Nvidia Shield Controller. Sprawdzamy, którego pada najlepiej kupić do PC

Nvidia Shield Controller

Jeżeli interesują Was technologiczne nowinki, z pewnością nie raz i nie dwa słyszeliście o urządzeniach sygnowanych logiem Nvidia Shield. Tablet dla graczy czy przystawka do telewizora umożliwiająca m.in. streaming gier to nadal pewna nisza, ale jeżeli zainwestowaliście w jedną z ciekawostek tego producenta, najprawdopodobniej dysponujecie już świetnym padem, który można podłączyć do PC. Mowa oczywiście o Nvidia Shield Controllerze.

Starszy model pada od Nvidii ma obły kształt.

W redakcji mieliśmy okazję przetestować dwie generacje tego urządzenia, które na pierwszy rzut oka mocno się od siebie różnią (głównie wyglądem), ale obie cechuje podobna funkcjonalność. Nvidia Shield Controller to urządzenie mieszające rozwiązania kojarzone z padów od Xboksa One i PS4 (nie ma nic złego w naśladowaniu najlepszych), które może pochwalić się jakością wykonania na tym samym poziomie. Ma przy tym kilka dodatkowych „bajerów”.

Nowsza wersja pada, którą możemy kupić chociażby razem z „konsolką” Nvidia Shield TV, ma charakterystyczny „kwadratowy” design, dzięki któremu naprawdę dobrze leży w dłoniach. W przeciwieństwie do wyposażonego jedynie w standard komunikacji bezprzewodowej Wi-Fi Direct poprzednika, ma również Bluetooth – niestety na ten moment obydwa kontrolery można połączyć z komputerem jedynie za pomocą kabelka. Ma się to jednak zmienić w najbliższej przyszłości.

Nowszy wygląda zupełnie inaczej, ale jest równie funkcjonalny.

Układ przycisków jest doskonale znany z Xboksa One, jednak ułożenie drążków i krzyżaka będzie bardziej przyjazne fanom DualShocka. Grając na PC (czyli przewodowo), niestety nie będziemy mieli okazji docenić świetnej baterii, która pozwala na kilkadziesiąt godzin korzystania z pada bez konieczności ładowania. Kontrolery Shield mają wiele ciekawych funkcji multimedialnych, jak możliwość podłączenia do nich słuchawek (wtedy automatycznie wyciszane są głośniki) czy sterowanie poziomem głośności.

Z perspektywy gracza pecetowego największym problemem kontrolera może być jego cena, która wynosi ok. 300 zł. Jeśli nie dysponujemy urządzeniem Nvidia Shield, to nie skorzystamy też ze wszystkich funkcji pada (łączność bezprzewodowa, sterowanie głosem przez wbudowany mikrofon). No i za nieco mniejsze pieniądze kupimy pada od Xboksa One. Ogółem jednak mamy do czynienia ze sprzętem bardzo wysokiej klasy. Podobnie jak w przypadku omawianego wcześniej Nintendo Switch Pro Controller – jeśli macie w domu konsolkę z tym kontrolerem, absolutnie nie ma żadnego sensu, aby kupować osobny gamepad do komputera.

Steam Controller

Długo zastanawiałem się nad umieszczeniem Steam Controllera w tym zestawieniu, gdyż nie należę do osób, które uważają „rewolucję” zaproponowaną przez Valve za szczególnie udaną. Kontroler przygotowany przez włodarzy Steama miał stanowić brakujące ogniwo między gamepadem a klasycznym połączeniem klawiatury i myszy. Doskonałe w teorii rozwiązanie zamiast idealnego balansu oferuje jedynie nieco nieporadny rozkrok (czy nawet szpagat).

Steam Controller faktycznie oferuje rewolucyjne rozwiązania...

Żeby być uczciwym – możliwości konfiguracji Steam Controllera i dostosowywania go do własnych preferencji są absolutnie imponujące, ale stanowią też jeden z problemów urządzenia. W końcu ideą stojącą za padami w ogóle jest wygoda – błyskawiczność i optymalne domyślne ustawienia od dawna były koronnym argumentem zwolenników konsol. Patrząc na to w ten sposób – Steam Controller jest idealnym urządzeniem jedynie dla przedstawiciela pecetowej „rasy panów”, który woli więcej czasu spędzić w menu ustawień niż na faktycznym graniu.

Większość gier posiada wprawdzie całkiem sensowną domyślną konfigurację obsługi pada od Valve, ale dochodzi tutaj jeszcze konieczność… nauczenia się jego obsługi. Obojętnie, czy wcześniej używaliście wyłącznie myszy i klawiatury, czy też tylko pada – Steam Controller jest na tyle inny, że aby opanować granie na nim, należy poświęcić sporo czasu na trening.

Trzeba przyznać, że jakość wykonania samego urządzenia i zastosowane w nim rozwiązania nie pozostawiają wiele do życzenia. Sprzęt wykonany jest na podobnym poziomie co kontrolery Sony czy Microsoftu. Jednak moim zdaniem jego obsługa jest na tyle odmienna od „normalnych” padów, że powinien on jednak znaleźć się w nieco innej kategorii, razem z kierownicami, joystickami i arcade stickami. Warto jednak przetestować to rozwiązanie, bo a nuż przypadnie Wam do gustu. Możecie jednak natrafić na pewne problemy z dostępnością…

...ale trzeba niestety się do nich przyzwyczaić.