autor: Krzysztof Grzegorowski
Samsung Odyssey OLED G85SB. Monitory ultrawide
Spis treści
Samsung Odyssey OLED G85SB
Jeden z gamingowych potentatów przygotował monitor z rodziny Odyssey o przekątnej 34 cali i rozdzielczości 3440 x 1440 pikseli. Urządzenie bazuje na fenomenalnej matrycy QD-OLED (zupełnie jak poprzedni wyświetlacz na liście), więc o szerokie kąty widzenia oraz niemal natychmiastowy czas reakcji nie trzeba się martwić. Producent zapewnia pełne pokrycie palety DCI-P3 i ok. 95% Adobe RGB, nieskończony kontrast oraz odświeżanie ekranu o częstotliwości 175 Hz.
Samsung Odyssey OLED G85SB w bardzo zręczny sposób łączy w sobie pewien rodzaj „dorosłej” elegancji oraz nieco agresywnych elementów (szczególnie na pleckach). Samsung sprytnie uniemożliwił zaszufladkowanie monitora jako stricte gamingowego, przez co doskonale odnajdzie się, chociażby w studiu grafika (po kalibracji) czy pokoju kinomana.
Musicie bowiem wiedzieć, że zaszyto tu oprogramowanie do złudzenia przypominające nakładkę Smart TV, która pozwala w wygodny sposób włączać treści z platformy VOD – w zestawie jest nawet dedykowany pilot! Szkoda tylko, że funkcjonalność nie została dostosowana do proporcji 21:9. W OSD Odyssey OLED G85SB znaleźć można również opcje adresowane bezpośrednio do graczy (FreeSync Premium, Gaming Hub z growymi usługami streamowymi, Game Bar z najważniejszymi informacjami o działaniu gry).
Kontrowersje może i na pewno będzie budzić zestaw dostępnych portów. Składa się on z dwóch złączy USB-C (65 W), gniazda Micro HDMI 2.1 oraz wejścia Mini DP. W monitorze, który w 99% przypadków będzie używany z komputerem stacjonarnym, zabrakło standardowego portu HDMI czy DisplayPort. Na szczęście w pudełku jest kabel Mini DP - DP.
Najważniejsze cechy:
- Zakrzywiony monitor o uniwersalnym profilu zastosowań
- Przekątna 34 cale, rozdzielczość 3440 x 1440 pikseli
- Matryca QD-OLED o odświeżaniu 175 Hz i ponad 100% pokrycia palety DCI-P3
- Obsługa AMD FreeSync Premium, Gaming Hub
- Cena ok. 3300 zł
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!