autor: Piotr Rusewicz
Najlepsze etapy otwierające gry video
Nigdy nie mamy drugiej szansy na zrobienie dobrego pierwszego wrażenia. Ta stara prawda dotyczy też gier, które powinny zainteresować użytkownika od razu, gdy tylko uzyska on kontrolę nad postacią. W końcu dobry start to nie tylko intro.
Spis treści
Nawet wiele zasłużonych gier, słusznie uznawanych za klasykę, posiada słabe, nudne lub męczące grywalne wprowadzenia. Pragnąc uczcić te, które miały pierwsze etapy oryginalne lub intrygujące, przedstawiamy listę najlepszych rozdziałów rozpoczynających gry wideo. Należy tu oczywiście odróżnić level początkowy od intra – chodzi wyłącznie o grywalne partie, czasem nienazwane wprost etapem. Sekwencje, które naprawdę otwierają naszą przygodę.
Blood
Spośród licznych klasycznych strzelanin FPP to właśnie Blood posiada najlepszy etap rozpoczynający. Intrygująca gra Monolith Software postawiła na pastisz horroru klasy B przemieszany z westernem, co przełożyło się na gęsty klimat, równie znamienity jak w Duke Nukem 3D czy w Quake’u. Oto bowiem budzimy się w trumnie, sami, zdradzeni przez własnego boga, z sercem pełnym nienawiści oraz ogromną żądzą zemsty. Caleb wychodząc z grobu, rzuca kultowe „I live again”, a sam etap, rojący się od wrogów i sekretów, wspaniale wprowadza w klimat gry. To tutaj znajdujemy ukochaną wyrzutnię flar czy nadziewamy zombiaczki na widły, skaczemy po grobach, a także gramy na fortepianie w domu pogrzebowym.
W pierwszym rozdziale poznajemy też podstawowych przeciwników dręczących nas potem przez całą późniejszą podróż. Odnajdujemy grób Ericka Dravena i cytujemy wierz Kruk Edgara Allana Poe. Walczymy z zombie, słuchamy sugestywnych krzyków potępionych, doskonale uzupełniających muzykę, aż wreszcie odkrywamy nasze powołanie. Zemstę, zemstę za śmierć ukochanych, za śmierć własną, za krzywdy wyrządzone Calebowi. Pierwszy etap Blooda nie tylko posiada wspaniałą scenerię i design, ale pokazuje też, że będzie to długa, ciekawa i udana podróż przez samo piekło. Tyle że przechodzi ją diabeł wcielony.