autor: Artur Niedoba
Brak możliwości wymiany podzespołów, jak żyć?. Laptopy nie nadają się do gier?
Spis treści
Brak możliwości wymiany podzespołów, jak żyć?
Laptop wydaje się być zwartą, zamkniętą konstrukcją, której demontaż onieśmiela domorosłych miłośników tuningowania sprzętu. Faktycznie, dostanie się do podzespołów jest dużo prostsze w stacjonarkach - przez znacznie większą ściankę obudowy, która obecnie najczęściej przykręcona jest śrubami przystosowanymi do szybkiego, ręcznego odkręcania.
Jednak czasy, gdy komputer przenośny do końca swojego żywota pozostawał niezmienny już są dawno za nami. Obecnie wymiana pamięci RAM, czy też dysku nie jest niczym niezwykłym, do wszystkiego wystarczy zaledwie niewielki śrubokręt. Część producentów stosuje specjalne rozwiązania dodatkowo ułatwiające szybką wymianę dysku lub pamięci RAM. Większy problem jest oczywiście z procesorem i układem graficznym - niestety tutaj jakakolwiek rozbudowa jest możliwa przede wszystkim teoretycznie, bo w praktyce bywa zwyczajnie nieopłacalna. Jeśli jednak martwią Was rzekomo wysokie temperatury, zawsze można wymienić pastę termoprzewodzącą. Co do tuningu - naklejki z płomieniami, których działanie jest na pewno naukowo potwierdzone, zmieszczą się wszędzie.
Mały rozmiar to mała ilość portów?
Postępująca miniaturyzacja laptopów wiąże się ze zmniejszaniem powierzchni, na której mogłyby znajdować się różnego rodzaje złącza. Jeśli 7 portów USB na obudowie Twojej stacjonarki to za mało, faktycznie możesz mieć problem. Ale czy na pewno?
Laptopy zazwyczaj oferują trzy porty USB, jeden HDMI oraz kilka innego rodzaju. Racja, niezbyt wiele, lecz czy faktycznie potrzeba więcej? W przypadku tego typu sprzętu wszak odpada nam potrzeba podpinania monitora, kamerki czy klawiatury, a w przypadku wielu gier obejdziemy się również bez myszki. Owszem, używanie touchpada w takich produkcjach jak Metro Exodus, czy Sekiro: Shadows Die Twice dla znakomitej większości będzie koszmarem (próbowałem, ała), lecz wiele tytułów pokroju Sid Meier's Civilization VI oraz XCOM 2 nie ma z tym najmniejszego problemu. Pamiętajmy też, że mamy tu do czynienia ze sprzętem przenośnym, a raczej nie podróżujemy z torbami wypełnionymi po brzegi elektronicznymi gadżetami.