładowo, ratując jakąś postać z opresji, będziemy mogli liczyć na to, że odwdzięczy się nam ona w późniejszym stadium gry.

Warto zagrać, bo duży wybór wszczepów i elementów wyposażenia przyprawi nas o zawrót głowy

Jak na produkcję akcji z elementami RPG przystało (a nie pełnoprawne RPG, którym żadna część serii Deus Ex nigdy nie była i nie miała być), w Human Revolution nie zostaniemy pozbawieni możliwości wpływania w pewnym stopniu na rozwój sterowanej postaci. Odbędzie się to na zasadzie stopniowego odblokowywania biowszczepów, czy to poprzez zbieranie punktów doświadczenia, czy przez pozyskiwanie specjalnych zestawów Praxis. Autorzy przygotowali w sumie kilkadziesiąt różnych ulepszeń o najróżniejszym działaniu, pozwalających między innymi na udoskonalenie procesu hakowania urządzeń, stabilizowanie celownika przy prowadzeniu dłuższego ostrzału, zapewnienie sobie większej odporności na ataki wroga, przyznanie trybu prześwietlania ścian czy korzystanie z kamuflażu i cichego przemieszczania się, a więc kluczowych elementów dla stylu rozgrywki „pacyfisty”. Zakup wielu ulepszeń pozwoli ponadto na przedostanie się do nowych obszarów świata. Przykładowo, decydując się na wszczep poprawiający skoczność bohatera, dotrzemy do pozornie niedostępnych półek, inwestując w „oddycharkę”, przejdziemy przez pomieszczenia i korytarze wypełnione trującym gazem, a instalując system Ikar, bezpiecznie wylądujemy po skoku z bardzo dużej wysokości. Co ciekawe, całość ma być na tyle wyważona, że szybkie odblokowanie wszystkich wszczepów nie będzie możliwe. Gra zmusi nas też do podjęcia decyzji, czy chcemy ściśle specjalizować się w jakiejś dziedzinie, czy utworzyć wszechstronną postać, która nie wyróżnia się jednak ponadprzeciętnymi zdolnościami na żadnym konkretnym polu.

Dzięki odpowiednim wszczepom wyłączymy lub przeprogramujemy lokalne systemy bezpieczeństwa.

Klęska nieurodzaju nie grozi nam też w przypadku dostępnego w Human Revolution wyposażenia. Do naszej dyspozycji oddany zostanie szeroki arsenał uzbrojenia, który swoim poziomem technologicznym nie będzie znacząco odbiegać od współczesnych osiągnięć militarnych. Gra pozwoli oczywiście ustalić, czy pragniemy używać broni palnej, czy może wybrać coś mniej zabójczego, jak chociażby model broni obezwładniającej atakowane cele. Nie zabraknie między innymi możliwości korzystania z wielu typów granatów (także EMP, przydatnych do likwidacji wrogich maszyn) oraz min, jak chociażby ładunków rozstawianych na podłożu czy z wbudowanymi czujnikami ruchu. Wszystkie przedmioty wylądują w inwentarzu, którym z racji bardzo ograniczonej pojemności trzeba będzie rozsądnie zarządzać. Z pomocą przyjdą tu na szczęście lokalni handlarze, u których nie tylko sprzedamy zbędne rzeczy, ale również zakupimy potrzebne zapasy.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej