autor: Bartosz Świątek
PS5 vs Xbox Series X – porównanie specyfikacji i nasze wnioski
W końcu znamy specyfikację PS5 i Xbox Series X. Która z nich wypada lepiej? Czyżbyśmy byli świadkami nowej konsolowej wojny, której odsłona rozpocznie się pod koniec tego roku? A może Sony i Microsoft najlepsze zostawiają na później?
Spis treści
W środę 18 marca doczekaliśmy się wreszcie konkretów na temat specyfikacji konsoli PlayStation 5. Sony wpadło na bardzo dziwny pomysł – zdecydowano się nadmuchać balon oczekiwań tylko po to, by pokazać prezentację, która była przygotowana z myślą o deweloperach przyjeżdżających na odwołane Game Developers Conference 2020. Zamiast atrakcyjnego show, otrzymaliśmy pięćdziesiąt minut gadającego Marka Cerny’ego, którego przemówienie mogło zmusić do ziewania nawet najwierniejszego fana PlayStation.
Końcowe wrażenie było tym gorsze, że pod względem detali, które najbardziej przykuwają uwagę graczy – takich jak procesor czy GPU – konsola Sony na papierze wypada nieco słabiej od konkurencyjnego Xbox Series X. Czy koncern zaliczył tylko marketingowy falstart? A może sukces PS4 zawrócił Japończykom w głowach i trochę pogubiono się w planach na kolejną generację? Opinie na ten temat są podzielone.
NASZYM ZDANIEM...
Pierwsze starcie zdecydowanie wygrał Microsoft ze swoim Xboksem. Pokazali mnóstwo konkretów, a na dodatek wygląd konsoli. Są według mnie lepiej przygotowani na zbliżającą się premierę i mają lepszą maszynę. Po okropnym pierwszym wrażeniu, firmie Sony pozostało wygrać dwie kolejne rundy - pojedynek cenowy i system sellerów w postaci znakomitych gier.
Jacek „Ramzes” Winkler
Zacznijmy może od przyjrzenia się pełnej specyfikacji sprzętowej obydwu urządzeń dziewiątej generacji.
Specyfikacja PlayStation 5
Procesor | Zen 2 – 8 rdzeni 3.5 GHz (dynamiczne taktowanie) |
Układ graficzny | 10,28 teraflopów, 36 CUs 2,23GHz, RDNA 2 |
Proces technologiczny | 7 nm |
Pamięć RAM | 16 GB GDDR6 |
Przepustowość pamięci | 448GB/s |
Dysk wewnętrzny | dedykowany 825GB SSD |
Dodatkowa pamięć | standardowe karty NVMe SSD, które spełniają specyficzne wymagania konsoli |
Pamięć zewnętrzna | obsługa standardu USB 3.2 HDD |
Czytnik dysków optycznych | 4K UHD Blu-ray Drive |
Audio | dedykowany chip Tempest 3D |
Specyfikacja Xboksa One X
Procesor | Zen 2 – 8 rdzeni 3.8 GHz (3.6 GHz z SMT) |
Układ graficzny | 12 teraflopów, 52 CUs 1.825GHz, RDNA 2 |
Proces technologiczny | 7 nm |
Pamięć RAM | 16 GB GDDR6 (ok. 2,5 GB będzie zużywał sam system) |
Przepustowość pamięci | 10 GB - 560GB/s, 6GB - 336GB/s |
Dysk wewnętrzny | 1TB NVMe SSD |
Dodatkowa pamięć | możliwość zakupu karty zapewniającej kolejny 1 TB |
Pamięć zewnętrzna | obsługa standardu USB 3.2 HDD |
Czytnik dysków optycznych | 4K UHD Blu-ray Drive |
Audio | chip oferujący sprzętową akcelerację (tzw. Project Acoustics – audio ray tracing) |
Różnice w specyfikacji widać gołym okiem. Czy są duże? To zależy, jak na to spojrzeć. Patrząc z punktu widzenia gołych liczb, 1,7 teraflopa w przypadku GPU i do 0,3 GHz przewagi w zakresie taktowania procesora mogą zrobić różnicę. Warto jednak odnotować, że procentowo pomiędzy PS4 i Xboksem One S, jak i PS4 Pro i Xboksem One X, istniała zdecydowanie większa przepaść, a platformy były przecież w stanie oferować graczom całkiem zbliżone doświadczenia.
Marketingowa wtopa? No niby tak, ale…
Z marketingowego punktu widzenia prezentacja jest niewątpliwą klapą – potwierdzają to wrażenia różnego rodzaju ekspertów i dziennikarzy branżowych. Specyfikacja zawsze przykuwa uwagę i rozpala wyobraźnię graczy – zaprezentowanie jej w tak mało atrakcyjny sposób było niepotrzebnym strzałem w kolano.
Trzeba podkreślać, że w oparciu o jedną prezentację nie powinno się wyciągać wniosków dotyczących szans w rywalizacji o zwycięstwo w kolejnej generacji. Microsoft niewątpliwie radzi sobie obecnie lepiej wizerunkowo, a Sony nieco się gubi, nie potrafiąc umiejętnie sprzedać w przestrzeni publicznej swojego pomysłu na konsolę. Podkreślają to praktycznie wszyscy eksperci – niektórzy są wręcz zdziwieni tym, jak nieporadnie Japończycy komunikują informacje o swoim nowym sprzęcie.
Zdziwieniu dziennikarzy i analityków towarzyszy bezwzględne wyśmiewanie ze strony graczy, którzy nie zostawili na prezentacji suchej nitki. Jest jednak i druga strona medalu – jak zauważa UV w swoim felietonie, zagranie Sony mogło wcale nie być tak nieprzemyślane, jak nam się zdaje. Pomimo przerażająco nudnej formy, zapis omawianej prezentacji cieszy się olbrzymim zainteresowaniem w Internecie (zdecydowanie większym niż materiały dotyczące nowego Xboksa) i od czasu emisji został rozłożony na czynniki pierwsze przez dziesiątki ekspertów i dziennikarzy, którzy drobiazgowo opisali „bebechy” PS5 językiem przystępnym dla laika.
Choć osobiście uważam, że pojawienie się w przestrzeni publicznej hasła „PS5 jest słabsze od XSX” mimo wszystko może się Japończykom odbić czkawką, to równocześnie nie jestem pewien, czy efekt nie byłby podobny niezależnie od tego, jak wieści zostałyby przekazane. Teraz, kiedy koncern ma za sobą ten najbardziej niewygodny aspekt związany z nową konsolą, może skupić się na komunikatach kierowanych do graczy. Pozostaje mieć nadzieję, że będą ona mniej kontrowersyjne i „memogenne”.
NASZYM ZDANIEM...
Wiem, że nic nie wiem. Tyle jestem w stanie powiedzieć o nowych konsolach po wszystkim, co dotąd o nich powiedziano. Teraflopy, SSD, 120 klatek na sekundę - są to sprawy niewątpliwie piękne i chwytające za serce, ale zdanie zacznę sobie wyrabiać dopiero, gdy poznam ceny obu platform i listy ich startowych tytułów ekskluzywnych. Do tego czasu trzymam emocje i opinie na wodzy.
Krzysztof „Draug” Mysiak