autor: Dawid Farbaniec
Czy konsolowi gracze też muszą bać się hakerów?
Konsole to zamknięty system, jakby się wydawało, bezpieczny od zewnętrznych ataków i prób włamania. Czy faktycznie tak jest? Tak, ale…
Spis treści
Konsole do gier takie jak Xbox, PlayStation czy Nintendo Switch także mogą stać się celem ataku hakerskiego. Jest to możliwe, gdyż architektura tych urządzeń jest podobna do komputera PC. W konsolach też mamy procesor, dysk, pamięć operacyjną i tak jak wykonywany jest kod gry komputerowej, tak podobnie może zostać wykonany złośliwy kod.
Taka jest strona czysto teoretyczna. Jak to wygląda w praktyce? Ataki hakerskie, wirusy i złośliwe programy na konsole do gier nie są ani łatwe do wykonania, ani popularne. Zaraz dowiemy się dlaczego.
Wirusy i malware na konsolę Xbox
Konsola Xbox Series X posiada procesor o takiej samej architekturze jaką większość z nas ma na swoim domowym PC z Windowsem. Jest to rodzina procesorów nazywana x64 lub x86-64 i jest następcą 32-bitowej rodziny procesorów x86-32. Możemy zatem wywnioskować, że zestaw instrukcji dla procesora w Xbox Series X oraz dla PC z Windows 11 jest w większości kompatybilny.
Jednak Xbox Series X jest bezpieczniejszy i mniej podatny na ataki hakerskie niż PC z systemem Windows 11. Głównym powodem jest to, że konsola Xbox Series X jest oparta o wirtualizację oraz jest środowiskiem zamkniętym. To bardzo zmniejsza podatność na infekcję, gdyż uruchamiane gry i aplikacje muszą zostać zweryfikowane, a ich kod podpisany przez firmę Microsoft.
Porównując to do rzeczywistości użytkowników pecetów, to tak, jakbyśmy na Windowsie 11 używali wyłącznie aplikacji ze sklepu Microsoft. A przecież tak większość z nas nie robi. Pobieramy i instalujemy różne programy (nie tylko od firmy Microsoft), otwieramy załączniki z wiadomości e-mail, a często nasza przeglądarka internetowa nie jest odizolowana od reszty systemu.
Konsola Xbox Series X za pomocą wirtualizacji oddziela uruchamiane gry od programów i przeglądarki internetowej. Dzieje się to za pomocą technologii Hyper-V, która pozwala tworzyć maszyny wirtualne i izolować jeden system od drugiego tak, jakby były to osobne urządzenia.
Aplikacje zweryfikowane i podpisane przez firmę Microsoft można uznać za bezpieczne. Użytkownicy często jednak wymagają od konsoli więcej niż jej fabryczne możliwości i wprowadzają różne modyfikacje i zmiany ustawień. Konsola Xbox udostępnia tak zwany "Tryb dewelopera", który został stworzony, aby programiści mogli uruchamiać pisane przez nich aplikacje przed ich certyfikacją i premierą. Popularne jest również uruchamianie w ten sposób emulatorów gier retro.
Należy pamiętać, że ustawienie to połączone z instalowaniem aplikacji z niepewnych źródeł może narazić konsolę na zagrożenia, ale nie jest to takie łatwe jakby się mogło wydawać.
Oprócz wspomnianej wirtualizacji sprzętu konsole Xbox dokonują izolacji jednej aplikacji od innej. Określane jest to terminem "piaskownicy" (ang. sandbox). Oznacza to, że uruchamiane gry i programy są odseparowane od siebie. Możliwe jest monitorowanie zmian wprowadzanych przez aplikacje oraz wymazanie danych i ustawień aplikacji.
Konsole Xbox posiadają również zabezpieczenie przed tzw. "downgradem", czyli wgraniem starszej wersji oprogramowania, która może być podatna na ataki. Zabezpieczenie nie jest tylko programowe. W układach elektronicznych zastosowano bezpieczniki, które na stałe zapisują informacje o nowszej wersji oprogramowania konsoli. Dodatkowo przy uruchomieniu Xboksa wymagane jest połączenie z internetem, a jedną z pierwszych operacji jest pobranie najnowszego oprogramowania od producenta.
Można śmiało stwierdzić, że konsole Xbox są bezpiecznym środowiskiem, a firma Microsoft dokłada wiele starań, aby chronić graczy i zwalczać piractwo.