autor: Artur Niedoba
CRT, LCD, LED, QLED - jak działają telewizory i który będzie najlepszy do grania
Telewizja przekształca się na naszych oczach, odbiorniki stają się coraz lżejsze, większe i dokładniejsze, a przyjemność z ich korzystania niewątpliwie wzrasta. Jak zmieniała się technologia telewizorów na przestrzeni ich ponad stuletniej historii?
Spis treści
Każdy z nas wie czym jest telewizor, nawet jeśli takowym urządzeniem osobiście nie dysponuje. Wielkie i płaskie pożeracze czasu królują w większości domostw. Obecnie popularne „okna na świat” są ogólnodostępne, a ceny mniejszych i skromniejszych egzemplarzy są naprawdę niskie. W swej stosunkowo niedługiej historii przeszły dość znaczącą metamorfozę z ciężkich skrzynek po płaskie ekrany zdobiące niejedną ścianę. Jak wyglądał ich rozwój technologiczny, dlaczego mamy przestrzegają nas przed długim używaniem tego dobrodziejstwa oraz, przede wszystkim, jakie rozwiązanie jest najlepsze dla graczy? Przekonajmy się sięgając nieco w głąb historii.
Do refleksji nad drogą, jaką przeszły telewizory przez ostatnie dziesięciolecia zainspirował nas telewizor Samsung QE50QN91AAT wykonany w najnowszej technologii Neo QLED.
W tym miejscu zaznaczę, iż nie będziemy brali pod uwagę wpływu telewizji na dzieje ludzkości oraz wszystkich technologii, które w tym czasie się pojawiły. Skupimy się jedynie na kwestiach czysto technicznych i wyjaśnimy, jak telewizory Samsunga stawały się coraz lepsze dla graczy.
CRT - wielkie pudło, strzelające z działa
Nie da się ukryć, że telewizory kiedyś miały spore gabaryty. Opasła skrzynia i wypukły ekran sprawiały, że pomimo niewielkiej przekątnej wyświetlacza, potrzeba było przeznaczyć sporo miejsca na takiego kolosa. Oczywiście wszystko to było wymuszone zastosowanym rodzajem lampy obrazowej, czyli kineskopu. A jak to wielkie ustrojstwo działa?
Dość powiedzieć, że całość brzmi nieco jak wyciągnięta z opisu futurystycznych militariów. Działo elektronowe formujące z elektronów wąską wiązkę, wystrzeliwuje ją wprost w widza, a pomiędzy nim a wystrzałem znajduje się jedynie ekran pokryty luminoforem. Aby dotarła ona na całą powierzchnię wyświetlacza, jest odchylana w pionie i poziomie za pomocą pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez cewki odchylające.
Taki sprzęt jest nie tylko duży, ale także głośny (do dziś pamiętam ten charakterystyczny pisk towarzyszący uruchamianiu nawet nowszych modeli), a starsze odbiorniki nie raz potrzebowały „rozgrzać się” by działać w pełni możliwości.
Dziś chyba największą zaletą monitora CRT pozostaje fakt, że potrafi on współpracować z pistoletem świetlnym od starych konsol. W Polsce znaliśmy go głównie z Pegasusa, czyli podróbki konsoli NES.