autor: Maciej Żulpo
Podsumowanie – dlaczego nie warto kupować taniego zasilacza?. Czy te zasilacze mogą kłamać?
Spis treści
Podsumowanie – dlaczego nie warto kupować taniego zasilacza?
Tak, wiemy – porównywanie biurowego zasilacza marki Akyga do gamingowego zasilacza od be quiet! to skrajne przerysowanie… które jednak spełnia swoje zadanie. Na jego podstawie widzicie, że mocno oszczędzając na zasilaczu:
- narażacie się na przekłamania związane z jego rzeczywistą mocą;
- ryzykujecie spaleniem nie tylko jego, ale i podzespołów, które zasila (a w skrajnych przypadkach – puszczeniem z dymem całego domu);
- liczycie się z ryzykiem, że Wasz „ogółem cichy” zestaw zmieni się w wyjącą bestię.
W rezultacie marnujecie czas (na ewentualne wizyty w serwisach), nerwy i w gruncie rzeczy… pieniądze, które tak bardzo chcieliście zaoszczędzić. Dlatego przypominamy – nigdy nie oszczędzajcie na zasilaczu. Zawsze, nawet jeśli stanowi część gotowego zestawu, sprawdzajcie jego parametry. Przy tym wszystkim zachowajcie zdrowy rozsądek i nie popadajcie w skrajności – różnica rzędu kilkudziesięciu złotych nie oznacza, że tańszy zasilacz jest skrajnie gorszy. Jest po prostu… odrobinę tańszy. Inwestujcie z głową, a nie będziecie musieli nikomu opowiadać historii o trefnym zasilaczu, który spalił Wam połowę drogiego sprzętu.
Przydatne linki z artykułu
Kalkulatory poboru mocy
- OuterVision [angielski] (sugeruje zasilacz dowolnego producenta);
- Cooler Master [angielski] (sugeruje tylko zasilacze firmy Cooler Master);
- be quiet! [polski] (sugeruje tylko zasilacze firmy be quiet!).
Listy zasilaczy
- Kultowa „czarna lista” zasilaczy na forum Elektroda.pl
- Najlepsze zasilacze w różnych przedziałach cenowych (lista uaktualniana na bieżąco)